Miss pisze:Cameo, kiedy jeszcze było mnie stać na interesowanie się fotografią, z tego co pamiętam aparatem z obiektywem stało ogniskowym
można robić zdjęcia tylko kompletnie nie ruchomym przedmiotom Mam kilka fotek mojego Stefana robionych Canonem z tym obiektywem. Cudem wyszły 2 fajne fotki na 50!

Issia śpi

Też by mi pewnie ładne foto wyszło

EDIT:
Ale ze mnie kretynka - sama nazwa to mówi - stałoogniskowy
Nie, właśnie jest wręcz przeciwnie

przysłona reguluje dostęp światła do matrycy, im mniejsza jej wartość (1.4/1.6) tym lepsza głębia ostrości (do matrycy wpada wtedy więcej światła, co ma wpływ na szybkość wykonanego zdjęcia - dlatego jasność obiektywu jest tak ważna w fotografii) A co za tym idzie? dobre (nawet jeśli obiekt się lekko poruszy), z idealną głębią ostrości zdjęcie. Pamiętam jak robiłam zoom'em (przysłona 3,5/4) na 40 fotek tylko bodajże 10 czy 15 wyszło w miarę dobre, nieporuszone, reszta to smugi i cienie, i to tylko dlatego, że robiłam w dobrym świetle, a kot tkwił w bez ruchu
Na bardzo "ruchome" koty, polecam lampę błyskową, albo dobre światło, a w ustawieniach aparatu ustawić tryb autofocusa (AF) na "ciągły".
Ale się rozpisałam
Iskierka wita wszystkie ciocie, i pozdrawia.
Dzisiaj rozłożyłam studio. Uwagę kotów wzbudziła długa, błyszcząca, płachta. Musiały oczywiście zajrzeć pod, nawet na. Ale pozować to nie miały zamiaru. Iskierka też niechętna. Postawiłam ją na tym dziwnym dywanie, żeby zrobić kilka zdjęć. Iskierka nie będzie modelką, cały czas obserwowała inne koty, i patrzyła się na nie z przerażeniem w oczach. Z sesji nic nie wyszło. Wziełam tego rozpuszczonego jedynaka i położyłam na łóżku. Tu już chętnie została...