Kiwaczek Witek/Paula w domu/Witek odszedł[']Minęły 2 lata :(

Smutno.

Tęsknie cholernie za Tobą, mały czarnulku.
Wszystko mi się z Witkiem kojarzy, widzę go jak siedzi przy swoich ulubionych chrupkach i je podjada, jak chodzi za mną i pomrukuje, jak się wciąga nieporadnie po drapaku, jak wchodzi, kiwając się, do kuwety, jak wchodzi do brodzika, jak szaleje i biega śmiesznie chwiejąc się na boki, jak gramoli się do szuflady pod łóżkiem...Ciągle mam wrażenie, że on gdzieś poszedł, tylko na chwilę, i wróci niedługo.
3 dni przed jego odejściem wtulałam się w jego futerko, bo tak słodko pachniało.

Moja czarna Witula, pusto bez Ciebie strasznie... :cry:

Czas nie leczy wszystkich ran, lecz wybrane :cry:

Dzisiaj mijają 2 tygodnie od śmierci Witusia.
:cry:

[']
Byliśmy na grobie.

Przytulam....

To straszne, że nie przestaje boleć

Nie dręcz się. Czasem człowiek chce dobrze i nie zawsze sie da.
Trudno sie niestety uodpornic, zawsze będzie bolało.

Dałaś mi do myslenia, bo ja w Szeryfa tez ładuje chyba bez sensu. I nic nie pomaga niestety w nosie wciąż bulgocze

Minęły 3 tygodnie odkąd nie ma Witka z nami.
Tak bardzo mi Ciebie brakuje słodki, czarny kocie... :cry:

Byliśmy wczoraj na grobie u Witka. Trzeba było grobik odśnieżyć łopatą, bo cały był pokryty śniegiem.
Zapaliliśmy znicze i wróciły przykre wspomnienia. Boli nadal.
Tak bardzo bym chciała, żebyś był znami cudowny czarnuszku.

[']

Ech (*)

Dzisiaj mija rok odkąd Witka nie ma z nami. Byłam pewna, że po roku ból osłabnie, ale nie osłabł. Nie wiem dlaczego.
Nie ma dnia, żebym nie myślała o nim i nie robiła sobie wyrzutów, że coś zrobiłam źle albo czegoś nie zrobiłam.
Nie lubię listopada. Smutno mi.
Pamiętam jaka pogoda była dzień przed jego śmiercią-zrobiło się bardzo ciepło i słonecznie jak na listopad i jaka była w dniu kiedy odszedł-pochmurno. To tak jak w tym roku. Mam takie wspomnienia w głowie-pogoda, co robiłam i to mnie dobija. Nie sądziłam, że po roku będę pamiętała takie szczegóły.
Na grobie byliśmy wczoraj, zapaliliśmy znicze.
Obrazek

Witek chyba zadziałał i z cmentarza zabraliśmy małego, chorego kociaka. To trzeci tymczas.

Już rok?
(*)

Znam ten ból...

villemo5 pisze:Już rok?
(*)

Znam ten ból...

Szybko zleciało, bardzo.
Okropny ból. Najchętniej bym poszła spać i obudziła się na wiosnę.

Kiwaczek Witek/Paula w domu/Witek odszedł[']Minęły 2 lata :(

Kto przegląda forum