Od pździernika mam małą kotkę. Jest biała i urocza
Ma około 7 miesięcy. Kilka razy byłam już z nią u weta na odrobaczanie, zatwardzenie i biegunkę. Dostała coś (nie wiem nie znam się) i przeszło. Od jakiegoś jednak czasu Kocik ma strasznie uciążliwą kupę. Załatwia się normalnie, do kuwety najczęściej ale z tej mniejszej "dziurki" pod ogonem non stop wydobywa się rzadka kupa. Rzecz w tym, że wszędzie mam ciemnobrązowe plamki (gdzie nie usiądzie :-/), nie mogę jej wziąć na ręce bo zaraz ja cała jestem ufajdana, ponadto potwornie śmierdzi (nie tyle nawet okolice odbytu co cały kot). Nie wiem co z tym robić. Nie jestem pewna czy kwalifikuje się to na wizytę u weta. Ponadto, od jakiegoś tygodnia zauważyłam że jest jakby ospała i osowiała. Nie biega, nie bawi się, chodzi z takim "zawiasem". Praktycznie cały czas śpi. Ciężko jej również dogodzić w kwestii jedzenia. Na początku dostawała mokre saszetki (zalecenie weta), później domowe jedzonko typu ziemniaki z sosem, chleb z pasztetem lub zalany zupą, nie daję jej mleka bo miała po nim biegunkę. Po domowym jedzeniu miała zatwardzenie to wet kazał mi ją przerzucić na suchą karmę. Dostaje Kityket. Na początku było dobrze, jadła i jej smakowało. Od jakiegoś czasu kręci nosem i marudzi. Wogóle jest strasznie wybredna. Raz w tygodniu daję jej surowe mieso - również zalecenie weta - i to się sprawdza, ale z drugiej strony który kot by na to nie poszedł?
Nie wiem co mam robić. Jeśli ktoś z Was miał podobny problem proszę o pomoc. Jeśli potrzebujecie bardziej konkretnych informacji na jej temat, napiszcie.Pozdrawiam
Ziemianki 
