rany to naprawde kawal swiata ode mnie
ale za to panstwo sympatyczni: konkretni, pytaja, chca sie dowiedziec, sterylka to standard, whiskas fuu i kotek nie musi byc juz zaraz...
poczekaja do konca szczepien

bo to przeciez dla kotka dobre
zabrałam trzmiele ze sobą do nich i zakochali się w obu... do soboty mają się zastanowić czy są gotowi na 2 od razu
a trzmiele porozrabiały i poszły spać jeden na kanapie na polarek a drugi na łóżko...
państwo się rozpływali...
to niech się teraz na oba zdecydują nooo
tylko jedno mnie martwi: mieszkają na parterze i mają taras, wspólnota ma jakies meksykańskie procedury i zezwolenia na postawienie na tym tarasie czegokolwiek. Nie wiem czy dostaną zezwolenie na jakąkolwiek siatkę... nawet na siatkowe drzwi

a poza tym mają rolety antywłamaniowe - to jak tu siatkę w sypialni zamontować
ale wrażenia jak najbardziej pozytywne
ha! i zapytali oczywiście czy prawo do kontroli kociego dobrobytu oznacza, że będę ich nawiedzać o 5 rano w sobotę
na wyjasnienie, ze chodzi o smsy i mejle ewentualnie ze zdjeciami stwierdzili, ze to przeciez norma ze interesuje sie co dalej z kotkiem ktorego przekazuje do adopcji...
a trzmiele po powrocie siknęły synchronicznie, zjadły, pobrykały i padły
jedeń śpi u TeZeta na rękach
kupę w wannie przemilczę

kurde, ja się chyba szarpnę i kupię kuwetę bezżwirkową taką na wodę... albo przyuczę gada do sedesu.. tylko nakładke odpowiednią spreparuję z durszlaka
