Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

O wszystkich stworzeniach poza kotami

Post » Śro lut 03, 2010 15:39 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

Edzina pisze:Mam nadzieje, ze jesli pojawi sie watek, na ktorym ktos napisze, ze kupil z pseudo - beda rownie konsekwentni w swoich osądach..

A ja mam nadzieję, że w takim wątku, nieświadoma wyrządzonego zła osoba, nie zostanie agresywnie odsądzona od czci i wiary (co zwykle skutkuje zwrotną agresją i zniknięciem z forum) a zostanie nakierowana, pouczona i wyedukowana.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39429
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro lut 03, 2010 17:04 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

Cztam co większość z was pisze na tym wątku i ręce mi opadają. Ile z osób wypowidających się na temat tej hodowli było tam widziało psy i waruki w jakich żyją, rozmawiało z właścicielami? Pewnie nikt , ale ocenia każdy. Nie ładnie, tak rzucać bezpodstawne oskarżenia. Co jest dziwnego w klatkach , kenelech czy kojcach jak kto woli? Niech mi ktoś wskarze jedną profesjonalą hodowlę psów która ich nie potrzebuje. Bo profesjonalna hodowla to nie 2-3 pieski to raczej 8 -16 albo więcej psów. Trzeba je niestety jakoś poroździelac by nie dochodziło do walk czy nieplanowanych kryć . Oczywiście psy nie mogą siedzieć zamknięte 24 h na dobę muszą być wypuszczane , ale w przemyślany sposób nie wszystkie na raz. Po za tym york to dość specyficzna rasa nie potrzebuje do szczęścia biegać o polach i lasach , zresztą rzadko który właściciel wystawianego egzemplarza zaryzykuje zniszczenie okrywy włosowej przez błoto , deszcz czy inne farfocle i woli trzymać pupilka w domu. Włosy rosną bardzo długo i maja ogromny wpływ na ocenę psa przez sędziego. Dlatego znakomita większość yorków doskonale to znaosi a swoje potrzeby załatwia do kuwet bądź na maty. dokładnie tak jak koty których włascicieli i hodowców nikt nie oskarża o znęcanie się dlatego , że nie wychodzą ze swoimi zwierzakami na regularne spacerki.

Apsik77

 
Posty: 979
Od: Śro lip 29, 2009 16:31
Lokalizacja: okolice Krakowa

Post » Śro lut 03, 2010 17:45 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

Przykro się czyta wszystkie zarzuty względem Puchatkowa. Od co najmniej 8 miesięcy żaden kot nie został kupiony od pseudo. Prawie wszystkie zbieramy ze schronisk mimo coraz mniejszych wpłat. A dalej dostajemy baty. Za co?
Poza tym jak można powiedzieć, że Puchatkowo nie likwiduje pseudohodowli? Sama znam dwa takie przypadki, gdzie pseudo już nie ma.

Odnośnie Yorków. Czy ktokolwiek był u tego hodowcy poza Dorcią? Jeśli Dorcia mówi, że ograniczają hodowlę to widocznie tak jest. Nikt nikomu nie każe tych psów brać. :?

estre

 
Posty: 14776
Od: Pon sty 07, 2008 17:05
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro lut 03, 2010 17:53 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

Apsik pierwsze słyszę że profesjonalna hodowla to 16 psów a nie 3 lub 4
mozesz mi wytłumaczyć dlaczego nie można miec profesjonalnej hodowli psów mając 3-5 zwierząt? bo nie rozumiem
jestem przekonana że profesjonalizm to między innymi wysoka jakość a nie duża ilość
a Twoje stwierdzenie wywraca moje przekonanie do góry nogami

przyznaje Ci rację jak sie ma nawet 5 yorków to zadne kojce i klatki nie sa potrzebne, natomiast 16 i więcej to a i owszem przy zachowaniu pewnych warunków mogą być niezbędne
i piszesz tak jakby koty w stadzie kłanialy sie sobie w pas liżac sie po mordach z uprzejmości
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lut 03, 2010 19:38 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

Niewiele wniosę merytorycznie do tej trudnej dyskusji, ale pozwole sobie opowiedzieć coś, dla złagodzenia emocji. Jest w Krakowie pewna hodowla kotów, a w zasadzie hodowla to byłą kiedyś, bo teraz już nie. W każdym razie ta hodowla jakiś czas temu straciła zupełnie kontrolę nad rozrodem swoich zwierząt. Efekt był łatwy do przewidzenia-zbyt dużo kotów w nienajlepszym stanie. Wyciągnęłam z tej hodowli jednego psa i trzy koty, chociaż jakby któs chciał się przyczepić, to powiedziałby, że jednego przehandlowałam, bo nowy właściciel zwrócił pieniądze za sterylizację :wink: . Za każdym razem dostawałam od hodowczyni po głowie za rzeczy, na które nie miałam wpływu ( nowy dom psa nie oddał pozyczonej obroży, nowy dom kota jest zbyt dociekliwy i dzwoni do weta, którego nazwisko widniało w książeczce, nowy dom sie nie odzywam a obiecał itp. Przepraszam, raz mi sie nie oberwało, bo kot trafił do mnie, zył kilka miesięcy :( )
Duża część kotów została wykupiona. Jedne miały rodowody, inne nie. Jedne były zdrowe, inne nie, Niektóre, tak jak moja Volvo, już nie żyją.
Do czego zmierzam-hodowla sie nie odbudowuje. Sama zanosiłam ich wniosek do TOZu o sterylizację kilku kotek. Kolejne wysterylizowali za pieniądze. Od tamtego czasu słyszałam tylko o jednym miocie( i to na dodatek nie u tej hodowczyni, od ktorej wykupiono koty, a u jej mamy), urodziły się dwa lub trzy koty, jednemu znalazłam dom . Stado powiększyło się jedynie o dwa kilkudniowe dachowce, które ktoś jadący przed nimi samochodem wystawił na pobocze :evil: . Przeżyło jedno kociątko wykarmione butelką, drugie trzeba było uśpić.
Oczywiście nie ma gwarancji, że za kilka lat sytuacja sie nie powtórzy. Ja wolę wierzyć, że nie.
Nie brałam udzialu w wykupie, ale biorąc pod uwagę efekty w tej konkretnej sprawie, nawet jakbym brała, nie uważałabym, że robię źle.

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lut 03, 2010 20:34 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

Tosza pisze:... Za każdym razem dostawałam od hodowczyni po głowie za rzeczy, na które nie miałam wpływu ( nowy dom psa nie oddał pozyczonej obroży, nowy dom kota jest zbyt dociekliwy i dzwoni do weta, którego nazwisko widniało w książeczce, nowy dom sie nie odzywam a obiecał itp. Przepraszam, raz mi sie nie oberwało, bo kot trafił do mnie, zył kilka miesięcy :( )...

Do mnie miała pretensje, że wydałam kotkę do domu stałego przed sterylką, choć zapewniałam o solidności opiekunów. Przesłałam później hodowczyni zdjęcia kotki zrobione zaraz po zabiegu. Do tej pory wysyłam zdjęcia "jej" kotów. Cieszę się, że informacje, które otrzymałam od hodowczyni pokrywają się z Twoimi. Jak widać wywiązała się z obietnic.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro lut 03, 2010 21:24 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

MariaD pisze:Teraz rozumiem dlaczego nikt z hodowców nie chce szukać domów dla wycofywanych z hodowli swoich podopiecznych ani przez miau ani przez ogłoszenia. By nie spotkać się z taką krytyką.

Legnica pisze:oferta piesków za parę groszy,jest według mnie ofertą sprzedaży,

Zwrot kosztów szczepień, odrobaczeń to też handel?

Mam kotke pohodowlaną - zwróciłam koszt sterylizacji. Nie wymagałam rachunków, choć u siebie za tą kwotę zrobiłabym 3 sterylki. Czyli co - kupiłam ją czy wzięlam? Bo się pogubiłam. Na dniach dokocę się znów - kotek z hodowli, który już 2 razy wrócił do hodowców. Wolę pomóc zwierzakom w ten sposób - to że zhodowli przecież nie oznacza że nie potrzebują domów i kochających je ludzi. Dorcia pomaga jak może. Ważne że pomaga. Kropla drąży skałę. I vide mój podpis.
Ostatnio edytowano Śro lut 03, 2010 21:31 przez Jek, łącznie edytowano 1 raz

Jek

 
Posty: 4170
Od: Czw paź 23, 2008 19:18
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Śro lut 03, 2010 21:31 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

Edzina pisze:
dorcia44 pisze:szczęśliwy pies ze swoimi dwunożnymi.

Tak.. Ale na ich miejscu siedza kolejne w klatkach..
Idea forum zawsze bylo to, ze szukamy tu domow bezdomnym zwierzakom. Ze nie oglaszamy zwierzat do sprzedazy. Dorcia zlamala tę zasadę według mnie. I to dla kogos, kto tak naprawde sam by sobie poradzil. Gdyby dali ogloszenie do gazety - psy w mig by sie rozeszly. Wiec nie potrzeba nawet poslugiwac sie netem.
Pomoc? Tak, ale pod pewnymi warunkami. Myslicie, ze gdyby je wykastrowali przed wydaniem, a pozniej sprzedali nawet za koszt kastracji - ludzie by nie kupili? I swietnie moga sobie sami z tym poradzic. Ewentualnie z pomoca w kastracjach, czy ewentualnych ogloszeniach w necie.
Dorcia stala sie niestety ofiara w ich rekach. Wykorzystuja jej dobre serce po prostu dla wlasnych korzysci.
Rozumiem np. wyciaganie swinek morskich z laboratoriow. To ma sens. Bo nie zmienimy tego, ze one tam sa. Ale tu mamy hodowle, ktora nie powinna istniec.. A ma sie swietnie niestety.. :?


Przeczysz sama sobie. Po co wyrywać świnki skoro na ich miejsce trafiaja kolejne ???? To ma mieć sens wg Ciebie ???Przeciez dlatego zabiera Dorota psy żeby miały lepiej. Świnki tak !!!! psy NIE !!!!! Chyba sie w tym wszystkim w swojej złości pogubiłas. Wyraźnie Dorota pisze - likwiduja pomału hodowle. Psów jest sporo, ludzie starsi i związani z nimi emocjonalnie. Mają do niej zaufanie są chętni do współpracy i tylko można ja po rekach i Abrakadabre całować, że robia to za free i z takim poswięceniem. a symboliczne kwoty za szczepienia, odrobaczania itp nie powinno tak Cie bulwersować. To nie jest handel ani sprzedaż.
ObrazekObrazek

dakoti

 
Posty: 1541
Od: Nie wrz 09, 2007 22:04
Lokalizacja: warszawa wola

Post » Śro lut 03, 2010 21:49 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

mirka_t pisze:
Tosza pisze:... Za każdym razem dostawałam od hodowczyni po głowie za rzeczy, na które nie miałam wpływu .

Do mnie miała pretensje, że wydałam kotkę do domu stałego przed sterylką, choć zapewniałam o solidności opiekunów. Przesłałam później hodowczyni zdjęcia kotki zrobione zaraz po zabiegu.

Nie wiem, czy wiesz, ale te zdjęcia wcale nie byly dobre :ryk: ; nie widać na nich jednozncznie, że kot jest po zabiegu :mrgreen:

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lut 03, 2010 21:52 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

dalia pisze:Apsik pierwsze słyszę że profesjonalna hodowla to 16 psów a nie 3 lub 4
mozesz mi wytłumaczyć dlaczego nie można miec profesjonalnej hodowli psów mając 3-5 zwierząt? bo nie rozumiem
jestem przekonana że profesjonalizm to między innymi wysoka jakość a nie duża ilość
a Twoje stwierdzenie wywraca moje przekonanie do góry nogami

Spróbuje wytłumaczyc 2-3 psy to zwylke hobby lub początek hodowli. Karzdy hodowca powinien mie jakiś cel i dążyc do jego realizacji. W tym celu potrzebna jest dośc bogata pula genetyczna wiec , taki hodowca sprowadza psy o odpowiednim rodowodzie. Łaczy suki z dobranymi przez siebie psami a najlepiej rokujace potomstwo zostawia u siebie w celu dalszej pracy hodowlanej. Dlatego nie mozna byc profesjonalnym hodowcom posiadajac 2 suki hodowlane i 1 reproduktora. Natomiast większa liczba psów wcale nie oznacza niskiej jakości wręcz przeciwnie.
dalia pisze:przyznaje Ci rację jak sie ma nawet 5 yorków to zadne kojce i klatki nie sa potrzebne, natomiast 16 i więcej to a i owszem przy zachowaniu pewnych warunków mogą być niezbędne
i piszesz tak jakby koty w stadzie kłanialy sie sobie w pas liżac sie po mordach z uprzejmości

Zaufaj mi że nawet przy 5 yorkach klatki moga okazac się niezbędne moze okazac się ze psy nie tolerują sie , anie kazdy ma 5 odzielnych pokoi by je odizolowac. Ze nie wspomnę np o większych i bardziej zajadłych pieskach np filach tu nie zadko juz 2-3 osobniki w jednym pomieszczeniu to zbyt wiele dlatego kenele nie są niczym złym. Co do kotów nigdzie nie pisałam ze w kazdej ilości żyja ze soba w zgodzie , nie wiem skad wziełaś tą myśl? Ale jesli juz o tym wspomniałas to z kotami jest dużo łatwiej niz z psami ich walki nie kończą się śmiercią co u psów szczególnie ras większych i bardziej temperamentnych wcale nie jest rzadkością a i z rozdzielenie walczących kotów nie jest niczym trudnym.

Apsik77

 
Posty: 979
Od: Śro lip 29, 2009 16:31
Lokalizacja: okolice Krakowa

Post » Śro lut 03, 2010 22:06 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

Tosza pisze:...
Nie wiem, czy wiesz, ale te zdjęcia wcale nie byly dobre :ryk: ; nie widać na nich jednozncznie, że kot jest po zabiegu :mrgreen:

Nic nie poradzę na to, że wet nie pozwolił filmować zabiegu. :cry: Pewnie gdybym wysłała skan świstka papieru z pieczątką weta to było bardziej wiarygodne. :twisted:
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro lut 03, 2010 22:26 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

Apsik77 pisze:
dalia pisze:Apsik pierwsze słyszę że profesjonalna hodowla to 16 psów a nie 3 lub 4
mozesz mi wytłumaczyć dlaczego nie można miec profesjonalnej hodowli psów mając 3-5 zwierząt? bo nie rozumiem
jestem przekonana że profesjonalizm to między innymi wysoka jakość a nie duża ilość
a Twoje stwierdzenie wywraca moje przekonanie do góry nogami

Spróbuje wytłumaczyc 2-3 psy to zwylke hobby lub początek hodowli. Karzdy hodowca powinien mie jakiś cel i dążyc do jego realizacji. W tym celu potrzebna jest dośc bogata pula genetyczna wiec , taki hodowca sprowadza psy o odpowiednim rodowodzie. Łaczy suki z dobranymi przez siebie psami a najlepiej rokujace potomstwo zostawia u siebie w celu dalszej pracy hodowlanej. Dlatego nie mozna byc profesjonalnym hodowcom posiadajac 2 suki hodowlane i 1 reproduktora. Natomiast większa liczba psów wcale nie oznacza niskiej jakości wręcz przeciwnie.
dalia pisze:przyznaje Ci rację jak sie ma nawet 5 yorków to zadne kojce i klatki nie sa potrzebne, natomiast 16 i więcej to a i owszem przy zachowaniu pewnych warunków mogą być niezbędne
i piszesz tak jakby koty w stadzie kłanialy sie sobie w pas liżac sie po mordach z uprzejmości

Zaufaj mi że nawet przy 5 yorkach klatki moga okazac się niezbędne moze okazac się ze psy nie tolerują sie , anie kazdy ma 5 odzielnych pokoi by je odizolowac. Ze nie wspomnę np o większych i bardziej zajadłych pieskach np filach tu nie zadko juz 2-3 osobniki w jednym pomieszczeniu to zbyt wiele dlatego kenele nie są niczym złym. Co do kotów nigdzie nie pisałam ze w kazdej ilości żyja ze soba w zgodzie , nie wiem skad wziełaś tą myśl? Ale jesli juz o tym wspomniałas to z kotami jest dużo łatwiej niz z psami ich walki nie kończą się śmiercią co u psów szczególnie ras większych i bardziej temperamentnych wcale nie jest rzadkością a i z rozdzielenie walczących kotów nie jest niczym trudnym.

po raz kolejny sie nie zgodzę
uważam ze profesjonalna hodowla (zarówno psow jak i kotów) nie musi się skadać z nastu sztuk
tak się sklada że akurat o hodowli kotow co nieco wiem a o hodowlę psow spytalam - znajoma potwierdziła że mozna miec bardzo dobra, profesjonalna hodowlę psów uznana równiez za granicą gdzie stado hodowlane liczy 4 sztuki
Puli genetycznej nie trzeba ciągnąć do siebie aby byla zróznicowana i nie trzeba z każdego miotu zostawiać psa

co do walk psow to śmiem przypuszczać ze walczące ze sobą yorki zrobia zsobie mniejszą krzywdę niż walczące ze soba niekastrowane kocury mco -i pogląd ze z kotami jest dużo latwiej niż z psami jest nieprawdziwy
ich walka równiez moze skończyc się smiercią, nie w wyniku zagryzienia (choc w walce potrafia sie pogryźć bardzo dotkliwie) ale w wyniku odniesionych w walce ran moze się tak zdarzyć - wystarczy że jeden drugiemu otworzy zębem czy pazurem naczynie krwionośnie (o co nie trudno) i mozna nie zdązyc do weta,
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lut 03, 2010 22:55 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

dalia pisze:
co do walk psow to śmiem przypuszczać ze walczące ze sobą yorki zrobia zsobie mniejszą krzywdę niż walczące ze soba niekastrowane kocury mco -i pogląd ze z kotami jest dużo latwiej niż z psami jest nieprawdziwy
,

Ja natomiast śmiem przypuszczac ze walczące yorki sa sobie w stanie zrobic porównywalną krzywdę co mco. Chociaz jak pisałam yorki to małe piwo przy hodwli np fila brasileiro gdzie 2 dorosłe osoby nie sa w stanie rozdzielic walczących ze sobą ukochanych pupili. Więc nire mów mi proszę ze z kotami nie jest dużo łatwiej. Nie masz pojęcia o hodowli i rozdzielaniu psów a wysnówasz wnoiski. A co do profesjonalnej hodowli 4 psów latka lecą jeśli psy były kupine w podobnym wieku to po 6-7 latach taka profesjonalna twoim zdaniem hodowla przestaje istniec bo suki sa zbyt wiekowe by rodzic. Co do zostawiania szczeniat to owszem może nie z kazdego miotu ale mając np 3 suki hodowlane które raz na rok szy dwa lata się szczenią , wypadało by zostawic przynajmniej 3 maluchy (wybitne po swietnym skojarzeniu) do dalszej hodowli. No chyba ze nie było miotu po dobrze dobranych rodzicach a maluchy są co najwyżej poprawne wtedy faktycznie nie ma to sensu, ale skoro tak to jaki to powiedz profesjonalizm.

Apsik77

 
Posty: 979
Od: Śro lip 29, 2009 16:31
Lokalizacja: okolice Krakowa

Post » Czw lut 04, 2010 9:34 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

Dorcia44 sama pisze, że te psiaki są "bardzo biedne" i że zasługują na lepszy los, a hodowcy nie ogarniają sytuacji. Dlatego wyrażamy swoje zastrzeżenia, wątpliwości... A nie dlatego, że hodowla, w której są kojce, jest zła z założenia.

Dorciu piszesz, że osoby, które wzięły za twoim pośrednictwem psa poznały nazwę hodowli a "nawet" dostały książeczkę szczepień. Spytam wprost - a rodowód?

Gwoli wyjaśnienia - nie chodzi mi o to, żeby się kogoś personalnie czepiać, wbijać nóż w plecy, atakować, czy cokolwiek - bo wydaje mi się, że tak to jest przez niektóre osoby odbierane. Zupełnie odżegnuję się też od zarzutów, że zarabiacie na tym, co robicie dla zwierząt!!! Dociekam, bo chcę ukształtować sobie pogląd na pewne sprawy. Temat hodowli/psedo, co to jest dobra hodowla, jakie powinny być zasady mnie interesuje. Zwłaszcza, że poza forum często angażuję się w różne uświadamiające dyskusje i chcę sama dla siebie mieć pewne sprawy jasne.

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Czw lut 04, 2010 9:50 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

dorcia44 pisze:Szykują się następne pieski z hodowli do zabrania ,tym razem suczki ,starsze będą za dramo , młodsze za pare gr.
trzeba je zabrać ,zasłużyły na człowieka tylko dla siebie.
Czekam jeszcze na decyzje ich opiekuna.

Yorki są z rod.

ale zero agresji ,wszystkie pieszczochy nad pieszczochami.

tytułem rozwiania wątpliwości...... :D info w pierwszym poście Dorci.
Serniczek
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości