Dorobelciu oby.....Dziekuję Wam za dobre słowa- my z Bertą ogólnie pasuemy do siebie od pierwszej chwili. Zobaczyłam ją w lecznicy-akurat pożegnałysmy u mojej Mamy wilczycę Bubę. Przyszłam zapłacic za operację,która niestety nie udała się....pani dr pokazała mi znalezisko.....Mama czekała w samochodzie.Zawołałam ją .....no i mamy psa.(bo Berta mieszka u mamy)Ja mam goldenkę Zulę lat 11 -wziętą ze schronu jak wybudowalismy przed 10 laty dom.Zulunia tez blondi-odcień biszkopt-charakter labradorowaty. Kanapa,micha i łycha.
Ale po schronie była anorektyczką-teraz Jej Królewska Wysokość tzn Szerokość

.No i 3 koty w tym 2 persy i devonka.W sumie z kotami i Berta u Mamy (mieszka obok) posiadam rodzinkę sztuk 10.Towarzystwo bardzo lubi jeść,ma do dyspozycji 2 ogrody i 2 domy.Do tego mam zgodę od mojego Małzona na 4 kota dla nas.Jak Berta się pozbiera to kto wie?????
Tak więc stadko liczne-więc w lecznicy jak wchodze to słysze"witamy sponsora ...."

Zula.....
