Jest DT dla Maluszków. Pozostałe czekają na domki!!

Carlos jest już cztery dni po kastracji. Jest lekko obrażony, ale do końca nie bardzo wie, co się stało. Od momentu kastracji nie zdarzyło mu się jeszcze nasikać na pierzynę. Mam nadzieję, że tendencja się utrzyma

Oj, żeby to sie utrzymało! :ok:

A JAK JEGO ZACHOWANIE W STOSUNKU DO OBCYCH LUDZI?

Nie jest zbyt towarzyski. Raczej ucieka lub przygląda się z zaciekawieniem. W sumie to przychodzi się miziać tylko do mnie.

To on jest podobny z zachowaniem do swojej mamusi (Kasia z mojego podpisu, bo ona ma też końcówke ogonka białą i któryś ze starszaków też miał taką końcówkę ogonka) też tylko swoich toleruje, chociaż jeszcze do nas nie podchodzi. Czas bezdomności robi swoje, i nie ma sie co dziwić, że tak sie zachowują, skoro musiały walczyć o przetrwanie i uciekać przed kamieniami lecącymi w ich stronę.

Carlos w sumie przez pięć miesięcy był bezdomny. Jak do mnie trafił to był bardzo dziki, najdzikszy z całej trójki. Dla porównania teraz to jest naprawdę bardzo osfojony. Znalazł swoje miejsce w stadzie (dzięki Bogu nie kwestionuje pozycji starszego kocura) i dba o swoje prawo do spania w łóżku i dziennej dawki głaskania. Jest także baaardzo mądrym kotem. Pokazuje nam, kiedy miska z wodą jest pusta ( bardzo dużo pije). Potrafi się również bawić myszą, która skacze po naciągnięciu sznurka (sam sobie ten sznurek naciąga). Obawiam się tylko, jak zareaguje na dziecko, które już niebawem pojawi się w naszym domu. Ostatnio potrapał mnie po twarzy, jak spałam..

Dzidziusia będziesz miała Karolinko?
Jak tak, to moje gratulacje!

Tak się jakoś złożyło... :oops:

Ale teraz będzie przynajmniej równowaga w domu zachowana i na każdego domownika będzie przypadał jeden kot!

A kiedy narodziny?
U nas też jest równowaga, tyle, że po 4 na łepka. :mrgreen:

Tymczaska Kasiula się nie liczy, bo mam nadzieję, że dzikuska znajdzie domek. :twisted:

Maluch został zaanonsowany na 2 sierpnia ( chociaż może się pojawić na świecie już dwa tygodnie wcześniej), więc mamy jeszcze chwilkę czasu.
Nie chcę zapeszać, ale Carlos bardzo ładnie się zachowuje po kastracji. Nawet próbuje się łasić. Cały czas próbuję przekonać mojego TŻ do zostawienia go u nas. Tzn. nie szukam mu domu,a gdy mój TŻ mówi, że on nie może u nas zostać próbuję go przekonać tym, że przecież nikt nie będzie chciał takiego mało przymilnego kota, który na dodatek ma brzydkie oczy. Mam nadzieję, że Carlos u nas zostanie. :kotek:

Fajnie, że dzidziuś pojawi się latem!

Mam nadzieję, że Carlosik poczyni jeszcze postępy i nie będzie się brzydko zachowywał! :oops:

Jak chcesz to mogę poprosić dziewczyny o zrobienie mu ogłoszeń jak by co. :wink:

Dziękuję za ofertę pomocy w robieniu ogłoszeń, ale już nie trzeba

Wczoraj w gronie domowników odbyliśmy poważną rozmowę z Carlosem i postanowiliśmy go zostawić.

Cieszę się, że Carlosik zostaje u Ciebie, chociaż z drugiej strony żal, że zostałaś obarczona obowiązkiem.
No coż, życie jest jakie jest, ale najważniejsze, że ma już swój domek taki na zawsze, na dobre i złe.

Dziękuję.