
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
kinga w. pisze:Przynajmniej Klaczek ok. Wiem co draniowi nie podeszło - żwirek.
kinga w. pisze:Przynajmniej Klaczek ok. Wiem co draniowi nie podeszło - żwirek. Zawsze był ten zwykły, z Lidla. Bo najtańszy i się sprawdził - jak wpuszczam w muszlę, to nie musi być wersja de luxe. Ale do Lidla mam daleko i ostatnio nie trafia się jazda z OMC mamusio-tatusiami na zakupy, to kupiłam w Intermarche. Zupełnie inny - wygląda bardziej jak kruszywo, jest grubszy. Na początku, tak ze dwa dni, Kłaczek go akceptował, po czym zaczął lać w przedpokoju. Zabrałam z przedpokoju chodniczek, do jednej kuwety wsypałam resztkę lidlowskiego żwirku i kot ozdrowiał. Drań.
kinga w. pisze:A skąd ja to znam? Poważne ostrzeżenie to kupal (nie mini absolutnie) na środku łazienki - znaczy się kuweta zaużywana i się nie nadaje.
Reszta ok, z wyjątkiem Miyuki. Martwi mnie @.
Cwaniak, cwaniak... Tylko do Lidla to ja ma ze 2km w jedną stronę spokojnie. I to nie jest sezon na motorek, a w garzciach woreczek żwirku... Ops!
kinga w. pisze:W Lidlu jest zwykły żwirek bentonitowy, dość fajnie się zbrylający i tani bo ledwie 10zł/10l. Spuszcza mi się w toalecie, koty go akceptują - jest ok.
Myślę że we wszystkich Lidlach jest ten sam, przynajmniej w Polsce - to sieciówka przecież. Granatowe worki po 10l.
Dziewczyny, klikamy codziennie - to dzidzia Formicy.
viewtopic.php?f=8&t=106273
kinga w. pisze:Przynajmniej Klaczek ok. Wiem co draniowi nie podeszło - żwirek. Zawsze był ten zwykły, z Lidla. Bo najtańszy i się sprawdził - jak wpuszczam w muszlę, to nie musi być wersja de luxe. Ale do Lidla mam daleko i ostatnio nie trafia się jazda z OMC mamusio-tatusiami na zakupy, to kupiłam w Intermarche. Zupełnie inny - wygląda bardziej jak kruszywo, jest grubszy. Na początku, tak ze dwa dni, Kłaczek go akceptował, po czym zaczął lać w przedpokoju. Zabrałam z przedpokoju chodniczek, do jednej kuwety wsypałam resztkę lidlowskiego żwirku i kot ozdrowiał. Drań.
kinga w. pisze:W Lidlu jest zwykły żwirek bentonitowy, dość fajnie się zbrylający i tani bo ledwie 10zł/10l. Spuszcza mi się w toalecie, koty go akceptują - jest ok.
Myślę że we wszystkich Lidlach jest ten sam, przynajmniej w Polsce - to sieciówka przecież. Granatowe worki po 10l.
Dziewczyny, klikamy codziennie - to dzidzia Formicy.
viewtopic.php?f=8&t=106273
Birfanka pisze:Zbrylajacy w granatowych workach po 10l?-to chyba taki sam, jeszcze sie przyjrze. Moje koty zbrylajacych cos nie lubia...
A z tymi cenami to diabel za nimi nie trafi![]()
tutaj ten zwirek zbrylajacy w Lidlu jest drozszy od tego z Intermarché...
(mam na mysli ten typu "kruszywo", w seledynowym papierowym worku 10l, w Polsce jest pewno ten sam, bo na worku sa tez napisy w jez. polskim)
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości