Nasz Pięciokot. cz. 13 Fotokoty? Kotofoty? Łysokot!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lut 03, 2010 9:08 Re: Nasz Pięciokot... cz. 13 Stresa mam...

Przynajmniej Klaczek ok. Wiem co draniowi nie podeszło - żwirek. Zawsze był ten zwykły, z Lidla. Bo najtańszy i się sprawdził - jak wpuszczam w muszlę, to nie musi być wersja de luxe. Ale do Lidla mam daleko i ostatnio nie trafia się jazda z OMC mamusio-tatusiami na zakupy, to kupiłam w Intermarche. Zupełnie inny - wygląda bardziej jak kruszywo, jest grubszy. Na początku, tak ze dwa dni, Kłaczek go akceptował, po czym zaczął lać w przedpokoju. Zabrałam z przedpokoju chodniczek, do jednej kuwety wsypałam resztkę lidlowskiego żwirku i kot ozdrowiał. Drań. :evil:
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Śro lut 03, 2010 9:35 Re: Nasz Pięciokot... cz. 13 Stresa mam...

kinga w. pisze:Przynajmniej Klaczek ok. Wiem co draniowi nie podeszło - żwirek.

Dobrze poznać taką diagnozę..
Na szczęście dziewczynkom odpowiada ten co mają. Ale musi być systemetycznie wysprzątany. Kiedyś kilkugodzinne ociąganie się skończyło się mini qpką między moimi stopami. Przekaz informacji z cyklu sprzątacie czy nie sprzątacie?
A jak pozostałe kociki?

KAsia Amy

 
Posty: 3728
Od: Nie sty 03, 2010 21:17
Lokalizacja: P-ń

Post » Śro lut 03, 2010 9:42 Re: Nasz Pięciokot... cz. 13 Stresa mam...

kinga w. pisze:Przynajmniej Klaczek ok. Wiem co draniowi nie podeszło - żwirek. Zawsze był ten zwykły, z Lidla. Bo najtańszy i się sprawdził - jak wpuszczam w muszlę, to nie musi być wersja de luxe. Ale do Lidla mam daleko i ostatnio nie trafia się jazda z OMC mamusio-tatusiami na zakupy, to kupiłam w Intermarche. Zupełnie inny - wygląda bardziej jak kruszywo, jest grubszy. Na początku, tak ze dwa dni, Kłaczek go akceptował, po czym zaczął lać w przedpokoju. Zabrałam z przedpokoju chodniczek, do jednej kuwety wsypałam resztkę lidlowskiego żwirku i kot ozdrowiał. Drań. :evil:

Jaki cFaniak - królewienek
Dzieńdoberek
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66383
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa

Post » Śro lut 03, 2010 9:44 Re: Nasz Pięciokot... cz. 13 Stresa mam...

A skąd ja to znam? Poważne ostrzeżenie to kupal (nie mini absolutnie) na środku łazienki - znaczy się kuweta zaużywana i się nie nadaje.

Reszta ok, z wyjątkiem Miyuki. Martwi mnie @.

Cwaniak, cwaniak... Tylko do Lidla to ja ma ze 2km w jedną stronę spokojnie. I to nie jest sezon na motorek, a w garzciach woreczek żwirku... Ops!
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Śro lut 03, 2010 9:50 Re: Nasz Pięciokot... cz. 13 Stresa mam...

kinga w. pisze:A skąd ja to znam? Poważne ostrzeżenie to kupal (nie mini absolutnie) na środku łazienki - znaczy się kuweta zaużywana i się nie nadaje.

Reszta ok, z wyjątkiem Miyuki. Martwi mnie @.

Cwaniak, cwaniak... Tylko do Lidla to ja ma ze 2km w jedną stronę spokojnie. I to nie jest sezon na motorek, a w garzciach woreczek żwirku... Ops!

A to w lidlu są żwirki też?.Patrz tyle razy byłam kole siebie i nigdy nie spojrzałam
Ale tylko takie na kibele?Ooo kurde,ale masz niespodziewajkę,na środku łazienki 8O
Nasza Mycha na szczęście nie narobi,tylko tak będzie się kręcić kole kuwety tak kopać - pokazywać,że jej coś nie teges,że trza będzie zrobić porządek.Ostatnio ja musiałam rano jej czyścić,bo paniuś "przegapił"
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66383
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa

Post » Śro lut 03, 2010 9:57 Re: Nasz Pięciokot... cz. 13 Stresa mam...

Ooo 8O , to Ci Klaczek!
Ale dobrze, ze wiesz juz z czego i ze to nie pecherz, ufff! :ok:

Czy w Lidlu tez macie zbrylajacy?-bo u mnie w Lidlu tylko zbrylajacy maja. Moje od lat "jada" wlasnie na tym z Intermarché, ewentualnie na identycznym z Carrefoura/Championa, czasem kupie w ED. Starszaki na zmiany zwirku uwagi nie zwracaja, ale Fifince zdarzalo sie nalac na dywanik w lazience, jak jej zwirek nie przypasil...
Obrazek
"Il n'y a pas de chat ordinaire" (Colette)
Trójkot - Puszek i Szatony

Birfanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 18698
Od: Pon lip 06, 2009 9:48

Post » Śro lut 03, 2010 10:00 Re: Nasz Pięciokot... cz. 13 Stresa mam...

W Lidlu jest zwykły żwirek bentonitowy, dość fajnie się zbrylający i tani bo ledwie 10zł/10l. Spuszcza mi się w toalecie, koty go akceptują - jest ok.
Myślę że we wszystkich Lidlach jest ten sam, przynajmniej w Polsce - to sieciówka przecież. Granatowe worki po 10l.

Dziewczyny, klikamy codziennie - to dzidzia Formicy.
viewtopic.php?f=8&t=106273
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Śro lut 03, 2010 10:07 Re: Nasz Pięciokot... cz. 13 Stresa mam...

kinga w. pisze:W Lidlu jest zwykły żwirek bentonitowy, dość fajnie się zbrylający i tani bo ledwie 10zł/10l. Spuszcza mi się w toalecie, koty go akceptują - jest ok.
Myślę że we wszystkich Lidlach jest ten sam, przynajmniej w Polsce - to sieciówka przecież. Granatowe worki po 10l.

Dziewczyny, klikamy codziennie - to dzidzia Formicy.
viewtopic.php?f=8&t=106273

Oo,to będę musiała przylukać jak następnym razem będę
My to jakiś czas kupowaliśmy benka,ale kiedyś trafiliśmy na jakąś chałę,myślałam,że mnie cos trafi ,jak sprzątałam,wszystko się rozwalało.I kiedyś na próbę kupiliśmy w carrefourze,zwykły dla carrefoura robiony i na razie jest oki,ładnie zbryla,cos kole 7 złociszy za 5kg,ale widze że ten w lidlu tańszy jest.Muszę tż towi podpowiedzieć,bo on Mysi sprząta teraz
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66383
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa

Post » Śro lut 03, 2010 10:10 Re: Nasz Pięciokot... cz. 13 Stresa mam...

kinga w. pisze:Przynajmniej Klaczek ok. Wiem co draniowi nie podeszło - żwirek. Zawsze był ten zwykły, z Lidla. Bo najtańszy i się sprawdził - jak wpuszczam w muszlę, to nie musi być wersja de luxe. Ale do Lidla mam daleko i ostatnio nie trafia się jazda z OMC mamusio-tatusiami na zakupy, to kupiłam w Intermarche. Zupełnie inny - wygląda bardziej jak kruszywo, jest grubszy. Na początku, tak ze dwa dni, Kłaczek go akceptował, po czym zaczął lać w przedpokoju. Zabrałam z przedpokoju chodniczek, do jednej kuwety wsypałam resztkę lidlowskiego żwirku i kot ozdrowiał. Drań. :evil:


Ładnemu wolno :mrgreen:
Obrazek

Tatku-pamiętam :(
Obrazek

kotka doroty

Avatar użytkownika
 
Posty: 10409
Od: Nie mar 22, 2009 13:56
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lut 03, 2010 10:11 Re: Nasz Pięciokot... cz. 13 Stresa mam...

kinga w. pisze:W Lidlu jest zwykły żwirek bentonitowy, dość fajnie się zbrylający i tani bo ledwie 10zł/10l. Spuszcza mi się w toalecie, koty go akceptują - jest ok.
Myślę że we wszystkich Lidlach jest ten sam, przynajmniej w Polsce - to sieciówka przecież. Granatowe worki po 10l.

Dziewczyny, klikamy codziennie - to dzidzia Formicy.
viewtopic.php?f=8&t=106273


Jestem tam codziennie i sobie klikam :ok:
Obrazek

Tatku-pamiętam :(
Obrazek

kotka doroty

Avatar użytkownika
 
Posty: 10409
Od: Nie mar 22, 2009 13:56
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lut 03, 2010 10:12 Re: Nasz Pięciokot... cz. 13 Stresa mam...

Kłaczek pedant :ryk: :ryk: W byle co lał nie będzie :ryk: :ryk: :ryk:
Cieszę się :D
Za @ :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Śro lut 03, 2010 10:36 Re: Nasz Pięciokot... cz. 13 Stresa mam...

Zbrylajacy w granatowych workach po 10l?-to chyba taki sam, jeszcze sie przyjrze. Moje koty zbrylajacych cos nie lubia...
A z tymi cenami to diabel za nimi nie trafi 8O
tutaj ten zwirek zbrylajacy w Lidlu jest drozszy od tego z Intermarché...
(mam na mysli ten typu "kruszywo", w seledynowym papierowym worku 10l, w Polsce jest pewno ten sam, bo na worku sa tez napisy w jez. polskim)
Obrazek
"Il n'y a pas de chat ordinaire" (Colette)
Trójkot - Puszek i Szatony

Birfanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 18698
Od: Pon lip 06, 2009 9:48

Post » Śro lut 03, 2010 10:54 Re: Nasz Pięciokot... cz. 13 Stresa mam...

Takie białe kruszywko "marki" Canaillou. Nawet podobno perfumowane. I jak się wrzuca do muszli to syczy jak tabletki musujące. Kłaczaste draństwo nie akceptuje tego czegoś chyba po prostu.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Śro lut 03, 2010 11:28 Re: Nasz Pięciokot... cz. 13 Stresa mam...

Birfanka pisze:Zbrylajacy w granatowych workach po 10l?-to chyba taki sam, jeszcze sie przyjrze. Moje koty zbrylajacych cos nie lubia...
A z tymi cenami to diabel za nimi nie trafi 8O
tutaj ten zwirek zbrylajacy w Lidlu jest drozszy od tego z Intermarché...
(mam na mysli ten typu "kruszywo", w seledynowym papierowym worku 10l, w Polsce jest pewno ten sam, bo na worku sa tez napisy w jez. polskim)


tez używam tylko tego żwirku z Lidla. Granatowe 10 kilowe worki.Po 9.99zł.
Obrazek

Danusia

 
Posty: 119538
Od: Pon kwi 02, 2007 11:56
Lokalizacja: Opole

Post » Śro lut 03, 2010 11:46 Re: Nasz Pięciokot... cz. 13 Stresa mam...

Dokładnie. Jak dla mnie ok, koty tę opinię podzielają. Zbieram doopsko do weta - kurcze, sypie.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości