DT u Poddasza&Mamuśki - Burasia lepiej :) - Nowa Czarna ;)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lut 01, 2010 11:54 Re: DT u Poddasza&Mamuśki - HOPCIA JUŻ W NOWYM DOMKU!!! :)

Oj tak tak, zrobiła wielką kałużę na środku łóżka bo nie mogła znaleźć kuwety (nasza wina, bo przestawiliśmy w nocy - strasznie w niej grzebała i robiła mnóstwo hałasu). Byłam przy tym i widziałam jak biega nerwowo, ale niestety nie odgadłam w czym problem :lol:

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Pon lut 01, 2010 15:48 Re: DT u Poddasza&Mamuśki - HOPCIA JUŻ W NOWYM DOMKU!!! :)

HURRRRRRRAAAAAAAAAAA!!!!!

:piwa:

Hopcia zrobiła siku do kuwetki!!! :D

Okazuje się, że panna potrzebowała wyższej kuwetki ustawionej w innym miejscu. Zastanawiamy się jeszcze nad żwirkiem, ale głównym winowajcą sikania na pościel była wysokość ścianek kuwetki i jej oddalenie od łóżka :D

W każdym razie kamień z serca, że panna zaczęła współpracować 8)

No... a do Mamuśki we wtorek przyjedzie jedno bure kocie. Będzie kolejne wyzwanie adopcyjne przed nami :twisted: Może jakimś cudem będą 2 koty. Bo raźniej by im było pewnie na początku.
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Zapraszam na bazarek Kotów i Spółki :) http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=144346

Poddasze

 
Posty: 5773
Od: Śro sty 18, 2006 19:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lut 01, 2010 20:38 Re: DT u Poddasza&Mamuśki - HOPCIA JUŻ W NOWYM DOMKU!!! :)

Byłam dziś wieczorkiem z wizytą u Hopci. Dostarczyłam alternatywną kuwetkę 8)

nie widać po niej już stresu. W zasadzie zachowywała się dokładnie tak jak u Mamuśki. Ale była znacznie bardziej rozmruczana i przyglądała się swojej Pańci z takim wyrazem pysia jaki mi pasuje jako odpowiednik uśmiechu u człowieka. ona po prostu na ten domek sobie spokojnie u nas czekała. Wiedziała, że się zjawi.

Kiedy rozmawiałam z Dużą kicia pomaszerowała do hamaczka, który może jeszcze jej o nas przypomina i poszła kimać. Nie chowała się, nie obawiała... taki kochany stworek na swoim miejscu.

Mam nadzieję, że z kuwetką już się na dobre przeprosi. Ja w każdym razie jestem już spokojna. Wiem, że sobie dadzą radę i że Hopcia jest w najlepszych z możliwych domków. W takim szytym na miarę :D Wiem, że jest już szczęśliwa.
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Zapraszam na bazarek Kotów i Spółki :) http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=144346

Poddasze

 
Posty: 5773
Od: Śro sty 18, 2006 19:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lut 02, 2010 0:29 Re: DT u Poddasza&Mamuśki - HOPCIA JUŻ W NOWYM DOMKU!!! :)

Poddasze pisze:Ktoś ma jeszcze jakieś pomysły?

Bardzo się cieszę, że Hopcia wreszcie znalazła swój własny domek :dance:
Gratuluję! :lol:

A co do pomysłów, to ja daję kotu w wyprawce torebkę z zasikanym żwirkiem i wysypuję do kuwety w nowym domku,
na wierzch, aby kot nie miał wątpliwości, że to jest właśnie sikalnik :mrgreen: Niezawodne.



ps. Poddasze, czy masz takie zdjęcia Hopci, na których widać jej cały lewy bok oraz takie robione z góry i widać cały grzbiet?
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Wto lut 02, 2010 8:38 Re: DT u Poddasza&Mamuśki - HOPCIA JUŻ W NOWYM DOMKU!!! :)

ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Zapraszam na bazarek Kotów i Spółki :) http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=144346

Poddasze

 
Posty: 5773
Od: Śro sty 18, 2006 19:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lut 02, 2010 13:12 Re: DT u Poddasza&Mamuśki - HOPCIA JUŻ W NOWYM DOMKU!!! :)

Jest sukces! :ok:
Mała vel Hopcia dziś już tylko w kuwetce zostawiała przerobione jedzonko i piciu :D Się znaczy materac, kołdra i Duża odetchnęli z ulgą :D
Jak jeszcze panna zaprzyjaźni się bardziej z kuwetką w łazience zamiast tą z pokoju, będzie już cud miód i orzeszki.
Dziś chwila prawdy - jak Mała poradzi sobie sama w domciu 8O

A dziś do Poddasza&Mamuśki przyjedzie bura kicia od genowefy z Koterii. Tylko testy żeby wyszły ujemne... :ok:
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Zapraszam na bazarek Kotów i Spółki :) http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=144346

Poddasze

 
Posty: 5773
Od: Śro sty 18, 2006 19:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lut 02, 2010 20:59 Re: DT u Poddasza&Mamuśki - HOPCIA JUŻ W NOWYM DOMKU!!! :)

na razie tylko skrótowo.

mamy dwa nowe tymczasy 8) Jedno w jednym pokoju, drugie w drugim pokoju. Stado widzi że coś się kroi, bo przestrzeń się ograniczyła, ale tylko Buranio poszedł na przeszpiegi i popatrzył przez szybki w drzwiach... niewiele zobaczył, ale starał się ustalić, co jest grane ;)

Buraska gada jak najęta :D i to z takim wyrazem pysia, jakby nie rozumiała, czemu my gadamy inaczej niż ona 8) Znalazła miseczkę, zaakceptowała chrupki no i pierwsza miejscówka to poducha elektryczna. Nie wiem jak ją znalazła, ale detektyw z niej niezły. Same kosteczki. No i kicha. Oko się fafluni. Mamy strzykawy. Będziemy działać :twisted:

Kiciuś mnie martwi. Dziwnie się porusza. I są dwie opcje - albo coś mu jest, albo jest przerażony do granic swoich możliwości. Reaguje na początku tak, jakby spodziewał się uderzenia. Straszna bidula. A taki miziak, że bym nie przypuszczała. Traktor mu się włączył, doopka była nadstawiana do głasków, a do dłoni to on się przytulił... aż mnie w serduchu coś ruszyło. To jest nasz "typ" kota. Wiemy już jakiego domku będziemy szukać :D Oby tylko rzeczywiście to wszystko wynikało ze stresu, to będzie dobrze. Jeśli jutro będzie tak samo jak dziś - to niewykluczone że podskoczymy do wet. Jeśli tylko trafi do miseczki, znajdzie kuwetkę i ruszy się z tego kącika - będzie dobrze. Na razie leży na kanapie w rogu i nie wie co się dzieje. no i fajny jest :D Bo ma łapy większe niż pysio. W sensie że łapy sugerują tygrysa (jakby od innego kota były :D ) a pysio jest takie tycie... młodziak straszliwy :D

W każdym razie - oba się miziają, oba mruczą i oba na swój sposób są w ciężkim szoku po zamianie klatki lecznicowej na DT. Kicia była w klatce od 27.01. Kocurek siedział tam od 18.01! 8O
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Zapraszam na bazarek Kotów i Spółki :) http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=144346

Poddasze

 
Posty: 5773
Od: Śro sty 18, 2006 19:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lut 02, 2010 21:23 Re: DT u Poddasza&Mamuśki - HOPCIA JUŻ W NOWYM DOMKU!!! :)

Poddasze pisze: Kocurek siedział tam od 18.01! 8O

On był izolatce, więc możliwe, że był leczony. Możliwe też, że osoba, która go przywiozła nie zgłosiła się po niego.
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Wto lut 02, 2010 22:03 Re: DT u Poddasza&Mamuśki - HOPCIA JUŻ W NOWYM DOMKU!!! :)

najważniejsze, że trafił do nas... pomożemy mu podnieść się na łapkach. Myślę, że to tylko wynik stresu. Mamuśka ma na jutro niecny plan. Może to mu pomoże. I jeśli nie będzie żadnego dramatu, jeśli zrobi siusiu, to nie będziemy go męczyć wyprawą do wet. Może jutro odważy się postawić pierwszy kroczek.

Muszę przyznać, że się pośmiałyśmy, ku jemu całkowitemu osłupieniu, jak się przed nami wyciągnął. Praktycznie położył płasko tylne łapki i przez chwilę tak pozostał. I dopiero potem się pozbierał i przycupnął przy miseczce. Czy to możliwe żeby on w lecznicy się nie poruszał w ogóle? Bo wygląda na kotusia, który gdzie się go położy tam będzie leżał. On chyba starał się zniknąć... starał się zapaść w sobie. A z drugiej stronie jest tak bardzo wytęskniony za ciepełkiem, za mówieniem do niego, za mizianiem. Na całe 30 minut mizianek tylko przez 2 sekundy zatrzymał na mnie świadome oczka. Przez resztę czasu bał się patrzeć i tylko wpatrywał się w dłoń, tak by tylko trafić na rękę pysiem i się nim przytulić do ręki... może nie robi wrażenia na pierwszy rzut oka. Ot taki sobie bury kotecek. Skulony w kąciku. Gdybym go nie dotknęła, mogłabym przysiąc że jest z typu dzikusków. Dopiero pod dotykiem się zmienia. Jak kwiatek się rozwija. No i widziałam, ze on chce brzuchala wywalić, ale ze strachu tkwi wszystkimi kopytkami na kanapie. Ale będzie z niego jeszcze KOT przez duże K :D

Jeśli był leczony - to dojdziemy do tego co mu było. Ale na spokojnie. On się bardzo boi jeszcze.
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Zapraszam na bazarek Kotów i Spółki :) http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=144346

Poddasze

 
Posty: 5773
Od: Śro sty 18, 2006 19:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lut 02, 2010 22:09 Re: DT u Poddasza&Mamuśki - HOPCIA JUŻ W NOWYM DOMKU!!! :)

A Bura zrobiła sobie zawody. Sama ze sobą z braku innych kotów w jej "izolatce" pokoikowej. Zawody polegały na kichaniu na odległość. Na odległość Mamuśki dodam :D mama wyszła obkichana równo :D

Tak więc antybiotyk, jaki dostałyśmy w wyprawce z Burą baaaaardzo nam się przyda :D Niunia już by wylazła z pokoju i zobaczyła co za drzwiami się dziej. Totalnie bezstresowa kicia... :D Gdyby nie katar pewnie już by próbowała dogadać się z innymi kotami 8)
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Zapraszam na bazarek Kotów i Spółki :) http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=144346

Poddasze

 
Posty: 5773
Od: Śro sty 18, 2006 19:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lut 02, 2010 22:16 Re: DT u Poddasza&Mamuśki - HOPCIA JUŻ W NOWYM DOMKU!!! :)

i z wieści od Hopci...
Mała dzielnie zniosła dzień bez Dużej. Spała sobie na hamaczku, kiedy duża wróciła z pracy :D No i siooo i qpalki trafiają tam, gdzie powinny - do kuwetki :D Dzialna Hopcia...

A... i Duża wpadłą na fajny pomysł. Myślę że bardzo pomógł dziś Hopci. Kicia miała cały dzień włączone radio. Więc po pierwsze - słyszała coś, co słyszała już przez ostatnie 2 dni i co uznała za bezpieczne bo swojskie. Po drugie - radio fajnie zagłusza dźwięki zza drzwi wejściowych. Dźwięki nie są już takie straszne. No na tyle podziałało że nie siedziała za kibelkiem ani pod łóżkiem... tylko na hamaczku.

Kurcze... ten hamaczek to był najlepszy pomysł na jaki z Mamuśką wpadłyśmy w ostatnich miesiącach ;)

A... no i czekając na nowe tymczasiki na kolanach wylądował Pysio. Już nie chciał schodzić :D Chyba mu podpasowało :twisted: Cykorka też się wymruczała na kolanach. A potem już bez kolan. Jak się ją wymizia, to potem wręcz widać jak każdy mięsień się rozluźnia... Buranio przytulił się do mnie jak go wzięłam na ręce... kurcze... tak bym chciała wyczarować dla tej trójki domki... Wiem jakie domki są potrzebne, tylko jak je zwabić, gdzie je znaleźć... :? Będziem dumać.

Na razie nowe tymczasiki nie mają co liczyć na szybką wyprowadzkę. Kichawy nie wypuścimy bez szczepienia. Małego burego też nie... Tak więc troszkę się poznamy, zanim będziemy wymyślać im idealne domki a potem je przyciągać myślami...
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Zapraszam na bazarek Kotów i Spółki :) http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=144346

Poddasze

 
Posty: 5773
Od: Śro sty 18, 2006 19:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lut 02, 2010 22:24 Re: DT u Poddasza&Mamuśki - HOPCIA JUŻ W NOWYM DOMKU!!! :)

Poddasze pisze:Muszę przyznać, że się pośmiałyśmy, ku jemu całkowitemu osłupieniu, jak się przed nami wyciągnął. Praktycznie położył płasko tylne łapki i przez chwilę tak pozostał. I dopiero potem się pozbierał i przycupnął przy miseczce. Czy to możliwe żeby on w lecznicy się nie poruszał w ogóle? Bo wygląda na kotusia, który gdzie się go położy tam będzie leżał. On chyba starał się zniknąć... starał się zapaść w sobie. A z drugiej stronie jest tak bardzo wytęskniony za ciepełkiem, za mówieniem do niego, za mizianiem. Na całe 30 minut mizianek tylko przez 2 sekundy zatrzymał na mnie świadome oczka. Przez resztę czasu bał się patrzeć i tylko wpatrywał się w dłoń, tak by tylko trafić na rękę pysiem i się nim przytulić do ręki... może nie robi wrażenia na pierwszy rzut oka. Ot taki sobie bury kotecek. Skulony w kąciku. Gdybym go nie dotknęła, mogłabym przysiąc że jest z typu dzikusków. Dopiero pod dotykiem się zmienia. Jak kwiatek się rozwija. No i widziałam, ze on chce brzuchala wywalić, ale ze strachu tkwi wszystkimi kopytkami na kanapie. Ale będzie z niego jeszcze KOT przez duże K :D

Rany, Poddasze masz talent, powinnaś pisać do "Kota", czy gdzieś, prawie się popłakałam :oops:
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Śro lut 03, 2010 1:12 Re: DT u Poddasza&Mamuśki - HOPCIA JUŻ W NOWYM DOMKU!!! :)

tak, ja też lubię czytać :lol:

a potem to aż wstyd coś napisać, bo popsuje się efekt :ryk:
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Śro lut 03, 2010 9:06 Re: DT u Poddasza&Mamuśki - HOPCIA JUŻ W NOWYM DOMKU!!! :)

Dziewczyny... trzeba było poczytać wieści od Hopci - ja się przy nich poryczałam, ale ze śmiechu :D Mała ma fajną Dużą. Tak fajnie dopasowane kocio-ludzkie stado :D I dumna jestem z Hopeńki. Świetnie sobie radzi :1luvu:

A ja zdaję już relację z nocy i z poranka.

Bury kotecek chodzi 8O a w zasadzie to spiernicza z prędkością światła 8O Po wczorajszym bezruchu był to dla mnie osobisty szok, ale w bardzo pozytywnym tego słowa znaczeniu. Znaczy się kocio nie ma depresji, obudziły się w nim instynkty samozachowawcze no i nie ma depresji skoro się przemieszcza :twisted: wiem z doświadczenia, że depresja ścina z łapek. Więc na wieści od mamuśki o wędrującym kotecku mi się zrobiły miękkie nogi i przysiadłam. Od wczoraj cały czas o nim myślę i się o niego boję. Przez ten jego bezruch, przez to całe jego wewnętrzne skulenie w sobie - jak zbity piesek normalnie :(

Ale wracając do rzeczy. Niuniek wlazł za kanapę. Mamuśka nauczona doświadczeniem odsunęła kanapę i znalazła tam naszą burą kupkę nieszczęścia. Mały tkwił w bezruchu. Kiedy zaczęła go głaskać przypomniał sobie, że w sumie, to wczoraj mu źle nie było i jakoś tak się rozluźnił. Ponieważ jest typem "kota precelka" udało jej się podnieść go zza kanapy - owinięty w okół ręki jak precelek powędrował na światło dzienne. I zaczął mruczeć, zaczął się przeciągać. A że przeciąganie w wykonaniu Małego widziałam - domyślam się, czemu Mamuśka się śmiała przez telefon :D Poza tym poszedł zjeść mokre jedzonko. Po Panu Malutkim został mi zapas saszetek i profilaktycznie przytargałam je tydzień wcześniej do Mamuśki. Mały dzięki temu ma coś ekstra na ząbek.

A... no i jadł na stojąco, wypinał doopke w czasie mizianek więc nasze obawy co do tylnych łapek chyba zostały rozwiane. Po każdym epizodzie mizianek czy jedzenia, kitra się za kanapą, po czym mama wyciąga rękę a on się zaczyna do niej tulić, jak się rozmiziuje - zostaje wyciągnięty na kanapę i tam dalej głaskany, tam wypina doopke, wyciąga się i wraca za kanapę - i tak w koło macieju a z każdym razem niuniek jest spokojniejszy a miejscówka za kanapą staje się dla niego coraz mniej atrakcyjna (bo się kitra coraz bliżej wyjścia ;)

Bury nie ma jeszcze imienia. Musimy się poznać. Potem się ponazywamy. Jedyne imię jakie roboczo mi pasuje to Ptysiu Precelek. Będzie chwilowo kotem dwojga a może kilkunastu imion, aż nam w końcu powie kim tak naprawdę jest ;)

Niunia z kolei poza tym, że nadal kicha na wszystko i wszystkich, to jest niesamowicie zaciekawiona widokami zza okna. Ma miejscówkę z widokiem na balkon. A na balkonie wisi słoninka... Bura jeszcze nie wie, co się dziś w związku z tą słoninką będzie działo. Ale już czeka i ma miejscówkę w pierwszym rzędzie ;) Powolutku brzuszek jej się odkorkowuje. Była już wizyta w kuwecie zakończona podwójnym sukcesem :mrgreen: No i żarełko zaczęło powolutku znikać. Cały czas najchętniej to by z nami gadała, ale chyba zaczęło ją boleć gardziołko, bo cięzko jej dzisiaj wydusić z siebie jakiekolwiek dźwięki. Jutro będzie antybiotyk i być może kontrolna wizyta u naszej wet. Ale panna jeśli już tam powędruje to w taxi i opatulona masą kocyków, co by najmniej odczuła to, co na dworzu się dzieje.

Nie wyobrażam sobie, że ta dwójka mogła wrócić na mróz... Po prostu nie jestem w stanie... A trafiły do nas jak zawsze - przez przypadek. Dzięki genowefie, że opisała Burą i dzięki qlence, że zrobiła zdjęcie Burego kotecka.

A... no i bura ma już swoje ulubione legowisko - na najbardziej włochatym kocu. :D

Reszta stada w porządku. Cykorka i Lilunia wczoraj się podobno wybawiły za wszystkie czasy. W ruch poszły korki, myszki i piłeczki. Buranio złapał śpiocha razem z Pysiem na regale. Chłopaki ostatnio częściej ze sobą trzymają. Generalnie stado zacieśniło relacje. Dobrze, że one są tak ze sobą zgodne. I dobrze, że cały czas z nami współpracują w czasie socjalizacji miziankowej...

Zdjęcia nowych będą nie wcześniej niż ok. soboty. Póki co jedno jest zasmarkane a drugie jest wystraszone. Jak się pozbierają do kupy - będziemy działać z aparatem.
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Zapraszam na bazarek Kotów i Spółki :) http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=144346

Poddasze

 
Posty: 5773
Od: Śro sty 18, 2006 19:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lut 03, 2010 9:44 Re: DT u Poddasza&Mamuśki - HOPCIA JUŻ W NOWYM DOMKU!!! :)

Na razie pokażę wam burego kotecka kiedy był jeszcze w lecznicy - ściągnęłam fotki od qlenki. Na zdjęciach tego nie widać, ale jego pynio jest tak małe że mieści się w dłoni. Ma bardzo słodki noseczek. No i wieeeeeelki łapki. Będzie z niego duży kot jak urośnie ;)

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Zapraszam na bazarek Kotów i Spółki :) http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=144346

Poddasze

 
Posty: 5773
Od: Śro sty 18, 2006 19:07
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 1446 gości