Taaaa... z ciastem to on wszystkich zaskoczył

Że szynkę skubnie to byłaby normalka, ale ciasto ???? Wetka jak usłyszała to stwierdziła "widocznie było smaczne"

i tak było

Ciasto upiekła sąsiadka, starsza Pani, która od zawsze zastępowała mi babcię

Jeśli chodzi o książki to są to książki, które przywiozłam do domu. Mama odgrażała się

że je porozdaje, a że trafił się transport, to musiałam szybko działać

W mojej rodzinie książki to "zboczenie". Mama zawsze mówiła tacie, że na obiad będzie jadł to co kupił w księgarni

A teraz odzyskała aż trzy półki

a jeszcze trochę tego zostało

Jeśli chodzi o antydepresant Maxa to nazywa się Alprox 0,5 mg. Pierwotnie miał być Zawiren.... czy coś takiego, ale w aptekach tego nie było i dostałam taki zamiennik. Podobno dokładnie to samo, tylko pod inną nazwą.
Zgodnie z zaleceniami Max przy swojej wadze - 7,55 kg, powinien dostawać 3 x 0,75, a dostaje 2 x 0,25. Jak dostawał 2 x 0,5 to mu się trochę łapki plątały i zarzucał dupskiem

Po sławetnym ugryzieniu dostał 2 x 0,5, ale teraz już tylko 2 x 0,25. Jest uroczy. Mogę bez obawy poszmerać po brzuszku i połaskotać stópki

i nie muszę uciekać przed kłami i pazurami
