Lamblie, każda rada na wagę złota!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sty 28, 2010 17:00 Re: Lamblie, test pozytywny, jak to leczyć?

Robią zapewne właśnie taki paskowy (elisa), co ciekawe, potrzebują tylko jednej próbki, a czeka się na wynik około tygodnia, bo nie badają tutaj na miejscu, ale gdzieś wysyłają. Na forach o pasożytach (np. tu: http://forum.gazeta.pl/forum/f,86962,Pa ... ndida.html ) wyczytałam, że próbki muszą być co najmniej trzy, laby które chcą mniej są do kitu. Skierowania dostanę tylko do tego labu, które na dodatek ma bardzo kiepskie opinie.
I w sumie nie wiem, co robić, bo na wysyłkę 4 kompletów próbek do Felixa mnie nie stać..
Oczywiście przyznaję Ci rację, ze leki na robale i lamblie nie są obojętne dla organizmu i należy stosować je z rozwagą. Ale dlaczego w takim razie specjaliści od parazytologii jednak stosują je u całych rodzin, nawet gdy komuś w wynikach nic nie wyjdzie?

Zasiałaś we mnie niepewność :), więc na razie odkładam decyzję co do naszego leczenia, a od jutra będę leczyć Helkę..
Moje panny :)
ObrazekObrazek

circa_about

 
Posty: 85
Od: Pon lis 16, 2009 11:25

Post » Czw sty 28, 2010 17:14 Re: Lamblie, test pozytywny, jak to leczyć?

Jak brałam fenbenat dla psa rodziców to wetka mi opowiadała, że ma mączny smak bo się sama nim odrobaczała :wink: . Może po prostu ludzie z "branży" mają jakąś fobię. Ja się już nauczyłam nie panikować i nie przesadzać. Robale są wszędzie. Skoro możesz zrobić ludziom badania w labie za darmo to je zrób. Jak wyjdzie komuś dodatni wynik to będzie jasne, że trzeba leczyć. Jak wyjdą ujemne to będziesz się od nowa zastanawiać :twisted: .

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sty 28, 2010 17:25 Re: Lamblie, test pozytywny, jak to leczyć?

Helkę muszę zacząć leczyć natychmiast.. Rano zjadła normalnie, a teraz już nie chce i puściła pienistego pawika :(.
Oby do jutra..

Mój szwagier, który jest lekarzem kiedyś mi mówił, ze najlepszymi specjalistami od pasożytów są weterynarze, bo na medycynie parazytologii mieli tylko semestr i to tylko na "zal", a na weterynarii uczą się o tym chyba dwa lata, a egzamin ma taką rangę jak na medycynie anatomia czy farmakologia.
Czyli jak robaki, to tylko do weta? :)
Moje panny :)
ObrazekObrazek

circa_about

 
Posty: 85
Od: Pon lis 16, 2009 11:25

Post » Czw sty 28, 2010 19:06 Re: Lamblie, test pozytywny, jak to leczyć?

juz to sobie wyobrazam - ide do weterynarza i mowie: "dzien dobry, chcialabym sie odrobaczyc" :lol:

:ok:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Pon lut 01, 2010 12:17 Re: Lamblie, FENBENAT potrzebny!

Czy którejś z forumowiczek walczących z lambliami został moze fenbenat?
Lub czy ktoś mógłby go dla mnie kupic (oczywiscie zwrócę pieniadze + przesyłka)?
Niestety obydwaj weterynarze u mnie w mieście nie chcą mi go sprzedać, bo nie mam mieszalni pasz (no nie mam :D).

Helka czwarty dzień dostaje furazolidon, niby jest lepiej, bo wrócił jej apetyt i nie wymiotuje, ale q wciąż rzadkie, wiec myślę, ze dobrze by było zapodać jej coś sprawdzonego..
Moje panny :)
ObrazekObrazek

circa_about

 
Posty: 85
Od: Pon lis 16, 2009 11:25

Post » Pon lut 01, 2010 12:32 Re: Lamblie, FENBENAT potrzebny!

Skoro już dostaje antybiotyk to nie powinnaś dawać nic dodatkowego. Każdy z preparatów to spore obciążenie dla organizmu a nie chcesz przecież kota zabić leczeniem. W sumie szkoda, że zaczęłaś podawać coś innego, bo nie tylko fenbenat zawiera fenbendazol. Jest sporo środków, które wet powinien mieć. Ja podawałam swoim aniprazol, można też Panacour (zwykle tabletki na odrobaczanie). Ze wszystkich świńst jakie można brać aby wybić lamblie to właśnie fenbendazol wydaje się najmniej niebezpieczny, bo się praktycznie nie wchłania z przewodu pokarmowego. Mimo to teraz w żadnym wypadku nie podawałabym go kotu. Będziesz musiała odczekać trochę po leczeniu i jeśli dalej będą objawy to się dopiero wtedy zastanowić co dalej. Czy podajesz kotu probiotyki?

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lut 01, 2010 14:19 Re: Lamblie, FENBENAT potrzebny!

Na razie podaję Lakcid, na jutro wet sprowadzi mi Biogen-kt.

Oczywiscie, że nie mam zamiaru podawać Helce dwóch leków na raz - furazolidon dociągnę do 7 dni, zrobie przerwę i dopiero wtedy dam ten fenbenat. Furazolidon niestety nie ma dobrych opinii jeśli chodzi o tępienie lamblii, ale mój wet nic innego mi nie zaproponował. O przepraszam, zaproponował - środek dla kur, powodujący podobno straszliwe odruchy wymiotne, takie, ze powinno wcześniej podać się torecan. Za takie coś to ja dziękuję.. Z dwojga złego wolałam ten syropek dla dzieci..
Niestety mieszkam w małym miasteczku, gdzie wszystko jest dobrze, póki zwierzęta nie chorują, albo chorują na popularne i łatwe w leczeniu choroby. Pod górkę zaczyna się dopiero, gdy zwierzak potrzebuje specjalistycznego leczenia.. Trzeba jeździć do innego miasta, a że ja bez samochodu, to jakoś nie wyobrażam sobie wiezienia Helki w transporterze autobusem, i to w taki mróz.
Moje panny :)
ObrazekObrazek

circa_about

 
Posty: 85
Od: Pon lis 16, 2009 11:25

Post » Pon lut 01, 2010 18:17 Re: Lamblie, FENBENAT potrzebny!

Jeśli ten środek dla kur to baycox, to od razu możesz sobie darować. Na lamblie zupełnie nieskuteczny, owszem, truje pierwotniaki, ale inne: kokcydia. Za to mam poważne podejrzenia ( z własnego doświadczenia niestety) o paskudnym wpływie tego środka na wątrobę i nerki, ale nie tak od razu po kuracji - mam na myśli skutki długofalowe.
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Pon lut 01, 2010 18:32 Re: Lamblie, FENBENAT potrzebny!

O rzeczywiście może chodzić o baycox. Nie pomyślałam o tym. Nie działa na lamblie tak jak pisze Nordstjerna. Bije kokcydia i to skutecznie ale zanim się go zastosuje trzeba mieć pewność, że kot kokcydia ma, bo to niestety też niezłe świństwo.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lut 01, 2010 23:03 Re: Lamblie, FENBENAT potrzebny!

Czy to był baycox, to nie wiem.
Wet pokazywał mi nawet butlę (ca.1l, biała), ale nazwy chyba nawet nie przeczytałam.
Tak czy siak, na pewno Helce tego nie zaserwuje, bo podejrzewam, że i tak nie czuje się najlepiej z powodu nieciekawych q, a tu jeszcze miałabym fundować biduli odruch wymiotny.. W życiu..
I w sumie dlatego tak mi zależy na tym fenbenacie - jak pisałaś, jest bez smaku, ma stosunkowo niewielkie efekty uboczne i przede wszystkim - działa.
Tak sobie myślę, czy nie byłoby dobrze podać Helce oprócz probiotyku, jeszcze coś na wątrobę? Essentiale Forte? Podejrzewam, że wszystkie środki przeciw lambliozie, nawet te najdelikatniejsze i tak podrażniają wątrobę..
Moje panny :)
ObrazekObrazek

circa_about

 
Posty: 85
Od: Pon lis 16, 2009 11:25

Post » Pon lut 01, 2010 23:07 Re: Lamblie, FENBENAT potrzebny!

wygooglałam - tak, to był baycox, a przynajmniej coś bardzo podobnego.
Rozumiem, że mimo iż na etykiecie napisane, ze działa na lamblie, to nie działa?
Moje panny :)
ObrazekObrazek

circa_about

 
Posty: 85
Od: Pon lis 16, 2009 11:25

Post » Wto lut 02, 2010 8:52 Re: Lamblie, FENBENAT potrzebny!

circa_about pisze:wygooglałam - tak, to był baycox, a przynajmniej coś bardzo podobnego.
Rozumiem, że mimo iż na etykiecie napisane, ze działa na lamblie, to nie działa?

Hmmmm, o ile mi wiadomo to nic takiego na etykiecie nie ma. Baycox jest stosowany w zwalczaniu kokcydiozy u ptactwa, drobiu i trzody. Nie ma baycoxu dla kotów ale się go stosuje. Ten dla kur jest rzeczyiście kiepski bo ma mniejsze stężenie, kiepski odczyn i jest do rozpuszczania w wodzie. Oznacza to, że na raz trzeba tego trochę kotu podać. Nie znaczy, że się nie da. Podawałam małym tymczasom z sokiem malinowym :wink: (kokcydioza u maluchów może doprowadzić nawet do śmierci więc lepiej dawać świństwo niż patrzeć jak się z kocia leje). Lepsza jest opcja dla trzody. Ma dwa razy większe stężenie i odczyn przyjaźniejszy dla przewodu pokarmowego. Nie rozcieńcza się go przed podaniem dlatego jednorazowo podaje się mało. Mi się udało wcisnąć preparat w kapsułki po oleju z wiesiołka a taka kapsułka po namoczeniu super wchodzi w kocie gardło. Mam nadzieję, że za jakiś czas się nie okaże, że też kokcydia ma twoja kicia (one powinny wyjść w zwykłym badaniu parazytologicznym). To się niestety zdarza.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lut 02, 2010 9:29 Re: Lamblie, FENBENAT potrzebny!

podgladam postepy.... ciekawa jestem co u moich wyjdzie....

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Wto lut 02, 2010 10:48 Re: Lamblie, FENBENAT potrzebny!

>> Sylwka - to w takim razie to nie był Baycox. Będę dzisiaj u weta po zamówiony Biogen dla kotów to zapytam.
Doszłam do wniosku, że po skończeniu tej serii syropku odczekam kilka dni i wyślę kocie q do Felixa, przebadam też jednego z nas - zobaczymy co wyjdzie.
Myślisz, że w badaniu mikroskopowym (czyli takim jak robi Felix) te kokcydia wyjdą?

Helka trochę lepiej - dwie q dziennie, lepiej uformowane, ale śmierdzą wciąż strasznie.
Za to je za dwóch i wyraźnie ostatnio urosła :).
W tej chwili jest tylko na suchym Intestinalu - to chyba najlepsze wyjście przy problemach z jelitami?
Moje panny :)
ObrazekObrazek

circa_about

 
Posty: 85
Od: Pon lis 16, 2009 11:25

Post » Wto lut 02, 2010 13:35 Re: Lamblie, FENBENAT potrzebny!

Pani asystentka mojego weta wynalazła mi lek Panacur, w składzie 250mg fenbendazolu.
Rozumiem, że to to samo co fenbenat, tylko że dla psów i kotów?
Na ulotce jednak nie ma ani słowa o zwalczaniu lamblii..
Szukać dalej fenbenatu, czy może być ten?

Wet mi jednak mówił o baycoxie.
Przy mnie czytał etykietkę i było napisane, że zwalcza też lamblie.
Moje panny :)
ObrazekObrazek

circa_about

 
Posty: 85
Od: Pon lis 16, 2009 11:25

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: raiya i 191 gości