Miki i cała reszta - Tako u mamy, Dominik :)

[Ciepła]

ja na zastrzyki dla Otka wynajelam pielegniarke niech ja znienawidza haha

[Duszek686]

ja na zastrzyki dla Otka wynajelam pielegniarke niech ja znienawidza haha

To się nazywa kopanie leżącego...
Ale witam cieplutko


Zastrzyki są podskórne. Na domięśniowe to ja za głupia jestem

[Ciepła]

ja za mietka jestem nawet na zastrzyki podskorne ..

[selene00]

Rycz i rób Potem uspokoisz sumienie jakimś smakowitym kąskiem, tylko nie zapomnij o kotkach. Im też coś się należy

[Ciepła]

matko rozowa..ja mam robic zastrzyki co jedynie moge potrzymac Otta
a jak ukluje tam gdzie nie trzeba
plakac tez bede,bo przeciez bedzie go bolalo

[selene00]

Jeśli to podskórne, to najlepiej na śpiocha
MRAUUU Co się dzieje?
Śpij skarbie, to tylko komar

[Duszek686]

No to - jesteśmy po pierwszym...
Karmelkowi bardzo się nie podobało Wyrywał się i płakał i niestety musiał być ukłuty 2 razy...
A Laki...
Po raz kolejny stwierdzam, że Laki, pomijając jego żołądkowo-jelitowe, mocno wkurzające przypadłości - to kot idealny Miauknął cichutko tylko raz i zniósł całą operację jak prawdziwy mężczyzna Co prawda potem patrzył na mnie w dziwny sposób... trochę z niedowierzaniem, trochę z wyrzutem - pewnie był w lekkim szoku.. Szybko mu jednak przeszło i postanowił wykorzystać okazję do wydębienia dodatkowej michy żarcia...
Niestety mu się udało...
Karmeluś chyba się troszkę obraził...

[Ciepła]

u mnie po wczorajszym pobieraniu krwi i szczepieniu u CC,to Agata ma takiego focha,ze z daleka juz syczy i burczy ..
po Pumce wszystko jak zwykle splynelo ..
a ja wlasnie wrocilam od weta ze zastrzyku

[magicmada]

Trzymam kciuki za jutrzejsze wyniki.

[selene00]

Bardzo byłaś dzielna! Chłopaki też Fajne żarełko rekompensuje drobny dyskomfort, przynajmniej w jednym wypadku

[Duszek686]

Dziś po powrocie z pracy przywitały mnie zarzygany: regał, ściana do wysokości 2,2m i podłoga w dużym pokoju... Wszystko to okazało się dziełem Miki, która leżąc w koszyku na najwyższym meblu w mieszkaniu - nagle postanowiła podzielić się wcześniej zjedzonym posiłkiem z otoczeniem...

No to teraz całe towarzystwo jest bez humoru. Łącznie ze mną.

[pisiokot]

Taaaa
Anetko, jeśli Cię to pocieszy to ja większość czasu tzw. wolnego (ha, ha ) spędzam w charakterze kociej sprzątaczki.
Kociaste jedzą jak prosiaki, podłoga po posiłku klei się prawie w całej kuchni, tam i ówdzie sobie zwymiotują kocią trawką albo kłakami, roznoszą żwir wszędzie, kłaczą posłanka i meble, które ciągle odkurzam, Kajtek z Trusiem lubują się w rozwlekaniu po całej kuchni reklamówek, które trzymamy w koszu przy zlewie, od czasu do czasu Dyziowi coś wali i sika na stół albo torbę z zakupami ... itp., itd.

Mam nadzieję, że Miki nic nie jest i ten "wymiot" był jednorazowy.

[Cameo]

Dziś po powrocie z pracy przywitały mnie zarzygany: regał, ściana do wysokości 2,2m i podłoga w dużym pokoju... Wszystko to okazało się dziełem Miki, która leżąc w koszyku na najwyższym meblu w mieszkaniu - nagle postanowiła podzielić się wcześniej zjedzonym posiłkiem z otoczeniem...

No to teraz całe towarzystwo jest bez humoru. Łącznie ze mną.

Skąd ja to znam, ech

Co jej tak zaszkodziło?

[Duszek686]

Miki od czasu do czasu zdarza się zwymiotować i zawsze to przez kłaczki. Mam nadzieję, że i tym razem to jest to, choć dziś trochę przegięła z tym rzyganiem...
Tż ma inną teorię... Stwierdził, że Miki wyraziła swoją opinię na temat nierozebranej do dziś choinki - której też się trochę dostało...

Coby wykluczyć wszystkie ewentualne przyczyny ... choinka została rozebrana, umyta i schowana do piwnicy...

[selene00]

Tż ma inną teorię... Stwierdził, że Miki wyraziła swoją opinię na temat nierozebranej do dziś choinki - której też się trochę dostało.

No i Cię kociczka zdopingowała do pracy W którąś grudniową sobotę, zaplanowałam pranie firan i świąteczne porządki. Plany były ambitne, ale jakoś tego dnia żyć nie miałam siły, a co dopiero sprzątać. Kotki postanowiły mi pomóc. Jak otworzyłam półprzytomne oczy po krótkiej drzemce, to się okazało, że firanki mam w połowie zdjęte Jak tu coś odłożyć na później? Nawet na trochę lenistwa nie pozwolą
Choinkę musiałam rozebrać mimo awersji do tej czynności, bo od pewnego czasu wyglądała mocno nieprzyzwoicie
Jak coś z niej spadło, przewieszałam wyżej. W efekcie wyglądała, jak w podciągniętej wieczorowej kiecy.