tak na szybko, bo zapomnę - Anielka pozyczyla mi 50 zł, nie wydalam, do oddania razem z kontnerkiem - dziękuję!
Gaota zalozyla 44 zl za wykupienie bieżących leków oraz pozyczyla mi 85 zl - bilet kosztowal 65 zł + 12 zl taksowka dzis o 5 rano na dworzec.
Jutro wrzucę info o wpływach na moje konto, na dniach mam nadzieje otrzymam skany dot biezących wydatków, zeby sprawdzic co ile kosztowalo.
wczoraj lub dzis będzie chyba szczęśliwy dzien dla kolejnego futerka - ale tym razem nie chodzi o skazańców. Kolezanaki pewnie napiszą więcej, jesli będą mogly.
Kot - rewelacja. Grzeczny, ufny, kochany, w pociągu chodzil od czlowieka do czlowieka, potem spędził większość podrozy na moich kolanach. I trkatorzyl. Przyzwyczailam sie do malucha i zal go bylo oddawać

... ale trafil do fantastycznego domu, a co najwazniejsze - zacząl tam jeść (bo byly wczesniej problemy). jest bardzo chudziutki, czuc kazdą kosteczkę, ale też bardzo grzeczny i towarzyski - bardzo wtula się w czlowieka, widać, ze tęsknił za nim bardzo.... Chyba blyslawicznie wkupil się w domek

- poprosilam o relacje, mam nadzieje, ze niebawem będą....
Roboczo nazywany byl wczoraj glutkiem, ale zrobiliśmy mu wymaz i zaczął byc leczony odpowiednim antybiotykiem, więc mam nadzieję, ze wszystko na dobrej drodze..