
Przyjechał do mnie ze schronu w niedzielę, dzięki pomocy Duszek

Tak więc kicha sobie, kupka i siusia, do tego zjada kocie zabawki i moje kapcie, a jak się cieszy to "robi długości" kuchni od okna do drzwi i z powrotem, w tempie Otylii Jędrzejczak. I cały czas się cieszy, jak kto głupi

TŻ dał mu na imię Zorro, ale nie tak normalnie tylko czytane "po niemiecku" - Corro. Głupio, nie? ale on, tzn. TŻ twierdzi, że to jest dobry początek do "Corrobisz, szczeniaku niedobry?"
Ogólnie TŻ zachwycony nie jest. Moje koty takoż. Georg warczy i bije psa (raz go nawet obrzygał z góry, siedząc na parapecie), Klemens ucieka świńskim truchtem, bo szczeniak podgryza go w ogon i łapki.
Może ktoś z forum by chciał pieseczka, zanim wychowam go na kota?



viewtopic.php?f=21&t=106871 Magijowy jest czyściutki, a nasz brudasek

tak wyglądał Corro w schronisku, o!

a to już u nas w domu:



no? ktoś chętny?
