Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-część 7.

Ja tez tak robię! :ok:

czyli palcami rozdzielam ile mogę psikam specyfikami i rozplątuje , a na koniec grzebień.Bibi tez ,a juz łyse placki :twisted:

ale moje rany na rekach dają się we znaki przy porządkach domowych....Ach ta sierść "waciana" jak ja nazwałam.....

bibuś pisze:....Ach ta sierść "waciana" jak ja nazwałam.....

SKĄD MY TO ZNAMY... :lol:

"szczęśliwie" tylko jedna moja pupilka to ma, druga to egzo lubiąca czesanie- za to sierści ma za trzy persy

Poszedł przelew, powinien dojść jutro :wink:

Quera jeszcze raz wielkie dzięki.

Ucho Miszy powoli obkurcza się, zasklepia w środku, ale do zagojenia daleko. Dzisiaj widział go wet, który będzie przeprowadzał kastrację i powiedział, że raczej założy jakieś zszywki niż będzie amputował małżowinę. Do 10 lutego kawałek czasu. Misza przybrał na wadze o około 40dag. Waży 4,2kg.

I jeszcze Lorda portretowo.

mirka_t pisze:Quera jeszcze raz wielkie dzięki.

Niestety nie jest wysoki. Dołożyłam trochę od siebie, ale na dużo mnie nie stać-karta graficzna padła, trzeba kupić nową :crying:

Doczytałam wreszcie, to czarne puchate "coś "co mi się podoba to chyba Neska, slicznosci :1luvu:

a sądząc po filmikach to Kitek został moim idolem

, lubię takie powolne, leniwe z wytrzeszczem i do tego niebieskim :ryk:

mirka_t pisze:Biały vel Czesio wrócił.

Mirko, można pare słów na temat charakteru Czesia?
aaaa i oczywiście prosze wpisac mnie na wirtualną :wink:

Dzięki alessandra, zaraz dopiszę.

Czesio nadal jest miziakiem, ale na razie na kolana nie przychodzi. Szybko się aklimatyzuje i niebawem powinien bawić się z kotami. Na razie nie jest zbyt hałaśliwy. Czysty i niewybredny. W poprzednim domu był dość ruchliwy i zabawowy a także głośny. Zobaczymy czy u mnie się rozkręci.