Elis już jest u mnie w łazience. Przynajmniej przez dwa tygodnie będzie odizolowany od innych kotów. Był na przeglądzie u pani Magdy w Żyrefie. Został odrobaczony. Dostał Ivomec oraz Aniprazol. Ja do domu dostałam dla niego Hyabak do oczu, Marbocyl oraz Tolfedine. Będę też podawać mu tabletki na odporność. Istnieje zagrożenie, że jeśli leczenie nie przyniesie zadowalających efektów będzie miał operowane powieki, bo opuchlizna jest duża i powieka podrażnia gałkę, ale na razie nie martwmy się na zapas. Będę w stałym kontakcie z lekarzem. Musicie dać mi trochę czasu i zaufać. Będę robić wszystko co w mojej mocy żeby kociak wrócił do zdrowia. Teraz, gdy tu siedzę przy kompie mój TŻ ma dyżur w łazience
Georg-inia, już Ci odpowiadam. Ponieważ jestem wolontariuszką KM, to formalnie Elisek jest pod opieką fundacji. Fundacja też finansuje jego leczenie i utrzymanie. Iza daje jednak dużą swobodę swoim wolontariuszom, więc mogę powiedzieć, że w praktyce jest kot pod moja opieką

, choć w przypadku strategicznych spraw na pewno będę się z nią kontaktować. Leczenie też już jest ustalone i też będę trzymać się wskazówek jednego lekarza (wiecie same, że ilu lekarzy, to tyle pomysłów na leczenie). Być może Izie uda się nawiązać współpracę z lekarzem z Piotrkowa i wtedy będę miała weta pod ręką.
A jak się czuje Elis? Długo nie wychodził z koszyka. Koszyk to jego azyl, do którego ucieka, gdy coś go zaniepokoi. Teraz po woli zwiedza łazienkę. Już fika kozły i głośno mruczy, ale generalnie oczy wyglądają nieciekawie i on sam tez wygląda na smutaska. Pachnie niezbyt ładnie i jeszcze nie korzystał z kuwety. Odkąd przyjechaliśmy ze schroniska nic nie jadł. Może wiecie jakie są jego ulubione smakołyki? Zrobiłabym mu niespodziankę.
