Byłam wczoraj u sopociaków, zastałam 6 kotów.
Wszystkie grubiutkie i wypasione.
W ogóle jest tam około 10 kotów nadal, tak mówi Karmicielka, tylko akurat ja nie zastałam wszystkich.
Mają tam teraz piękny domek, wszystko elegancko, czyściutko, panie Karmicielki dbają
Zastałam 3 kocice wysterylizowane w zaszłym roku, są w dobrej kondycji

.
Była też kotka z jednym okiem (mama małej Mimi), ona nie jest sterylizowana, trzeba ją koniecznie złapać.
Czy w Sopocie są już darmowe sterylki? wie ktoś?
Jeden z kocurków ten charakterystyczny taki z białą "maską" na buzi ma natomiast dziwne wyłysienia na bokach, nie wiem od czego to, sopockie kociaki miały grzyba i wszy, ale teraz tej wszawicy tak nie widać, czy to od grzybicy czy od wszy czy jeszcze od czegoś innego te wyłysienia? nie wiem nie wygląda to charakterystycznie. Może by go do weta pokazać, ten kocurek nie jest bardzo dziki, tak umiarkowanie.
Wyłożyłam im puchę żarcia ale były nażarte, nie rzucały się na jedzenie, coś tam poskubały i odchodziły, to dobrze, że nie są wygłodniałe.
Tak sobie myślę, panie Karmicielki to dwie starsze panie, na pewno wiele je to kosztuje także finansowo aby taką gromadkę karmić.
Może byśmy tu na forum jakąś zrzutę zrobili na karmę po 10-20 zł chociaż, jakby się kilkanaście osób złożyło, ja mogę zakupić wtedy w hurtowni karmy i zawieźć tym paniom.
Z puszkami w tawernie i w przystani to trzeba zorganizować, zajmę się tym.