S.K.Niekochane-XIII-schroniskotki czekają..

znowu bazarkujemy:
www

ech-nie oteorzyłam tego
w pracy komp mi sie wiesza, w domu nie działa, buuuuuuuu

Ronni-jasne,ze dostaniecie plakat-bedziesz w sobote?

zalbi-dziekujemy za bazarka

a teraz
...dzisiejszy raport schroniskowy....

Farinelli juz w zasadzie zdrowy, dzis probowałam go dac na kociarnie ..i masakra
|Jemu trzeba znalezc dom jedynaka prosto z klatki, szybko

dla ludzia jest cudny

Amidala nadal nie je, nadal na lekach i poprawy nie widac...Nawciskałam jej troche conwalescensa strzykawką

Lessi dzis zaczeła do mnie mówić i nasawiac do głasków, juz tęskni za ludzka reka, juz sie chyba mniej boi.
nadal słabo je, dzis zjadła dwa kawałki takiej drobiowej szynki-chyba tak była karmiona :roll:

Figa tez nakarmiona na siłe conwem, nadal w depresjii totalnej

Martwi mnie tez troche Falco, cos tam dziubnie, ale siedzi ciagle na dole w kuwecie , osamotniony taki, boi sie chyba innych kotów

Zefirek tez cos zaczyna kiepsko wygladac-kto wie,czy nie bedzie musiał byc tez na antybiotyku

Mirella w domku bardzo dobrze
a Petra na razie bardzo sie boi, szczegolnie córeczki-mam nadzieje,ze sie odwazy

Jak wiecie do schroniska zaczeły przychodzic dwie dzikie kotki.
a w zasadzie jedna, biała z czarnym ogonem
Jaka była radosc jak wczoraj w koncu złapała sie na łapke
...tyle ,ze okazało sie ,ze nasza dzika dalej biega, a w klatce inna-max podobna :roll:

tej bieluszki, ktora znamy nie sposob złapac, taka cwana :roll:

mieszka w budzie z pudłem styr w srodku, ale jak tylko sie czlowek skrada, to nie wiem co usłyszy...ale usłłyszy...i juz jej nie ma
a tez trzeba ja ciachna.
Obie beda wypuszczone na terenie schroniska, bo chyba całkiem dobrze sie tam czuja.Niech łapia myszki :wink:

------------------------

a w sprawie tych pieciu kotów z Bedzina dokładnie-to nie wiem co napisac/powiedziec
nie wiem jak pomoc, słabo mi
naprawde im grozi uspienie
to trzy kotki niesterylizowane
i dwa kocurki kastraty
pewnie rodzenstwo
maja ponoc po 7 lat

ten sasiad ma do mnie jeszcze dzwonic

echh
tyle kotów w potrzebie

kurcze, to naprawde skandal, ze tyle miast nie ma schronisk- Dąbrowa, Będzin, Czeladź :evil:

biedne zwierzeta trafiaja pewnie w rezultacie na ulice.
Mam nadzieje, ze ten sasiad jakos dopilnuje, zeby kotom nie stała sie krzywda.

Taki niewielki bazarek zrobiłam, prosze o podrzucenie czasem

viewtopic.php?f=20&t=106966

tangerine-niestety, Pan nie zajmie sie kotami, ma w domu rottweilerta, agresywnego na koty, mieszka nawet nie w tym samym domu co ta pani. Miał dopytac czy ktos z sasiadów blizej nie zgodzi sie przez jakis czas ich karmic, a my bysmy szukali domów. Jesli nie-to nie wiem.Wszystkich ,ktorzy mu przyszli na mysl juz pytał,czy nie przygarneliby kota.
On powiedział,ze nie pozwoli ich wypuscic na dwor, ze woli,zeby były uspione. Ta Pani nie ma zadnej rodziny.

pomponmamo -dzieki za bazarek:1luvu:

...a w schronisku.....
dzika biała nadal na wolnosci, ale w budzie zarełko znika, ma ja naprawde porzadna, wiec chyba trzeba poczekac z łapaniem.Łokropniscie jest cwana.
Druga dzika obrazona siedzi w klatce.

Bardzo źle jest z Amidallą

, naprawde źle

jest juz 5 dzien na silnym antybiotyku i poprawy nie widzac, dostała jeszcze tolfine, cambiwit, i dzis podjełam decyzje o tym,ze musimy jej fundnac zylexisa-mam nadzieje,sory, ze bez konsultacii z ogołem.
dostała dzis pierwsza dawke
Nic nie je, dzis jej podałam conwa strzykawka , ale wiekszosc zwymiotowała, krztusi sie po prostu

Natomiast Lessi-lepiej, jedzenie powoli zaczyna znikac, i kot zaczyna zagadywac :wink:

No i ...tadammm.... Lessi to facet

...z jajcami
mój bład, nie zauwazyłam jak był taki przestraszony, nie sprawdzałam, a imie dla mnie było jednoznaczne z dziewczyną

Farinelli nadal w klatce, czeka tam na dom, na razie nie ma tragedii z tłokiem na korytarzu, ale moze sie to zmienic nawet jutro, wiecie jak to jest :roll:

A wtedy nie wiem co, naprawde reaguje niesamowicie histerycznie i agresywnie na inne koty

Figa i Zefirek tez od dzis na antybiotyku, Figa dzis nakarmiona calopetem.
oba dostały tez cambivit.
Falco na razie tylko dostał cambivit.

-------------------------------------------------------------------

wiesci od Petroniusza
cyt
Jest trochę obrażony, bo trzeba go było pomęczyć u weterynarza:). Dostał dwa zastrzyki i antybiotyk na 10 dni, krople do oczu, ma wyczyszczone uszka i ma maść do nich. Za kilka dni będzie już po rzymsku elegancki:):). Nadal jest bardzo grzeczny, zaakceptował nas i mieszkanie, już teraz nie tylko kuchnia i pokój syna są jego, ale wszystkie fotele w domu i wygodne łóżka:):). Okolice okien nadal są omijane:). Proszę się nie martwić, dbam o niego. Będę pisała na pewno jakie są postępy zdrowotne Peetroniusza.
Wysyłam zdjęcia obrażonego Kota:):)
pozdrawiam serdecznie:)
Elżbieta

dzwoniłam tez do Ziutki-wszystko u niej oki, chociaz jeszcze czasem kichnie

i dzwoniłam do pieknej Neny-nie zjadła kanarka :wink:

, wrecz raczej sie nim wogole nie interesuje.Relacje z psiakiem i dzieckiem i duzymi tez oki :wink:

poproszono mnie o pomoc w sprawie zamykanych okienek
ja osoba niewalczaca, nie pojde sie kłocic, nie potrafie
ale chociaz postanowiłam pomoc stworzyc pismo na podstawie roznych informacjii z forum

wkleje tutaj , poczytajcie madrzy ludzie i powiedzcie co sadzicie.
mam kilka niejasności-np w zdaniu o mozliwosci wszczecia postepowania czy moge dodac też ze za utrudnianie im schronienia tez mozna probowac wszcząc postepowanie? i wogole :roll:

poczytajcie

Linki do bazarków dodane na pierwszej stronie

A ja zmykam do łóżka...

(opis mojej wczorajszej wyprawy do w-wy na rozmowę kwalifikacyjną... i powodu uciekania do łóżka: viewtopic.php?p=5524496#p5524496 )

Mała -> zmieniłam na końcu z "naszego pisma" na "niniejszego pisma" - brzmi bardziej oficjalnie...
Moim zdaniem jest ok :ok:

Przeczytałam to pismo i uważam, że jest w porządku... wyraża to, o co faktycznie chodzi... tylko mam wrażenie, że niestety może być z nim jak z wieloma innymi sprawami - trafi do mentalności ludzi, którzy i tak to wiedzą, a do przeciwników nie. Podejrzewam, że zwolennicy zamykania okienek będą się bronić tym, że waśnie ciepło ucieka, że włamania, że kocie siki w piwnicy... Nie wiem też, czy utrudnianie schronienia w prywatnej własności jaką jest komórka piwniczna jest przewinieniem. Co innego zamykanie kota w środku, a co innego nie wpuszczanie... chyba. Tak sobie myślę... doświadczona ludzką obojętnością. Wydaje mi się, że walka w tym temacie może być bardzo uciążliwa. Można informować i prosić, bo może ludzie nie wiedzą, nie pomyśleli, nie wpadli na to... ale jeśli tak naprawdę nie chcą, to pewnie ciężko coś będzie wywalczyć. Chciałabym się mylić

Kocie CV będzie miało nowy wygląd. Podpowiedzcie mi tylko, które tło lepsze. ;-)

Po rozmowie z charm, która zasugerowała mi, że oryginalne tło ma za mocny kolor (a w ogóle to lepsze będą kocie łapki zamiast tamtego chabazia ;-)

) zrobiłem 4 warianty: ten, który już pokazywałem, taki sam, ale z bardziej "bladym" deseniem w tle, z kocimi łapkami w tle (bezczelnie zerżniętymi z logo miau ;-)

Biedna Amidala

okropnie ja złapało.

Strasznie zal tych bedzinskich kotów,
one nie mają szansy nawet na chronisko

Z okienkami tez koszmar, ludzie zostawiają je otwarte przy sensownej pogodzie, a zamykają w duze mrozy- bo ziemniaki, bo rury zamarzają :evil:

tu duzo zalezy tez od karmicieli, u mnie okienko było w całosci zastawione dyktą, w ktorej wycieto tylko mały otwór dla kotów.
Okrutna jest ta zima dla zwierząt.

okrutna, tam ,gdzie mieszka ta karmicielka zamarzły juz ponoc trzy koty
załozyłam ,,temu pismu,,wątek
viewtopic.php?f=1&t=106982&p=5525200#p5525200

swiriwan zajrze pozniej , moze nawet dopiero jutro, nadal mam problemy z kompem i wszystko trwa wieki

siriwan pisze:Podpowiedzcie mi tylko, które tło lepsze.
(...)
Wariant 4:
http://niekochane.org/kociecv/test/index4.html
http://niekochane.org/kociecv/test/burcia4.html

No i jeżeli ktoś ma pomysł na jakiś podtytuł, który mógłbym wrzucić pod napis "Kocie CV" to chętnie skorzystam.

Myślę, że wariant z bladymi łapkami jest najlepszy. Jeśli chodzi o podtytuł, to może coś w stylu:
Kocie CV - przeczytaj, przygarnij, pokochaj... albo:
Kocie CV - znajdź wymarzonego, wybierz zagubionego... albo:
Kocie CV - czyli "miau-em nadzieję, że mnie tu znajdziesz..."

czy cuś...