
a whiskasem cała reszta wybrzydza

Na pewno stresik Misia przeżywa, ale myślę, że wtedy wygryzałaby się i wydrapywała nie tylko na główce. Poza tym ona ma też łysinkę z tyłu główki, nie wiem czy dałaby radę się tam wydrapać... Tak mało teraz wiem, o alergii u kotów niewiele (kiedyś diagnozowaliśmy Norcię, ale to było wieeeki temu). Muszę zachować spokój i trochę się dokształcić. Co do weta - akurat do tego mam zaufanie.
Śmialiśmy się ze 2 godz. temu razem z trzyrazym, że naprawdę trzeba o Misi pisać na forum, że dzikun i wypłoszek, bo to, co wtedy robiła to niewiarygodne: pokolankowała i na mnie i na trzyrazm, dała się wymiziać, a mi nawet wycałować kocią dupkę i łebek


To było niesamowite!
A, zapomniałam dodać, że polepszyło się na linii Mitka-Tasiuńka. Tasia dziś umyła Misi szyjkę. To było słodkie
