Wima pisze:Dzięki)
Podejrzewam, że Piniu ma wodowstręt, inne moje koty wskakują do wanny, piją wodę z kranu a Piniu nie...
"A! Jeszcze jedno - na wszelki wypadek zapewnij sobie dodatkową parę rąk do pomocy.. albo nawet dwie.. zależy jak bardzo Piniu nie lubi wody.."
Przypomina mi to przepis na kąpiel kota.z książki Jak żyć z wyrachowanym kotem, przepis obejmował także nici chirurgiczne, whisky i telefon do przyjaciela


Napisz jak się udały zabiegi pielęgnacyjne..
A z tej samej beczki, tylko dotyczące moich kociastych - to na sobotę rano jestem umówiona z MłodąWetką na czesanie Bazyla.. To znaczy wetka poda głupiego jasia a ja będę czesać i wycinać kołtuny z łapek i podwozia..
Bez tego, jak pisałam, nic się nie da zrobić..
Jeśli chodzi o Bijoux, to poprosiłam forumową Dobrą Duszę o pomoc..

No i to już moje - jednak muszę iść znowu do szkoły..

tak jak mi się nie chce, tak muszę to zrobić..


czyli wychodzi na to, że idę się uczyć dla moich footer..

No! Przy odpowiedniej motywacji od razu mi się polepszyło..

Zacisnę zęby i jakoś przetrwam ten rok..
