k.bluszkowska pisze:[Zasługuje na znalezienie ciepłego kąta u lubiących zwierzęta, odpowiedzialnych ludzi. Ważne, aby stało się to jak najszybciej, gdyż w miejscu, w którym teraz awaryjnie przebywa, może zostać tylko kilka dni. Dobrze by było także, aby jak najszybciej zaczęła przyzwyczajać się do nowych ludzi i nowego, stałego już miejsca, nie będąc narażoną na stresy ciągłych zmian.
Dobra dobra, bez przesady:) W miejscu w którym teraz przebywa moze zostać około miesiąca do dwóch.
Generalnie: Kicia jest u mnie od piątku. Na początku kot-znikot, najlepiej udało się obserwować uszy lub ogon, reszta kota była płaskim cieniem czegoś jamnikopodobnego po podłodze prędkość światła. Dwa dni nie chciała jeść (taka jedna wredna się uwzięła i karmiła na siłę, biedny kotecek). Pierwsza noc masakryczne miauki spod kanapy jako jedyny znak kociego istnienia.
Kruszynka wbrew moim obawom już nabyła nieco odporności. U chorowitych kotów każda zmiana miejsca = apiać zabawa z wetem, a tu nic. Ani nie kicha, oczki czyste, je nie za dużo ale widac dba o linię albo jest taki niejadek z natury, biega z Gryzeldą, ładnie robi wszystko do kuwety, uwielbia być głaskana.
Kot ma naturę strachulca. Wzięcie na ręce = na pewno chcą mnie przerobic na kotlety raatunku. Wyciągnięta reka = trzeba wiać. Ale mimo to pieszczocha. Człowiek na łóżku = idziemy po głaski (spi? eee tam spi zaraz sie obudzi).
Kotenka jest MALEŃKA. Aż mi się wierzyć nie chce zeby miała pół roku, na moje oko dałabym max 4 miesiące. Ma śliczne szczupłe długie nogi i równie długi ogon. Pluszowa mięciutka sierść i WIELKIEEEEE oczy oto cała KSIĘŻNICZKA.
Maniery tez książęce. Karma z talerzyka tylko jesli to jakiś specyjał. Karma z puszki nigdy w życiu prosze mi na talerzyk wyłożyć! Karma z plastikowego pojemnika od biedy ale TYLKO za pomoca łapek (ciekawe kiedy weźmioe sztućce), nabija kawałek na pazurek i do pyszczka.
Oto nasz bohaterka

Nie nadaje sie do domu z dziećmi poniżej 7-8 roku życia (strasznie się boi nagłych ruchów, bieganiny i krzyków). Na pewno nie może być wśród zbyt dużej ilości kotów ani z kotem bardzo dominującym (jest uległa, wycofana, z Gryzeldą nawet nie chce spać tylko czasem się poganiają). Za to myślę że dom z ogródkiem nie miałby kłopotu bo taki z niej cykor ze na otwarcie drzwi reaguje... chowaniem się do transportera albo pod łóżko. Na moje oko ostatni kot który chciałby zwiedzac okolice. Spokojnie może być jedynym kotem w domu.
Jak na młodego kotka baaardzo spokojna. Mało gania, bawi się raczej sama i to dość spokojnie, żadnych dzikich wrzasków, bijatyk, nie w stylu Ksieżniczki. Ogólnie wybitnie niekłopotliwy kot dla spokojnej, zrównoważonej osoby. Jedyne co, to zdarza jej się ćwiczyć pazurki na kanapie, ale sądzę że się da nauczyć odpuścić kanapę, zwłaszcza jakby miała porządny drapak (u nas miejsca na drapak brak).
NIE DAM GŁOWY ALE OCZY TO MA JAKBY ZIELONE
W KAŻDYM RAZIE ZIELONKAWE.