Mecenas- ciasteczkowy potwór zamieszkał z Franką w DS

[Jaskółka]

Jaki kochany

A czy Mecenas będzie szukał domku stałego z kotami czy raczej jako jedynak? Nie doczytałam czy u Korciaczków jest jakiś koci rezydent, czy tylko psinka i świnka

[Korciaczki]

Witaj Jaskółko
Mecenas będzie szukał domku i faaajnie by było, gdyby zamieszkał z kotem. U nas jest jedynym przedstawicielem gatunku fucząco-mruczących w domu, ale w schronisku dogadywał się z kolegami i koleżankami z kociarni. Boena i Mała1 pisały albo mówiły (już nie pamietamy), że jest kociolubny. Z resztą chyba bardzo polubił buro-białego katowickiego Hakerka, widziałyśmy też (jak byłyśmy w schronisku), że Mecuś siedział na jednej półce z Niunią lub Kajtusiem i spokojnie spał. Napewno Mecenas ucieszyłby się z towarzysza do zabaw. To młody, radosny i łagodny kot. W domu mamy jeszcze świnkę, psa i rybki. Rybek nawet nie zauważył, na Korcię niestety fuczy, a dzisiejszej nocy ani razu nie zaczepił Loli (świnka morska), chyba jej odpuścił. Dom ze gryzoniem raczej tez wchodzi w grę, a z kotem jak najbardziej.

[Korciaczki]

Ja osobiście byłbym chyba zachwycony kocim kolegom, bo
Ja jestem towarzyski kot!



I witam wszystkich nowych gości na wątku i dziękuję za wklejanie banerka do swojego odpisu!

[Korciaczki]

Mecenas kompletnie nie chciał dziś pozować, z tego powodu strzelał nieciekawe miny.
On te oczy ma wyjątkowe, niemożliwie piękne. Wyraziste, zielone z żółtą obwódką. Cudne po prostu. Mało który kot takie ma.

[Korciaczki]

Jestem mały?

Nieee...

[Korciaczki]

Przyszedł, przyszedł, przyszedł!
Wskoczył, wskoczył, wskoczył!
Sam, na łóżko piętrowe. Na górę!
Sam, po drabinkach się wczołgał.
Pougniatał chwilkę poduszkę
i...
sobie poszedł...
Ale przyszedł i to się liczy!

Wcześniej się bał, bo to góra, bo to wysoko, bo nie widać z ziemi co tam jest.
Ale raz się odważył. I dzisiaj po szkole taki oto widok nas czekał...



Taki odważny i ciekawski kot


Ooo, jeszcze jedno zdjęcie:

Na łóżku

[ewung]

ale cudo!!

[Kociara82]

slicznotek

[Paweł Pe]

Umieściliśmy ogłoszenie dla Mecenasa na naszym blogu pod tym adresem: http://www.olaf-trixi.pl/?p=928 Mamy nadzieję, że pomożemy w szukaniu domku

[joluka]

matko!!!! jaki ten Mecenas cudny taki piękny kot, aż trudno uwierzyć zakochałażem się

[Korciaczki]

Paweł Pe - strasznie dziękujemy!
---

Meceanas śpi właśnie. Jakiś senny ten dzień.
Zakopany w kołdrze, na łóżku. Zimno za oknem.

Mecenas bardzo lubi się bawić, ogólnie jest wesołym i zabawowym kotem, który jak już bierze się za pogoń za sznurkiem, to na całego.
Pozostaje wtedy życzyć Mecenasowi udanej gonitwy.
Jak biegać to do tego stopnia, by jego tupot rozbrzmiewał w całym domu. Zupełnie jak...'Pędź zaczarowany dywaniku!', o czym pisałyśmy na wątku zwariowanego Josia.
Jak skakać w górę za sznurkiem, to najlepiej tak, by zaliczyć również nieudane półsalta w powietrzu. I by poudawać piłkę, albo kauczuka, który idealnie odbija się od podłogi. - 'Hopsa hops!' i zaraz 'Buuum'
Jak polować na sznurek to tylko jak jego mistrz - odległy kuzyn lew. Zaczaić się, bezszestnie skradać i żywiołowo naskoczyć.
Gryź pluszaka (on, bo lewek pluszakiem się nie zadowoli raczej), turlać się z nim po kanapie, czy podłodze, pacając raz po raz.
- Mój pudelek i nikomu go nie oddam!

Ale...

To naprawdę grzeczny i spokojny kot. On generalnie jest kanapowcem, łóżkowcem i poduszkowce, o - teraz akurat przeciąga się leniwie na łóżku.
O, może wstanie. No napewno wstanie, to może zaraz się pobawimy. I...i..i...Wstanie?
No nie...jendak nie. Chciał tylko zmienić pozycję. Nie wstanie.

Ale...

Pewnie regeneruje siły, by już niedługo zamienić się w źrebaczka, albo pędzący zaczarowany dywanik. Pobawi się, poszaleje, może zdobędzie dzisiaj dyplom akrobaty cyrkowego? (Nieee, to chyba nie możliwe jednak)

A...

Potem znów okropnie pewny siebie jak gdyby to było jego łóżko, wskoczy na nie z miną:
I co się tak patrzysz?

[Dama Ya]

Jestem mały?

Nieee...

Ale jakie Mecenas ma przestrzenie do zabawy i wariactw....

[kropkaXL]

[/list]

Mistrzostwo świata!!!!!!!!!!
Mało zdjęć mnie tak urzekło jak to zdjęcie!!!!
Korciaczki,żyłam w nieswiadomości-nie wiedziałam,że jednak macie kolejnego tymczasa-oczywiście joszkowatego pingwinka!
Zaabsorbowana własnymi problemami,przegapiłam
Ale melduję się i kibicuję i Wam i przepięknemu Mece-Nasiowi!!

[Anna61]

Wąchale ma piękne!

[psiama]

No dobra. Przednie pazury przyciete . Myślałam, ze umrę, ale dałam radę. Tylne jakoś mi nie wyszło. Bo są krótsze i grubsze i ta miazga nerwowa, czy jak to się nazywa jest chyba za blisko. Reszta u weta, ale dopiero w przyszłym tygodniu.
Pozdrowienia, mama

Pierwsze koty za płoty Nowa umiejętność opanowana Z tylnymi zawsze jest trudniej.