
Kiluś vel Kilkujadek czyli Bico a ostatnio coraz częściej Kilosław (jak jest niegrzeczny...) wciąż szaleje

jak tylko zrzucę z aparatu fotki, to się Wam nimi pochwalę

prawdziwe żywe kocie srebro

ten kot chyba wcale nie śpi... śpi razem z nami i z pozostałą dwójką w jednym łóżku, ale ilekroć na niego spojrzę, ma otwarte oczy... jak czasem sobie ucina drzemkę między czarno-białymi Kajkiem i Kokosem a ja biegnę po aparat, żeby mu zrobić zdjęcie, to od razu otwiera oczy... mruczy najcudowniej w świecie

ogólnie jest raczej grzeczny, chociaż ciekawski maksymalnie, wszędzie wchodzi, no i jego pasją jest podjadanie z misek pozostałej dwójce (a oni wcale nie protestują! tylko, że jeden jest na diecie, a drugi je karmę dla kastratów...) i kradzież orzeszków oraz cukierków... nie potrafi się przed tym powstrzymać... a teraz właśnie mały grzeczny kotek zrzucił pranie z suszarki... naprawdę grzeczny... troszkę to jego kocie adhd jakby się zmniejszyło i w końcu można z nim nawiązać kontakt wzrokowy, chociaż i tak - jak to kot - totalnie nie reaguje na to co się do niego mówi. A jeszcze cosik - razem z pozostałą dwójką ma jeszcze jedno hobby - uwielbia wpatrywać się w płonący w piecu ogień... tylko jedzenie jest w stanie wyrwać go z tej kociej zadumy... chomiczki, które też posiadamy w liczbie dwie dziewczynki (kiedyś były dla równowagi dla dwóch kocurów) póki co w ogóle nie budzą jego zainteresowania, bo mu do nich za wysoko... tak jak do Kokosa wylęgującego się na szafie. Z Kajkiem i Kokosem dogadują się wzorowo, chociaż czasem lubią się powystrzelać łapkami po pyszczkach... słodziaki wszystkie trzy

każdy inny i każdy fantastyczny

koty to najlepsze zwierzaki na świecie! Cała trójka, no i oczywiście my dwoje

, serdecznie pozdrawiamy

i wciąż trzymamy kciuki...

za zdróweczko!

za domeczki!

za wszystkie koteczki
