Niki na swoim (FeLV) - znów problem behawioralny?

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sty 26, 2010 20:19 Re: Niki na swoim :)

Pewnie że tak! :D Szybenko! :1luvu:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Wto sty 26, 2010 21:48 Re: Niki na swoim :)

Czuje się winna, to wszystko przez to, że zabrałam Iskierkę... mimo stosowania izolacji, dezynsekcji rąk, i.t.p zaraził się mój Aluś :oops: &*(#$%^ grzyb ujawnia się dopiero po miesiącu (chyba już minął...?) ale to zależy... o dziwo, moje trzy koty nie mają grzybka (tfu, tfu) a więc dlaczego tylko tymczasy się zaraziły? tego się już nie dowiemy :( To trochę hm... dziwne - Niki spędziła 1,5 roku w schronisku i nie złapała grzyba, co to za cholerstwo siedzi na tych biednych kotach :(

Nie pocieszę, ale... Justyna (forumowa Justa&Zwierzaki) mówiła mi kiedyś o jakiejś specjalnej szczepionce na grzybka (nie pamiętam nazwy), dostał ją jej Zuzu, który miał wyjątkowo paskudnego i upartego grzyba, wyszedł z tego... jest zdrowy, niestety, ta szczepionka jest trochę droga, bo ok. 100/200zł :( mnie na nią nie stać, ale może warto spróbować? napisz do Justyny. Poszczepiłam koty Felisvac'iem, zagrzybione koty dostają co kilka dni Imaverol (ale nie kąpie, bo Iskierki nie da się nawet wsadzić do wanny :oops: ) tylko smaruje zagrzybione miejsca, ten Clotrimazol też mam, i smaruję. Koty są cały czas na Orungalu i Scanomunne.

Trzymam za Was kciuki, już nawet nie wiem co napisać :( przepraszam...

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Wto sty 26, 2010 22:05 Re: Niki na swoim :)

rybcie pisze: Ale ja się nie chciałam wymądrzać :( tylko pocieszyć szybenkę


Ło matko, jakie te ludzie przewrażliwione :wink: Przecież nie o Tobie to pisałam Gosiu kochana, tylko o sobie. To ja ciągle Agę zasypuję swoimi dobrymi radami, do znudzenia :D.
A Ty Kamila się uspokój i przestań się dołować.
To nie Twoja wina !
Wg mnie Niki na 100% ma grzybicę ze schroniska. Może nie było widać, gdzieś tam sobie cichutko zarodniki siedziały w skórze i wylazły w końcu. To może efekt stresu i długiej antybiotykoterapii też.
Nie ma chyba sensu kupowania aż tak drogiej szczepionki, grzyb nie jest rozległy. Myślę, że kąpiele, smarowanie i potem felisvac albo biocan wystarczą.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sty 26, 2010 22:14 Re: Niki na swoim :)

Jeśli moge coś doradzic-moja siostrzenica złapała od swojego psa wyjątkowo opornego grzyba,kilka smarowideł stosowała-ni cholery nie pomagały,dałam jej Terbiderm i po kilku dniach ani ona,ani pies nie miały nowych ognisk,a stare się pogoiły!!!!
Nie twierdzę,że na wszelkie grzyby jest skuteczny,ale pomógł i jest niedrogi i bez recepty!
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Wto sty 26, 2010 23:37 Re: Niki na swoim :)

Nikuniu Szybenko :ok: :ok: :ok:
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 27, 2010 0:45 Re: Niki na swoim :)

rybcie pisze:Czy szczepiłaś Nikusię?... Duże ma te zmiany (powierzchniowo)?... My się w jakieś 2,5-3 tygodnie uporaliśmy więc trzymam kciuki! Będzie dobrze!

Mam zaszczepić o ile kąpiele i smarowanie nie pomoże. A ile tego to nie wiem. Sądziłam zaraz po kąpieli, że trzy strupy odpadły, ale teraz jak patrzyłam, to 2 z nich nadal są i nie dają się zdjąć :( Wczoraj znalazłam tylko 2 strupy pod łopatką i jeden duży kłak z tego samego miejsca. U weta dziś jeszcze dwa strupy, z czego jeden został zdjęty do laboratorium. Tylko że cały czas strasznie wychodzi sierść z całego ciała.
Wet też mówi, że 2-3 tyg. potrwa walka.

pisiokot pisze:Kąpiel powinna spowodować, że to co ma odpaść odpadnie, wymyje się też ta złuszczona skóra.

Nie odpadły, ale może dlatego, że to było raczej mycie niż kąpiel. Do tego zapomniałam o ogonku, który Nikusia podwinęła i zabrakło mi Imaverolu na całość, wiec umyłam w Nizoralu (wet doradził) szyjkę, brzuszek i łapki. Drugi raz już będę wiedziała jak to robić.

mokkunia pisze:Też kiedyś rwałam sobie włosy z głowy i beczałam przez grzyba u moich kotów. Teraz się z tego śmieję ;) i zobaczysz u Ciebie też tak będzie.

Wierzę (bo chcę wierzyć), że i ja będę się z tego kiedyś śmiać.

kropkaXL pisze:Widzisz?-udało się!
Dasz radę i dwa następne razy,a jaka będziesz dumna,że grzybola zwalczyłas!

Mi nie chodzi o samego grzybola, ale o Nikunię i jej spokój, ale cóż, jej zdrowie fizyczne na razie ważniejsze. Tak długo trzęsła się moja bidula ze strachu po kąpieli i te jej smutne, przerażone oczęta... Następnym razem nie będę w nie zaglądać, ale pomyślę o grzybie ;)

Cameo pisze:Niki spędziła 1,5 roku w schronisku i nie złapała grzyba, co to za cholerstwo siedzi na tych biednych kotach :(
...Poszczepiłam koty Felisvac'iem, zagrzybione koty dostają co kilka dni Imaverol (ale nie kąpie, bo Iskierki nie da się nawet wsadzić do wanny :oops: ) tylko smaruje zagrzybione miejsca, ten Clotrimazol też mam, i smaruję. Koty są cały czas na Orungalu i Scanomunne.

Trzymam za Was kciuki, już nawet nie wiem co napisać :( przepraszam...

A może właśnie złapała, tylko draństwo uśpione siedziało i czekało na osłabienie organizmu Nikuni. Też początkowo myślałam, że to od Iskierki, ale tak nie musi być. Szczepiona może będzie potem, tak powiedziała wet. Niki też dostaje od 2 tyg. Scanomune, ale teraz większą dawkę i cały czas Lakcid. Od jutra dodatkowo Omegan na poprawę skóry i sierści, a Imaverolem mam ją kapać co 3 dni i codziennie smarować chore miejsca Clotrimazolem.
I nie obwiniaj się Kamilo.

pisiokot pisze:To ja ciągle Agę zasypuję swoimi dobrymi radami, do znudzenia :D

Nie zasypujesz :) Dzięki za czujność :1luvu:

Po wyjściu z łazienki, brzuchem po podłodze, rozejrzała się nieufnie, ale po chwili już wiedziała gdzie jest ;) Nawet z pół godz. bawiłyśmy się :) ale dotykac się nie pozwalała. Potrzeba pieszczot jest jednak silniejsza. Przy jedzeniu mogłam ją prawie swobodnie głaskać.
Teraz śpi na fotelu w kuchni i też oddała mi swój brzuszek, od razu :1luvu:
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Śro sty 27, 2010 0:51 Re: Niki na swoim :)

pisiokot pisze:Nie ma chyba sensu kupowania aż tak drogiej szczepionki, grzyb nie jest rozległy. Myślę, że kąpiele, smarowanie i potem felisvac albo biocan wystarczą.


No, może i nie ma sensu. Ale, jakbym miała jednego kota, i gwarancję że po szczepieniu grzyb pójdzie sobie przecz, bez smarowania, szpikowania lekami i.t.p, to bym podała... bez wahania...

Kiedy stwierdzono tego grzybola? ma takie zmiany na skórze jak Aluś?

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Śro sty 27, 2010 7:54 Re: Niki na swoim :)

Trzymamy od rana kciuki!!
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Śro sty 27, 2010 8:40 Re: Niki na swoim :)

szybenka pisze:....ale po chwili już wiedziała gdzie jest ;) Nawet z pół godz. bawiłyśmy się :) ale dotykac się nie pozwalała. Potrzeba pieszczot jest jednak silniejsza. Przy jedzeniu mogłam ją prawie swobodnie głaskać.
Teraz śpi na fotelu w kuchni i też oddała mi swój brzuszek, od razu :1luvu:

i to są najlepsze informacje dnia i referencje dla Ciebie szybenko!!!
Obrazek
Obrazek Obrazek

boniantos

Avatar użytkownika
 
Posty: 4648
Od: Śro lut 18, 2009 15:16
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sty 27, 2010 10:25 Re: Niki na swoim :)

Nikunia przez noc chyba zapomniała o wczorajszych nieprzyjemnościach, bo przyszła do mnie do pokoju ok. 5-tej i jak się odezwałam, miauknęła. Dała pogłaskać ogonek i nie uciekła. Wstałam o ona patrzyła na mnie, a gdy powiedziałam "Chodź, idziemy" to radosnym truchtem ruszyła ze mną do kuchni, a potem do pokoju, po drodze dając się głaskać :) W kuchni przy misce łasiła się - wykorzystałam to :D Musiałam jej to wszystko wynagrodzić i pół godz. bawiłyśmy się (o 5 rano 8O ja na wpół śpiąca, ale co tam).
Wszystkie leki zażyte. Miejsca chore maścią wysmarowane. Walka trwa ;) Nie damy się!
Później, zanim wyszłam do pracy oczywiście usypiałam moje słoneczko na fotelu w kuchni i oczywiście głaszcząc brzuszek, ale ostrożniej, aby grzybni :evil: nie rozprzestrzeniać.
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Śro sty 27, 2010 10:37 Re: Niki na swoim :)

Cameo pisze:Kiedy stwierdzono tego grzybola? ma takie zmiany na skórze jak Aluś?

Nie wiem jakie dokładnie zmiany ma Alek, ale Niki wyszedł duży kłak sierści, a u weta dwa kolejne zostały zdjęte. To wygląda jak strup pokryty sierścią. Dwa strupy były czerwonawe. Prześlę Ci zdjęcia mailem. A wyczułam to wieczorem w niedzielę i wczoraj wet potwierdził, ale też dałam do laboratorium jeden strup. Wyniki mogą być pod koniec tyg.
Wczoraj wieczorem dwa strupy, o kt. myślałam, że odpadły były już bez sierści i wyglądały jak zgrubienie skóry, bo po smarowaniu Clotrimazolem nie są już takie suche. Dziś nie widziałam, tylko czułam, że nadal są. Zapomniałam, że Nikunia ma przerzedzoną sierść na uszkach. Nie ma łysych miejsc. Wet wczoraj je spryskała jakimś środkiem, a ja wczoraj je posmarowałam maścią, ale dziś mi panna nie pozwoliła.
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Śro sty 27, 2010 10:39 Re: Niki na swoim :)

szybenka pisze:Nikunia przez noc chyba zapomniała o wczorajszych nieprzyjemnościach,

(...) Wszystkie leki zażyte. Miejsca chore maścią wysmarowane. Walka trwa ;) Nie damy się!


no i super :D.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sty 27, 2010 11:56 Re: Niki na swoim :)

:D :D :D :ok: :ok: :ok: Tak trzymać! Żeby jakiś tam grzybek rządził? :twisted:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Śro sty 27, 2010 18:36 Re: Niki na swoim :)

Panienka z okienka :)
Obrazek

Zabawa z myszką
Obrazek Obrazek
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Śro sty 27, 2010 18:40 Re: Niki na swoim :)

Piękna puchateczka! :1luvu: :1luvu: :1luvu:
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 37 gości