mimbla64 pisze:Seja współczuje z powodu powrotu kota. Sytuacja trudna, szczególnie, że kocurek niewykastrowany.
Boże jak ja tego nie lubię. Ostatni zwrot miałam w czerwcu. Kotka była w nowym domu miesiąc. Podobno zaczęła robić kupę na dywan. Trudno mi w to uwierzyć, bo u mnie była w sumie 7 miesięcy i załatwiała się wzorcowo. Oddałam ją teraz w styczniu 2 tygodnie temu i z niepokojem czekam, czy wszystko będzie OK.
Rzeczywiście jedyny plus w tych sytuacjach, że koty nie lądują na ulicy.
Może ją bili?
Nasza Minia... nasza Minia jest wrednym szczunem

od kiedy pojawiły się w domu mojej mamy następne koty, a w tej chwili jest ich tam trójka.
Nie można nic postawić na podłodze.
Ostatnio jak byłam w domu

usłyszałam krzyk

mojej mamy

Minia gnieździła się na aparacie do mierzenia ciśnienia- prostokącik o wymiarach 20x15cm

i zlała się na niego...
Nie zaa dużo , bo nie zdążyła...ale coś zawsze...
Że nie wspomnę o tym jak zostawiłam swoje rzeczy na łóżku w trobie... wróciłam i chciałam się w nie przebrać po kąpieli...
Zalane

ale nikt nie myśli o oddaniu 11letnie wredoty
Ostatnio siada w pokoju na kanapie i obserwuje wejście do WC gdzie stoi kuweta

Mućka z Mambą mają przekichane

Leci wtedy i bije kuwetujące

w kuwecie

krytej kuwecie

Muciek i Mambuś dopiero się zaczynają dogadywać

jeszcze na siebie czasem fukną

Ostatnio Mamba uciekając przed Minią władowała się w Mućkę , która z przerażenia podskoczyła na jakieś pół metra

Mama to wszystko obserwowała i mówi , że Minia jak to zobaczyła odwróciła się zadowolona i poszła do pokoju obserwować drzwi do WC

a zazdrośnica jest straszna

I jak jej nie kochać
