Gibutkowa pisze:Atla to nie zawsze jest tak jak piszesz... Ja też myślałam o Sisi ale mam chorego kota dla którego każdy "niosiciel" to ogromne ryzyko. I przykro mi strasznie że nie mogę wziąć Siski ale nawet dziś rozmawiałam z wetką o w miarę bezpiecznym "wprowadzeniu" drugiego kotka i tak mi właśnie powiedziała - przede wszystkim testy Felv i FIV, a do tego sugerowała też testy na nosicielstwo herpesa i calci...Tych testów pewnie robiła nie będę ale świadomie nie mam sumienia narażać mojej koty
Mam kotka specjalnej troski i jestem za niego odpowiedzialna i muszę zachować to minimum ostrożności - dlatego o mojej chęci przygarnięcia Mikołajka wiedziała jedynie Magda i to od dłuższego czasu, śledziła wyniki mojego kotka... Także to nie zawsze jest tak że ktoś nie chce "bo nie".. czasem są naprawdę ważne powody...
![]()
przepraszam, jeśli uraziłam. ale uogólnienia mają to do siebie, że nie uwzględniają wyjątków. ja mówię o tym co bardzo często widać, kiedy ludzie przychodzą po kota do schronu. kiedy pani X strasznie się zakochuje "na zabój" w jednym kotku, ale zaraz jej przechodzi, kiedy się dowiaduje, że kot ma chore oczki, a leczenie jest długotrwałe i do najtańszych nie należy. taka pani weźmie kota zdrowego. tylko co ona zrobi, jeśli kot zachoruje i się okaże, że ratunek może dać tylko bardzo kosztowne leczenie? odda do schronu? uśpi?...
także to nie było skierowane do ciebie i innych w podobnej sytuacji. chylę czoła, Gibutkowa, bo trzeba mieć "jaja", żeby się opiekować kotem specjalnej troski.
