Z Laurą najlepiej nie jest.
Boi się i właściwie przesiaduje w jednym miejscu na fotelu w małym pokoju. Lub chowa się pod regał. Psychikę ma w strzępach
Je troszkę, ale już nie tak dużo, jaj wczoraj. Jest bardzo chuda...Chyba przełykanie sprawia jej ból, bo jakby sie krztusiła przy tym jedzeniu... Bardzo kicha... I ma fatalnie wyglądające ucho, które musi ją bardzo boleć.. Pojechałam dziś do niej żeby uszy wyczyścić i zakropić.. Nie było miło...
Laura pozwoliła się głaskać i troszkę poczesać futerko choć była skulona i uszy kładła po sobie. Zaczęła też jeść kiedy podstawiłam jej miseczkę...Ale kiedy próbowałam wyczyścić uszy - zaczęła syczeć, a przy prawym uchu dostałam po łapach... Jakimś cudem wpuściłam jej troszkę orimedrylu do tego chorego ucha, ale ciężko będzie... Nawet delikatny dotyk w okolicy tego ucha skutkuje parskaniem i sykami...
Muszę jechać po antybiotyk dla niej ale nie chcę jej ciągnąć ze sobą w taki ziąb...
Ma wystarczająco dużo stresu...