
Z tej strony na występach gościnnych Darek, czyli poduszka Fumcia

Jako, że Gibutkowa zdaje relacje z prędkością światła, uzupełnie co nieco wiadomości

To, że Fumcio jest największym pieszczochem na świecie już pewnie wiecie. Nawet teraz pisząc tego posta, mam towarzystwo na ramieniu

Katarek ma dosyć duży (chociaż dzisiaj jakby mniejszy), kicha często, czego efektem są niekończące się wydzieliny, które skrzętnie wycieramy. Łzawiące oczka (łzy), przemywamy ciepłą wodą . Fumcio nie je za dużo, ale systematycznie, po 4-5 razy dziennie (i w nocy, ale jak często to nie wiem




Gibutkowa wspominała o wizycie u weterynarza, nad którą się zastanawiamy. Nie dzieje się nic poważnego, ale zawsze lepiej jak fachowiec rzuci okiem. Poobserwujemy jeszcze małego i podejmiemy decyzję.
Na koniec jedno zdjęcie naszego maczo

