4m. dymny Fumo nie wygrał z chorobą [*] żegnaj kotku... :(

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto sty 19, 2010 13:49 Re: 4m. dymny Fumo wciąż chorował w schronisku- ma DOM :)

Ello wszystkim :)

Z tej strony na występach gościnnych Darek, czyli poduszka Fumcia :wink:

Jako, że Gibutkowa zdaje relacje z prędkością światła, uzupełnie co nieco wiadomości :roll:

To, że Fumcio jest największym pieszczochem na świecie już pewnie wiecie. Nawet teraz pisząc tego posta, mam towarzystwo na ramieniu :wink:
Katarek ma dosyć duży (chociaż dzisiaj jakby mniejszy), kicha często, czego efektem są niekończące się wydzieliny, które skrzętnie wycieramy. Łzawiące oczka (łzy), przemywamy ciepłą wodą . Fumcio nie je za dużo, ale systematycznie, po 4-5 razy dziennie (i w nocy, ale jak często to nie wiem :wink: ). W każdym razie brzuszek powoli się zaokroągla. :wink: Pije dużo wody i jeszcze więcej śpi. Nie ma ochoty na żadne zabawy, nie interesują go myszki i piłeczki. Raz tylko zaczaił się na największą bombkę na choince :) Najlepszą zabawą są kolczyki Oli i sznureczki przy ubraniach. Ale czuje, że jak tylko wydobrzeje, pokaże na co go stać :)

Gibutkowa wspominała o wizycie u weterynarza, nad którą się zastanawiamy. Nie dzieje się nic poważnego, ale zawsze lepiej jak fachowiec rzuci okiem. Poobserwujemy jeszcze małego i podejmiemy decyzję.

Na koniec jedno zdjęcie naszego maczo :lol:

Obrazek

Amala

 
Posty: 21
Od: Pt sty 15, 2010 22:00

Post » Wto sty 19, 2010 14:05 Re: 4m. dymny Fumo wciąż chorował w schronisku- ma DOM :)

słodziaczek śliczny :1luvu:
jak jest chorutki, to nie chce się bawić małemu. Ale na pewno pokaże na co go stać, o tak!
:ok:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sty 19, 2010 16:34 Re: 4m. dymny Fumo wciąż chorował w schronisku- ma DOM :)

Amala pisze:
Obrazek



Hehhe jak wypina prężnie pierś!!!! Piękny jest :1luvu:

Asia_Siunia

 
Posty: 4396
Od: Czw mar 05, 2009 15:18
Lokalizacja: gdzieś spod Torunia...

Post » Wto sty 19, 2010 18:25 Re: 4m. dymny Fumo wciąż chorował w schronisku- ma DOM :)

no to skarbek Fumcio odżywa w domciu!!! suuuper! śliczny jest chłopak!!
****** Atan ['] 21.02.2001 - 21.10.2013 ****** Lideczka ['] 2006 - 21.04.2015 ****** Ares ['] 02.12.2013 - 03.06.2016 ****** SaBunia 2006 - 31.10.2017 pękło mi serce

atla

 
Posty: 5214
Od: Wto wrz 29, 2009 8:20
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sty 20, 2010 9:31 Re: 4m. dymny Fumo wciąż chorował w schronisku- ma DOM :)

Dziękujemy wszystkim za trzymanie kciuków za Fumcia :)

Fumcio już chyba lepiej się czuję, a przynajmniej lepiej wygląda :ok: Oczka ma mniej załzawione, z nosa też jakby mniej ciekło, brzuszek się zaokrąglił, apetyt dopisuje, więc jesteśmy na najlepszej drodze do zdrówka :D
Dla pewności jednak wybierzemy się jutro do weta, żeby podjął decyzję co do dalszego leczenia. Przyznam, że strasznie opornie nam idzie podawanie lekarstw, tabletka zawsze gdzieś ucieka bokiem, a ostatnio przy podaniu zawiesiny w strzykawce, Fumo się zachłysnął i musieliśmy zaczynać wszystko od nowa :roll: Moje doświadczenie w podawaniu leków psom niestety na niewiele się przydaje, bo pies to jednak ma trochę większą paszczę i można użyć większej siły, a tu to taka malutka japa :wink:
Kabanoski też niestety ma w nosie :roll: No nic, damy radę.
A poza tym, to Fumcio dalej na melodie do spania, bawić się nie chce, tylko miziać i wylegiwać na kolankach. Mam nadzieję, że jak już zupełnie wyzdrowieje, nabierze ciałka, to i ochota na zabawę mu przyjdzie :)

Amala

 
Posty: 21
Od: Pt sty 15, 2010 22:00

Post » Śro sty 20, 2010 9:47 Re: 4m. dymny Fumo wciąż chorował w schronisku- ma DOM :)

spróbujcie podawać tabletkę upacianą w masełku. Osobiście chwytam tabletkę za sam czubeczek, merdam nią w maśle, otwieram kocią mordkę i wrzucam. Ewentualnie można zrobić maślaną kuleczkę z nadzieniem tabletkowym i zamrozić odrobinkę. Masło daje poślizg :)
Potem pysio zamykamy i gładzimy pod bródką jako tę gęś. Jak nie chce łyknąć mimo to - zatykamy palcem na chwilkę nos.
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sty 20, 2010 9:59 Re: 4m. dymny Fumo wciąż chorował w schronisku- ma DOM :)

Spróbujemy w takim razie tej metody :wink: Może się uda :wink:

Amala

 
Posty: 21
Od: Pt sty 15, 2010 22:00

Post » Śro sty 20, 2010 11:18 Re: 4m. dymny Fumo wciąż chorował w schronisku- ma DOM :)

Georg-inia pisze:spróbujcie podawać tabletkę upacianą w masełku. Osobiście chwytam tabletkę za sam czubeczek, merdam nią w maśle, otwieram kocią mordkę i wrzucam. Ewentualnie można zrobić maślaną kuleczkę z nadzieniem tabletkowym i zamrozić odrobinkę. Masło daje poślizg :)
Potem pysio zamykamy i gładzimy pod bródką jako tę gęś. Jak nie chce łyknąć mimo to - zatykamy palcem na chwilkę nos.



:mrgreen: niezłe patenty tu wyczytuję. mam nadzieję, ze nie będzie takiej potrzeby u mnie ale...na wszelki wypadek zapamietuję!

Asia_Siunia

 
Posty: 4396
Od: Czw mar 05, 2009 15:18
Lokalizacja: gdzieś spod Torunia...

Post » Śro sty 20, 2010 11:22 Re: 4m. dymny Fumo wciąż chorował w schronisku- ma DOM :)

służę uprzejmie :mrgreen: kiedy Klemens chorował i dostawał tony tabletek to jak widział opakowanie z masłem - już uciekał. Ostatnie dwa tygodnie leczenia podawałam tabletki upaćkane czym się dało: lody, smalec, serek homogenizowany, w desperacji nawet majonez :oops:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sty 20, 2010 11:24 Re: 4m. dymny Fumo wciąż chorował w schronisku- ma DOM :)

Georg-inia pisze:służę uprzejmie :mrgreen: kiedy Klemens chorował i dostawał tony tabletek to jak widział opakowanie z masłem - już uciekał. Ostatnie dwa tygodnie leczenia podawałam tabletki upaćkane czym się dało: lody, smalec, serek homogenizowany, w desperacji nawet majonez :oops:

Z tym to moja Gibuta zjadłaby wszystko! :mrgreen:
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sty 20, 2010 12:26 Re: 4m. dymny Fumo wciąż chorował w schronisku- ma DOM :)

Fumo pręży pierś, na razie chudą, ale niedługo pewnie będzie miał taką klatę jak Zulusso :wink:

ja gdy mam problem z podaniem tabletki, to zawijam kociaka w kocyk lub ręcznik, unieruchamiając łapunie, wtedy w taką "mumijkę" łatwiej wrzucić cokolwiek. W sumie najlepiej się wrzuca jak drze japkę to gardło mamy jak na dłoni :lol:
dojdziecie do wprawy :ok:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sty 20, 2010 12:46 Re: 4m. dymny Fumo wciąż chorował w schronisku- ma DOM :)

Ja to nie miałam nigdy większych problemów z podawaniem tabletek, obcinaniem pazurków, czyszczeniem uszu czy dłubaniem w nosie ;) Nie wiem na jakiej zasadzie to działa ale Gibutka wystarczy posadzić na kolanach w pozycji "na człowieka" i można z nią robić dosłownie wszystko. Zdarza się że jak to wszystko za długo trwa to się niecierpliwi czasem ale nie drze japy tylko sobie warknie z raz i znów grzecznie siedzi :D
Chyba mi się grzeczny kotek trafił :) Kotce mojego brata pazury obcinają 2 osoby w porywach nawet 3 i jest takie darcie pyska jakby ktoś kota ze skóry obdzierał. A podanie jej tabletki graniczy z cudem i powinni za to pomniki stawiać 8)
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon sty 25, 2010 22:43 Re: 4m. dymny Fumo wciąż chorował w schronisku- ma DOM :)

Fumcio w bardzo ciężkim stanie, jest pod kroplówką w lecznicy :cry: :cry: :cry: Weterynarze dają mu 10% szans na przeżycie... Boże niech się stanie cud :crying:
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon sty 25, 2010 23:05 Re: 4m. dymny Fumo wciąż chorował w schronisku- ma DOM :)

O Boże, co się stało, co za dzień...

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sty 25, 2010 23:18 Re: 4m. dymny Fumo wciąż chorował w schronisku- ma DOM :)

Fumcio po dwóch kroplówkach w domu. Grzeje się pod kocykiem. Kciuki bardzo potrzebne :cry:
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości