Anetka Duszek zabrała Laurę , podwiozła też do seidla do Ań dwie inne kocie bidy, srebrnego Otto i czarnego Florka, oba w tragicznym stanie... Dotrze do netu, na pewno napisze nam więcej. dzieki, Anetko
Laura już u mojej mamy. W transporterku trochę się denerwowała, drapała łapkami, ale tak po cichutku... W domu wyszła z koszyka dość niepewnie i schowała się pod regałem. Nie na długo jednak bo ciekawość miejsca była dość silna więc malutka troszkę pozwiedzała, zjadła miseczkę mokrego jedzonka i posadzona na parapecie zaczęła nieśmiało wyglądać przez okno - chyba ciekawią ją przejeżdżające auta... Jest wystraszona i na razie potrzebuje spokoju. Jest chudziutka, ma spory brzuszek, świerzba w uszach i grzybicę. Chyba też troszkę katar. Sierść jest bardzo brzydka - przerzedzona i matowa... Ale Laurka ma na szczęście apetyt, a to dobry objaw. Po moim wyjściu dokończyła zwiedzanie, pojadła troszkę suchego i usadowiwszy się na fotelu - zasnęła. Mam nadzieję, że będzie dobrze. Trzymajcie kciuki.
Anetko dzięki za wszystko. To przerzedzenie może być objawem grzybicy - jedna kotka ze schronu też tak miała. Zuch dziewczyna, że zaczęła się poruszac po domu.
tylko ciężko mi się uśmiechać, jak przeczytałam o Marysi........
Laura chodzi po domu na razie bardzo ostrożnie, niepewna, gotowa w każdej chwili uciec pod kanapę lub regał. Na razie głaskanie nie sprawia jej przyjemności. Na początku troszkę się kuli, a potem przestaje reagować - jakby nic ją to nie obchodziło... Mam nadzieję, że się przeLamie i zacznie cieszyć życiem..