magaaaa pisze:A co z kastracją???
Bedziecie później się wozić z jego kociakami...
Na właścicieli najwyraźniej nie ma co liczyć...
I o to mi tylko chodzi.
[Dyskusje ideologiczne na temat tego `co kot wybrał` uważam za bezsensowne.]
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
magaaaa pisze:A co z kastracją???
Bedziecie później się wozić z jego kociakami...
Na właścicieli najwyraźniej nie ma co liczyć...
drewa pisze:Ja się absolutnie nie irytuje . Zapraszam w takim razie te Panie , które jeszcze nie są na: członków TOZ , bo brakuje nam takich to załatwiania tego typu spraw.
Agn pisze:drewa pisze:Ja się absolutnie nie irytuje . Zapraszam w takim razie te Panie , które jeszcze nie są na: członków TOZ , bo brakuje nam takich to załatwiania tego typu spraw.
Drewa - jesteś członkiem TOZ-u i tak wygląda Twoje załatwienie sprawy?
Sama sobie robisz robotę...
Mam swoje Hospicjum - roboty w bród. Nie zwalam tego, czym się zajmuję na kogoś.
drewa pisze:Opowiem Wam historię z dnia dzisiejszego. Kot Czorcik , poprosił o standardowe wyjście swoich mądrych czy niemądrych właścicieli. Oni tak jak każdego innego razu otworzyli balkon, czy drzwi i kot poszedł. Kot wybrał - idę pod balkon Kociej Lady, nie wiem , może dlatego, że ma niesterylną kotkę, a zbliża się marcowanie. Wyobraźcie sobie teraz taką sytuację, że my tego kota idąc Waszym tokiem myślenia łapiemy, kto się zdecyduje wziąć takiego wariata na tymczas? , kto wyadoptuje kota , który od kilku lat jest wychodzący? Ja sobie nie wyobrażam, żebym przestawiła swego wychodzącego kota na całkowite pozbawienie go wolności, nie ma takiej opcji. Kot- idąc jego tokiem myślenia poszedł sobie sam, wybierając to samo miejsce, z którego został wczoraj przywieziony, w takim razie dementuje to co napisałam wcześniej, że kot zgubił azymut, ten kot świadomie tam sam przyszedł. Po co? to wie sam pan kot!!! I co chcecie uszczęśliwiać kota na siłę? Kot to zwierzę instynktownie wybiera w tej dokładnie sytuacji siedzenie na mrozie, ma dom, wie gdzie jest jego dom, może to masochista i lubi mieć odmrożone jajka. Znamy jego historię i uważam , że temat jest zakończony.
Tu nie trzeba ludzi, tu trzeba trochę dobrej woli by pomóc Kociej Lady np. dać fundusze na leczenie i kastrację. Wiem, wiem, wszędzie jest brak pieniędzy.drewa pisze:A na takie interwencje nie mamy ludzi.
drewa pisze:...Ja się nie nadaje na takie akcje, gdzie mam iść i walczyć na słowa z ludzmi, którzy uważają się za właścicieli, nie potrafię też świadomie w tej sytuacji buchnąc im kota....
drewa pisze:Ok dziewczyny , nie nadaje się w takim razie do tej roboty bo odbiegam od zdania ogółu. Ja mam być może w swojej empati do ludzi i zwierząt zbyt dużo asertywności i nie ma to nic wspólnego z olewaniem teamtu. Ja się nie nadaje na takie akcje, gdzie mam iść i walczyć na słowa z ludzmi, którzy uważają się za właścicieli, nie potrafię też świadomie w tej sytuacji buchnąc im kota. Może się jeszcze kiedyś przydam. Pozdrawiam
Agn pisze:drewa pisze:Ok dziewczyny , nie nadaje się w takim razie do tej roboty bo odbiegam od zdania ogółu. Ja mam być może w swojej empati do ludzi i zwierząt zbyt dużo asertywności i nie ma to nic wspólnego z olewaniem teamtu. Ja się nie nadaje na takie akcje, gdzie mam iść i walczyć na słowa z ludzmi, którzy uważają się za właścicieli, nie potrafię też świadomie w tej sytuacji buchnąc im kota. Może się jeszcze kiedyś przydam. Pozdrawiam
Nikt Ci nie każe iść i walczyć z właścicielami. Ja też się nie nadaje do takich akcji. "Buchnąć" - również nikt Ci nie każe.
Kot się włóczy - mimo zaleceń weta. Jesteś członkiem TOZ-u, jak rozumiem - kto jeśli nie Ty ma dopilnować wykonania zaleceń weta? Skoro kot się włóczy, Ty jako członek TOZ-u masz prawo zgarnąć kota wolnołażącego na kastrację. Porobić dokumentację fotograficzną stanu kota. Otrzymać formalną opinię weta na piśmie. I wręcz jesteś zobligowana pełnioną funkcją do złożenia sprawy o zaniedbanie na policji.
Zauważ, że jedyne czego 'domagałam się' do tej pory, to było wykastrowanie kota, który może naprodukować więcej kotów, którymi Ty [jako TOZ] będziesz się musiała zajmować. W starciu z Twoją urażoną godnością własną staram się uświadomić Ci, że masz dużo większe uprawnienia i możliwości, niż np. KociaLady.
Użytkownicy przeglądający ten dział: ASK@, ewar, Google [Bot], squid i 113 gości