EKSMITKI Z WILCZAKA-szukamy DS,cz.II - PROSZĘ O ZAMKNIĘCIE

filo pisze:Ogólnie to nie wiem, czy to chemia, czy czas. Pewnie jedno i drugie. Generalnie towarzystwo już jest bardziej wyluzowane.

Ogólnie to masz rację "w całej rozciągłości".

Powoli się przekonują, że "fajnie jest" (a czy to bardziej od chemii, czy pod wpływem czasu, to już obojętne, no nie?

)

Ptyś zjadł już 2 swoje porcje i to, co ukradł Łasikowi oraz to, co zostawiła Balbi. Chce jeszcze :roll:

Chyba dam, co :?:

filo pisze:Ptyś zjadł już 2 swoje porcje i to, co ukradł Łasikowi oraz to, co zostawiła Balbi. Chce jeszcze Chyba dam, co

daj ale troszke

aga9955 pisze:
filo pisze:Ptyś zjadł już 2 swoje porcje i to, co ukradł Łasikowi oraz to, co zostawiła Balbi. Chce jeszcze Chyba dam, co

daj ale troszke

Co to jest troszkę? Wszystkie koty zjadły w sumie jakieś 200g. Najwięcej chyba Balbina. Tak jest smakowało, że wyszła spod łóżka i jadła obok tylko co chwilę wciągając pod łóżko smaczniejsze kawałki. Złośliwa duża postawiła miskę 20 cm od łóżka, a tak ładnie pachniało...

filo pisze:Co to jest troszkę?

Porządną łyżkę stołową? (też nie wiem za bardzo ile to "troszkę". Strzelam)

zabers pisze:
filo pisze:Co to jest troszkę?

Porządną łyżkę stołową? (też nie wiem za bardzo ile to "troszkę". Strzelam)

O

Ptyś i łyżka stołowa

dla takiej ilości, to nie warto nawet do miski podchodzić...

"matkodociebie". ależ ten chłopak ma spust

Ptyś zaliczył kontrolę w lecznicy. Wszystko jest w porządku. (przy okazji - żadnych, ale to najmniejszych śladów grzyba). W ramach wypiękniania Ptysiowi obcięto pazurki. :mrgreen:

Mały jest coraz ładniejszy - pięknie obrósł podszerstkiem i zrobił się przez to kształtny. Przytył - nie da się już wyczuć żeberek, futro - ładnie się wybarwia, Ptyś będzie ślicznym cętkowano-prążkowanym buraskiem z białymi dodatkami.

Balbinka powoli zaczyna się ujawniać. Bardzo powoli, aczkolwiek, z tego, co mówiła filo (która pewnie się jeszcze niedługo wpisze) coraz systematyczniej. Przed nia jednak jeszcze długa droga, żeby psychicznie dojść do siebie. Fizycznie jest ok. i jeśli wszystko będzie szłow takim kierunku, jak dotychczas - za miesiąc gdzieś planujemy szczepienie.

Z innej beczki - pisał Paweł Pe. Tośka w porządku, nie drapie się, nic się nie dzieje. Karma zamówiona przeze mnie doszła. Jedyne co, to Tosi wyraźnie brakuje towarzystwa. Nudzić jej się zaczyna.
I pytanie do mądrzejszych: kiedy w takim razie trzeba byłoby ją sterylizować i gdzie?

Cóż dodać, jak już wszystko napisane.
Wszystkie futra dostały jeść (oczywiście wg Ptysia za mało :roll:

). Ptysia widziałam dzisiaj już 2x w kuwecie. Metoda "utrudniaj dostęp do zlewu, a kuweta sama się znajdzie" skutkuje pozytywnie. Teraz ma miejsce kocia toaleta. Panowie chcą wyglądać pięknie. Pani nie widzę, ale coś tam robi, bo ją słychać. Potem pewnie drzemka, a potem znowu: jeść! :mrgreen:

Ptyś ma jako zalecenia okarmić się (czyli to co Ptysie lubią najbardziej) i ogólnie dojść do siebie. Jak nic nie stanie na przeszkodzie, to za jakiś miesiąc możemy szczepić. Można będzie wtedy też pomyśleć nad ewentualnym kontrolnym zdjęciem jelit. Moim zdaniem one też wracają do formy.
Balbinka potrzebuje przede wszystkim spokoju. Ona musi się przekonać, że jej nic nie grozi i że tu jest fajnie. Nie będę jej poganiać.

filo pisze:Cóż dodać, jak już wszystko napisane.
Wszystkie futra dostały jeść (oczywiście wg Ptysia za mało ). Ptysia widziałam dzisiaj już 2x w kuwecie. Metoda "utrudniaj dostęp do zlewu, a kuweta sama się znajdzie" skutkuje pozytywnie. Teraz ma miejsce kocia toaleta. Panowie chcą wyglądać pięknie. Pani nie widzę, ale coś tam robi, bo ją słychać. Potem pewnie drzemka, a potem znowu: jeść!
Ptyś ma jako zalecenia okarmić się (czyli to co Ptysie lubią najbardziej) i ogólnie dojść do siebie. Jak nic nie stanie na przeszkodzie, to za jakiś miesiąc możemy szczepić. Można będzie wtedy też pomyśleć nad ewentualnym kontrolnym zdjęciem jelit. Moim zdaniem one też wracają do formy.
Balbinka potrzebuje przede wszystkim spokoju. Ona musi się przekonać, że jej nic nie grozi i że tu jest fajnie. Nie będę jej poganiać.

futro luzem (znaczy się bez reszty kota) lata mi w powietrzu - to dobrze czy źle? dla jasności sytuacji: męskie

u mnie regularnie lata jak się towarzystwo bawi (czytaj: kotłuje po podłodze i gania - Glucek uwielbia zaczepiać Kulkę szczypiąc ją w tyłek. Ona zresztą nie pozostaje mu dłużna). Krew się nie leje, znaczy chłopaki się bawią. :ok:

gluta widziałam u Ptysia

jak tylko chciałam dokładniej powycierać to zwiał... jest silniejszy i zwinniejszy niż miesiąc temu, teraz już tak łatwo nie jest go opanować...
dałam mu trochę chrupek - jak mu smakowały :mrgreen:

Sprzątnęłam folię z tapczanu. Mam nadzieję, że Ptyś nie zawiedzie mojego zaufania. :roll:

Balbinkę coraz więcej widzę.

Teraz coś gada przez sen.

Katarek? Nieee, ja myslę, że to jakiś "wypadek przy pracy". Podejrzewam,że może jeszcze jakieś"resztówki".
O, chrupeczki smakują? Pięknie. To znaczy, ze chłopak sobie radzi.

Balbina ile już u Ciebie jest? Ponad tydzień? No to jak na taką "wirtualną" kotkę, myslę, że całkiem całkiem. Kolegów, jak się domyślam, w dalszym ciągu omija szerokim łukiem.

Gada? Gluś, nasz domowy Zorro, też sobie pozwala czasami na "monologi zewnętrzne". :mrgreen:

EKSMITKI Z WILCZAKA-szukamy DS,cz.II - PROSZĘ O ZAMKNIĘCIE

Kto przegląda forum