Moniu, przekopiuję Ci z wątku Opisi - naszej czarnej biedy - ona nie dośćże kicha, to oddycha z takim ni to świstem, ni to dudnieniem...
Agata&Alex pisze:Witam,
nasza mała Szelka te z miała problem z katarem, ma dopiero 5 miesięcy a książeczkę już zapełniona

, ale ja nie o tym. Szelka dostawała 3 rożne antybiotyki, z 3 rożnych grup i praktycznie jak coś podziałało to na krotko. Wet dał jej Tetrox, dodawaliśmy do jedzenia i po 3 dniach kot zdrowy jak rybka. Mamy w domu jeszcze zapas tego leku, to mogę podesłać. Ale ktoś musiałby stać nad nią i dodawać jej do jedzenia dwa razy dziennie. Pytanie czy jest taka możliwość? Nic więcej nie mogę zrobić

.
Pozdrawiam i trzymam kciuki
Może ten lek załatwi sprawę? Skonsultować z wetką nie zawadzi... Ja dla Opisi i tak nie mogę skorzystać z powyższej propozycji, bo w schronie nikt nie dopilnuje podawania leku

Oleją tradycyjnie - tak jak olewają wszelkie nasze zgłoszenia o stanie zdrowia poszczególnych zwierzaczków...
Lotka nigdy nie miała kontaktu z Opisią... Podejrzewam, że tam, w naszym schroniskowym tyglu, się wytworzyła jakaś bakteria mutant, która atakuje zatoki... I powoduje ropny katar, parszywie skomplikowany w leczeniu.
Mogę jeszcze skontaktować cię z naszą forumową Tweety - i chyba to zrobię. Tweety miała Natalkę-Gil, kicię wyrwaną z objęć morbitalu - wet, pod którego opieką są zwierzęta z naszego schroniska, nie widział już innych szans leczenia kataru, który dotknął Natalkę. Wizualnie kotka wyglądał w porządku, ale nie sposób było wyleczyć ropnego kataru... Tweety walczyła o Natalkę pół roku- niestety przegrała - ale może posłuży radą w metodach walki.
I jak coś, pisz w kwestiach finansowych, bo Lotka dalej jest pod patronatem AFN-u. Jeśli pomoc będzie konieczna, to zrobimy wszystko, co w fundacyjnej mocy.