Są wszystkie cztery kociuszki. Jeden ciekawski burasek z białym i trzy czarnuszki. Koty dwa razy zamknęły łapkę, narobiły hałasu, chyba wyczaił mnie właściciel domu, ale nie wyszedł na zewnątrz.
Jest -17, zmarzłam na kość, ale to nic, ważne, że one tam dalej są
Pani Krysia ma jutro łapać do kontenerka, łapki nie chciała, bo miałaby problem z jej transportem.
A, wczoraj pojawiła się matka kociaków. Ja widziałam dzisiaj burą kotkę, która tam na chwilę przyszła, coś zjadła potem poszła dalej. Prawdopodobnie to była matka tych biedaków.