Witam ponownie, po ponad 3 latach po operacji czyszczenia pęcherza znów mamy problem.
Streszczenie sytuacji:
Sobota/niedziela 14/15.09Kot przestaje oddawać mocz, ale zachowuje się normalnie, je, bawi się, dostaje no-spę.
Niedziela 15.09Kot jest osowiały, nadal trochę je, znów dostaje nospę, zaczyna wymiotować, wieziemy go do lecznicy (niestety nie tej, w której był zawsze prowadzony bo było już po godzinach). Wet z innej lecznicy nie potrafi kota zcewnikować, daje więc 4 zastrzyki, w tym nospę i papawerynę (2 pozostałych nie pamiętam, kartka z nazwami została w naszej lecznicy). Kot nadal nie sika, masakrycznie się napina i wyje w kuwecie jak i poza nią.
Poniedziałek 16.09Cewnikowanie kota, który nadal nie oddał ani kropli moczu, mocz kolorem i konsystencją przypomina keczup.
badanie krwi: kreatynina 5,8, potas 6,3(przedział: 4,091 – 5,625), sód 151 (przedział: 143,55 – 156,6)
w związku z tym: 2 x dziennie kroplówka NaCl po ok. 100ml , antybiotyk, no-spa, rowatinex i glukozamina
kot nadal nie oddaje moczu
Wtorek 17.09Wszycie cewnika, dochodzi kroplówka z glukozą, bo kot nie chce w ogóle jeść, ale już nie wymiotuje, tabletki j.w., mocz krwisty
Środa 18.09Kot odzyskuje apetyt, je mało ale je (hills s/d karma mokra, potem hills k/d), antybiotyk i tabletki j.w., mocz coraz mniej krwisty
Czwartek 19.09Kot wyraźnie odzyskuje samopoczucie, mruczy, myje się, przeciąga, ale w nocy wymiotuje 2 razy, wymioty z lekkim zabarwieniem krwią (podobno normalne przy takim zatruciu), do tego b. ciężko mu się wypróżnić (mocne napinanie w kuwecie), udaje się, ale mało i b. sucho, podajemy parafinę, mocz różowy.
Piątek 20.09Kot je mało, samopoczucie j.w., leki j.w., badanie krwi – kreatynina spadła do 1,08, potas mieści się w przedziale, sód lekko obniżony (137, przedział: 143,55 – 156,6), mocz na zmianę – raz mniej raz bardziej czerwony, poza tym kot wydaje się wracać do formy, nie wymiotuje.
Wnioskuję, że doszło być może do ostrej niewydolności nerek, spowodowanej zablokowaniem cewki moczowej. W pon. badanie moczu, do tego czasu i zapewne jeszcze dłużej – antybiotyki i wymienione wyżej leki. Dodam, że kot od ponad 3 lat był na karmie weterynaryjnej hill’sa c/d (czasem urozmaicanej smakołykami), przez ten czas zatykania zdarzały się, czasem ewidentnie spowodowane stresem (podczas naszych wyjazdów, kot widział pakowanie się i przestawał sikać), a czasem nagle po prostu, zazwyczaj pomagała no-spa bądź zastrzyk. Zastanawia mnie także czy ostatnia sytuacja nie wynikała właśnie z wcześniejszych zatykań, które były ‘’zaleczane’’ na chwilę (często bez badania moczu), a tak naprawdę być może infekcja, bakterie itp. rozwijały się przez długi okres, aż w końcu dały o sobie znać właśnie poprzez to ostatnie ostre zatkanie?
Moje pytanie brzmi,
czy po obniżeniu już kreatyniny (przypominam z poziomu 5,8 mg/dl do 1,08) warto jeszcze kota płukać kroplówkami czy już odstawić, tak jak nam zalecono? Karmić muszę na siłę bo coś znowu niechętny do jedzenia, chociaż jeszcze wczoraj dostał w kroplówce glukozę).
I co oznaczać może ten obniżony nieco sód? I czy to normalne, że pęcherz tak długo krwawi?Z góry dziękuję za odpowiedź.
