kot się wykańcza, ktoś pomoże?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sty 19, 2010 9:06 Re: :( problem z SUK po operacji

i nie obeszło się bez cewnikowania.. :?
i nie wiem czy tak naprawdę mu to cewnikowanie pomogło (i pomoże) bo dalej sika kroplami, ale to pewnie teraz cewka spuchnięta :/
tyle dowiedziałam się z tego forum, sama podpowiadałam wetce co można podać, a teraz już nie wiem kompletnie... co zrobić by mu pomóc.. znowu stracił apetyt, a to sikanie to po prostu jakaś makabra..
Nie wiem co mu dawać i co robić.. Jeśli je to tylko hill'sa s/d póki co, łyka Ginjal, glukozaminę, uro-pet-podaję i debelizynę też mam w razie czego. No no-spa albo relanium gdy jęczy sikając..
Anyone who says you can't buy happiness has forgotten about kittens.

ewwela3

 
Posty: 98
Od: Pon gru 21, 2009 20:46
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto sty 19, 2010 9:25 Re: :( problem z SUK po operacji

Może spróbuj podawać mu to relanium przez powiedzmy tydzień?
Ja bym spróbowała też przejść na zdecydowanie mokrą dietę.
Czyli mokra karma wymieszana z wodą i mięso...
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Wto sty 19, 2010 9:37 Re: :( problem z SUK po operacji

a to relanium mu nie zaszkodzi gdy będę podawać codziennie??
najgorzej, że on znowu zamulony przez narkozę.. i teraz w ogóle nie je, pewnie surowe by zjadł..
Wczoraj dostał Metacam, zaraz mam z nim znowu jechać na kontrol i chyba znowu zastrzyk. Ale to dobrze bo wcześniej nic przeciwzapalnego nie dostał.. Przed chwilą się wysikał na stojąco, cieniuśkim strumieniem, który potem przeszedł w krople.
Ja głównie staram się mu podawać mokre jedzenie, czasem surowe mięso dostaje bo je uwielbia(pierś z kurczaka).
Anyone who says you can't buy happiness has forgotten about kittens.

ewwela3

 
Posty: 98
Od: Pon gru 21, 2009 20:46
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto sty 19, 2010 10:03 Re: :( problem z SUK po operacji

ewwela3 pisze:a to relanium mu nie zaszkodzi gdy będę podawać codziennie??

Gustaw brał relanium coś około 3-4 tygodnie.
W niczym mu nie zaszkodziło.
I nie bardzo wiem w czym mogłoby zaszkodzić?
Czy chodzi o to, że relanium uzależnia?

Jeśli chce jeść surowe mięso to ja bym dawała.
Z "mokrego" robiłabym zupę.
I karmiłabym tylko dwa razy dziennie.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Wto sty 19, 2010 10:14 Re: :( problem z SUK po operacji

pixie65 pisze:I nie bardzo wiem w czym mogłoby zaszkodzić?

chodziło mi o nerki bardziej np. coś wetka mi kiedyś mówiła bym nie podawała po operacji bo w przeciwwskazaniach jest niewydolność nerek, a nerki mego kota podobno też ''oberwały'' po zabiegu czyszczenia pęcherza. Ale ogólnie wole podawać mu relanium niż no-spę, bo napewno bardziej działa na niego.
No i muszę kupić to surowe mięsko by cokolwiek zjadł ;)
Teraz pędzę do weta z moim strachliwym kocurem.
Anyone who says you can't buy happiness has forgotten about kittens.

ewwela3

 
Posty: 98
Od: Pon gru 21, 2009 20:46
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto sty 19, 2010 17:45 Re: :( problem z SUK po operacji

Mam pytanko, czy ktoś podawał kotu Ditropan? Dziś wetka to poleciła, ma mi dać receptę.
Mój dziś dostał Metacam i jeszcze go pani przepłukała lekko by sprawdzić drożność cewki, mówi, że drożna. Co prawda kot sika już bardziej strumieniem, cienkim, ale strumieniem.
Anyone who says you can't buy happiness has forgotten about kittens.

ewwela3

 
Posty: 98
Od: Pon gru 21, 2009 20:46
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto sty 19, 2010 19:24 Re: :( problem z SUK po operacji

Mokre nie jest najlepsze wg BARF bo wiekszosc zawiera wypelniacze, zboze itd. Surowe mieso na pewno obniza PH i ma duzo wody ( mojemu kotu bardzo pomagla taka dieta) Wejdz na watek Zywienie BARF tam jest to dobrze wyjasnione.Mojemu kotu podawalam po narkozie przez strzykawke conwa w proszku i poilam rozpuszczona w 1/2 szklance wody Debelizyna.

Saraa

 
Posty: 609
Od: Śro kwi 13, 2005 15:46
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto sty 19, 2010 19:58 Re: :( problem z SUK po operacji

Wszystko będę czytała i szukała odpowiedniego rozwiązania jak tylko skończy się sajgon na uczelni.. a do tego ten problem pęcherzowy kota, nie wiem w co ręce wsadzić 8O
Na razie końca nie widać :?
Anyone who says you can't buy happiness has forgotten about kittens.

ewwela3

 
Posty: 98
Od: Pon gru 21, 2009 20:46
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob wrz 21, 2013 11:58 Re: :( problem z SUK po operacji

Witam ponownie, po ponad 3 latach po operacji czyszczenia pęcherza znów mamy problem.
Streszczenie sytuacji:
Sobota/niedziela 14/15.09
Kot przestaje oddawać mocz, ale zachowuje się normalnie, je, bawi się, dostaje no-spę.
Niedziela 15.09
Kot jest osowiały, nadal trochę je, znów dostaje nospę, zaczyna wymiotować, wieziemy go do lecznicy (niestety nie tej, w której był zawsze prowadzony bo było już po godzinach). Wet z innej lecznicy nie potrafi kota zcewnikować, daje więc 4 zastrzyki, w tym nospę i papawerynę (2 pozostałych nie pamiętam, kartka z nazwami została w naszej lecznicy). Kot nadal nie sika, masakrycznie się napina i wyje w kuwecie jak i poza nią.
Poniedziałek 16.09
Cewnikowanie kota, który nadal nie oddał ani kropli moczu, mocz kolorem i konsystencją przypomina keczup.
badanie krwi: kreatynina 5,8, potas 6,3(przedział: 4,091 – 5,625), sód 151 (przedział: 143,55 – 156,6)
w związku z tym: 2 x dziennie kroplówka NaCl po ok. 100ml , antybiotyk, no-spa, rowatinex i glukozamina
kot nadal nie oddaje moczu
Wtorek 17.09
Wszycie cewnika, dochodzi kroplówka z glukozą, bo kot nie chce w ogóle jeść, ale już nie wymiotuje, tabletki j.w., mocz krwisty
Środa 18.09
Kot odzyskuje apetyt, je mało ale je (hills s/d karma mokra, potem hills k/d), antybiotyk i tabletki j.w., mocz coraz mniej krwisty
Czwartek 19.09
Kot wyraźnie odzyskuje samopoczucie, mruczy, myje się, przeciąga, ale w nocy wymiotuje 2 razy, wymioty z lekkim zabarwieniem krwią (podobno normalne przy takim zatruciu), do tego b. ciężko mu się wypróżnić (mocne napinanie w kuwecie), udaje się, ale mało i b. sucho, podajemy parafinę, mocz różowy.
Piątek 20.09
Kot je mało, samopoczucie j.w., leki j.w., badanie krwi – kreatynina spadła do 1,08, potas mieści się w przedziale, sód lekko obniżony (137, przedział: 143,55 – 156,6), mocz na zmianę – raz mniej raz bardziej czerwony, poza tym kot wydaje się wracać do formy, nie wymiotuje.
Wnioskuję, że doszło być może do ostrej niewydolności nerek, spowodowanej zablokowaniem cewki moczowej. W pon. badanie moczu, do tego czasu i zapewne jeszcze dłużej – antybiotyki i wymienione wyżej leki. Dodam, że kot od ponad 3 lat był na karmie weterynaryjnej hill’sa c/d (czasem urozmaicanej smakołykami), przez ten czas zatykania zdarzały się, czasem ewidentnie spowodowane stresem (podczas naszych wyjazdów, kot widział pakowanie się i przestawał sikać), a czasem nagle po prostu, zazwyczaj pomagała no-spa bądź zastrzyk. Zastanawia mnie także czy ostatnia sytuacja nie wynikała właśnie z wcześniejszych zatykań, które były ‘’zaleczane’’ na chwilę (często bez badania moczu), a tak naprawdę być może infekcja, bakterie itp. rozwijały się przez długi okres, aż w końcu dały o sobie znać właśnie poprzez to ostatnie ostre zatkanie?
Moje pytanie brzmi, czy po obniżeniu już kreatyniny (przypominam z poziomu 5,8 mg/dl do 1,08) warto jeszcze kota płukać kroplówkami czy już odstawić, tak jak nam zalecono? Karmić muszę na siłę bo coś znowu niechętny do jedzenia, chociaż jeszcze wczoraj dostał w kroplówce glukozę). I co oznaczać może ten obniżony nieco sód? I czy to normalne, że pęcherz tak długo krwawi?
Z góry dziękuję za odpowiedź. :wink:
Anyone who says you can't buy happiness has forgotten about kittens.

ewwela3

 
Posty: 98
Od: Pon gru 21, 2009 20:46
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie wrz 22, 2013 11:42 Krwotok z pęcherza!! :(problem z SUK po operacji)

Dziś w nocy kot wyrwał sobie cewnik mimo kołnierza:/
Jego mocz nadal mocno krwisty (szósty dzień krwiomoczu), kot posikuje, głównie kropelkuje, czasem pstryka, dlatego też nie mam jak złapać odpowiedniej ilości moczu do badania. Dostał dziś cyklonaminę i mam mu podawać Berberis (homeopatia).
Po wymacaniu pęcherz raczej pustowaty.
Kot nadal nie chce jeść, karmiony na siłę.
Kroplówki nie dostaje.

Czy ktoś domyśla się skąd tak długotrwałe krwawienie? Czy możliwe by śluzówka tak długo krwawiła?
Anyone who says you can't buy happiness has forgotten about kittens.

ewwela3

 
Posty: 98
Od: Pon gru 21, 2009 20:46
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie wrz 22, 2013 13:46 Re: Krwotok z pęcherza!! :(problem z SUK po operacji)

Kot powinien przejść wszechstronne badania, jakie to kamienie, jaka ściana pęcherza (usg) itd. Być może likwidacja problemu będzie operacja.
viewtopic.php?f=46&t=145332&start=1155
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15244
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Śro wrz 25, 2013 9:28 Re: Krwotok z pęcherza!! :(problem z SUK po operacji)

Może komuś przydadzą się informacje o chorobie i prowadzeniu mego kota:

Wczoraj udałam się na konsultacje i usg do innego weterynarza.
Usg nie wykazało złogów w pęcherzu, pęcherz przed mikcją, śluzówka ściany pęcherza pogrubiała 3,9 mm, obie nerki z poszerzoną miedniczką nerkową (cechy zastoju moczu). Pan dr powiedział, że nerki i pęcherz ogólnie w dobrym stanie, że szybko zareagowaliśmy i migiem spadła kreatynina.

Korzystając z okazji pan weterynarz delikatnie znieczulił żelem cewkę i wprowadził cewnik w celu usunięcia krwistego moczu (powiedział, że ten ciągły zastój moczu może uniemożliwiać gojenie się śluzówki). Pęcherz został opróżniony i delikatnie przepłukany.
Kot jest na antybiotyku plus rowatinex, glukozamina, no-spa, berberis (homeopatyczny).

Badanie moczu również robiłam lecz silny krwinkomocz uniemożliwił zbadanie osadu, toteż badanie nie wykazało nabłonków, krzyształów itp., ph moczu = 5,0.

Teraz mocz kota jest już mniej zabarwiony krwią (bardziej różowy niż bordowy niczym krew z probówki), lecz kot nadal nie sika normalnym strumieniem, tylko przerywanym albo kropelkuje, ale ogólnie sporo moczu z niego uchodzi, często przysiada do siusiania.

Dodam tylko, że na pewno warto konsultować się z innymi specjalistami, tak jak wiele osób radzi tutaj na forum, jak byśmy nie byli przywiązani do swoich wetów, szczególnie w sytuacjach, które nie przynoszą rezultatów oraz brak jest dalszych rozwiązań. Nie ma na co czekać, trzeba działać.
Anyone who says you can't buy happiness has forgotten about kittens.

ewwela3

 
Posty: 98
Od: Pon gru 21, 2009 20:46
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob wrz 28, 2013 11:56 Re: proszę o pomoc!! :( interpretacja wyników krwi

Witam ponownie, czy byłby ktoś uprzejmy pomóc zinterpretować wyniki badań krwi kota?

biochemia:
kreatynina 1,46 mg/dl
mocznik 80 mg/dl

morfologia:
erytrocyty 5,35 (6,5 - 10)
hematokryt 27,9 (24 - 45)
hemoglobina 8,7 (8 - 14,99)
leukocyty 10,9 (5,5 - 19)
trombocyty 567 (200 - 600)
limfocyty 0,8 (1,5 - 7)
monocyty 1,74 (0 - 0,9)

neutrofile segmentowate 70 (50 - 75)
neutrofile pałeczkowate 6 (0 - 3)

Uwaga! Znaczna agregacja płytek, wynik PLT zaniżony! Anizocytoza. Krwinki niedobarwliwe.

Doczytałam się na forum, że anizocytoza wiąże się z nieprawidłowym kształtem erytrocytów, ale chciałabym wiedzieć na co mogą wskazywać poszczególne czynniki niemieszczące się w normach, tj. zaniżone erytrocyty, limfocyty czy wysokie monocyty. Mocznik i kreatynina wnioskuję, że w porządku.

Od wet usłyszałam, że to stan zapalny. Usg nie wykazało złogów, więc może faktycznie np. silne zapalenie pęcherza?
Kot nadal słabo sika i nadal z krwią :/ swego jedzenia nie je, tylko pierś z kurczaka chce jeść. Jest trochę osowiały, ale ogólnie trzyma się OK.
Do jutra ma antybiotyk, daję też furagin, berberis, rowatinex i glukozaminę.

Posiew mogę wykonać dopiero na min. 10 dni po skończonym antybiotyku. Ale nie wiem co robić do tego czasu :(
Z góry dziękuję za pomoc.
Anyone who says you can't buy happiness has forgotten about kittens.

ewwela3

 
Posty: 98
Od: Pon gru 21, 2009 20:46
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob wrz 28, 2013 13:04 Re: proszę o pomoc!! :( interpretacja wyników krwi

Zaniżone erytrocyty wiążą się chyba z podkrwawianiem z pęcherza, monocyty mogą wskazywać na zarobaczenie, a limfocyty to zapewne wynik po lekach. Ale i tak skonsultuj to z wetem.

Zapisz sobie ten link, co prawda ludzki, ale zasady są podobne, tylko normy inne.
http://zdrowie.wieszjak.pl/niezbednik/w ... -krwi.html
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15244
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Sob wrz 28, 2013 13:59 Re: proszę o pomoc!! :( interpretacja wyników krwi

Dziękuję za linka, już przestudiowałam i troszkę się rozjaśniło co jest czym i o czym może świadczyć.

A może wie ktoś w jaki sposób mogłabym jeszcze udrożnić kota, jeśli to jakaś infekcja to dopiero posiew mi więcej pokaże, ale do tego jeszcze ok. 2 tyg. muszę poczekać.
Wydaje mi się, że ważniejsze z badań porobiłam, ale nie ma konkretnej diagnozy niestety:(

Najgorsze, że kot nie sika normalnie i jednak nadal z krwią, kropelkuje raczej, jednak na samym końcu malutki strumień - kilka pstryknięć leci. Nie napina się przy tym, ani nie warczy.
Anyone who says you can't buy happiness has forgotten about kittens.

ewwela3

 
Posty: 98
Od: Pon gru 21, 2009 20:46
Lokalizacja: Białystok

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aassiiaa, Google [Bot], muza_51 i 81 gości