"rosyjska niebieska""rosyjski niebieski"

[renatka]

bede wdzieczna za kazda pomoc w znalezieniu im domkow tylko blagam dziewczyny aby to byly naprawde domy majace pojecie co to znaczy zyc z kotem w warszawie jestem w stanie jakos tych ludzi sama sprawdzic ale w innych miastach niestety a zalezy mi aby kociaki byly szczesliwe kochane bezpieczne zadbane same wiecie
puss wysle jak tylko dam rade

[puss]

dom, który mam dla pana kota, to dom u moich przyjaciółek, które od zawsze miały koty (u rodziców, to są siostry), a teraz jedna z nich kupiła własnościowe mieszkanie i bardzo by chciała pana niebieskiego, bo Cynamon i Karmel zostały w domu rodzinnym. dom będzie nadzorowany przeze mnie, tak samo jak adopcja. będę matką chrzestną tej adopcji

[renatka]

to bardzo kochany kotek taki niedzwiadkowaty uwielbia niestety jesc i tu mu trzeba ograniczac okresowo pojawia sie u niego problem z pecherzem ze wzgledu na struwity srednio raz na rok ale trzeba to miec na uwadze

[puss]

wszystko przekazałam. u mnie jest Matylda, która ma kryształy obu typów, więc wiem jaką karmę trzeba stosować. dziewczyny są dorosłe (czytaj: tak jak ja, czyli 30-stka stuka . prosimy o zdjęcia na mejla, ale ogólnie to można już szukać transportu czyli jak ma na imię Pan Kot?

[puss]

i jak? czekamy na zdjęcia

[renatka]

beda wieczorem

[puss]

okej.

[puss]

i nic. chyba nie chcesz oddać kotków.
to ja poszukam jeszcze gdzie indziej.

[loreczka]

Dobry wieczór. Zobaczyłam zdjęcie tych śliczności, przeczytałam posty. Mam pytanie: czy masz już domek dla syjamki? Nie byłaby "jedynaczką" - mam 4 koty w wieku 6-12 lat - i od lat zajmuję się ratowaniem zwierząt, więc często mam także "tymczaski", które po wyleczeniu, zaszczepieniu, sterylizacji i "psychoterapii" umieszczam w nowych - i jak dotąd szczęśliwych - domach. Zainteresowałam się syjamką, ponieważ rok temu straciłam swoją - zakażono ją białaczką w lecznicy. Ponieważ była to moja ukochana kotka - wykarmiona smoczkiem od 12-dniowego maleństwa - mam szczególny sentyment do syjamczyków. Co nie znaczy, że nie "mam kota" na punkcie wszystkich kotów! W tej chwili szukam co prawda domu dla dwóch znalezionych prawie zamarzniętych maluchów i jednej prawie-syjamki (cudownej - ale wymagającej domu Jednokotowego), ale gdybyś nie miała super-domku dla twojej syjamusi - to proszę - pomyśl o mnie. Proszę o odpowiedź na mojego mail'a: tubta@interia.pl. A co z pozostałymi kotkami? Który jest najstarszy i ma najmniejszą szansę na adopcję? Dziś przeszła za TM moja najstarsza kociczka - i mogę "się dokocić". Pozdrawiam.

[nasa]

hej! renatka, pokaż nam ślicznoty!!!

[Edzina]

ja rozumiem ludzka ciekawosc ale zrozum tez ludzka sytuacje nie o wszystkim ma sie ochote i chce opowiadac na forum publicznym

Jesli ktos nagle oddaje pary "rasowcow", to zapala sie swiatelko. Juz Ci mowie dlaczego. Niedawno byla akcja ratowania ilus tam kotow perskich zdaje sie. Dziewczyny zabraly, znalazly domy. Fajnie. Okazalo sie, ze ktos po prostu mial pseudohodowle, ale ze juz mu sie znudzilo, to postanowil kotow sie pozbyc. Rekami forumowiczek. I prawde mowiac cos podobnego pomyslalam widzac Twoje ogloszenia, ktore pojawily sie nagle i to z takimi kotami. Pomyslalam sobie, ze albo to Twoj ktos znajomy, alby Ty sama mialas kiedys pseudohodowle. Mowie wprost co mysle, bo nie chce jakis niedomowien. A Ty mozesz nie odpowiadac, albo mozesz co nieco wyjasnic na pw. Zajrzalam oczywiscie do Twoich wczesniejszych postow i troche mi to nie pasowalo, zebys to Ty kiedys rozmnazala koty. Dlatego zapytalam wprost.

a logiczne ze gdyby nie bylo to konieczne nigdy by do tego nie doszlo

Moze. Tylko, ze nie wiem czy zauwazylas, ze ludzie, ktorzy oddaja swoje koty - zostaja tutaj zasypani pytaniami - dlaczego, ze moze jednak nie, a co sie stalo itd. Wiec czemu jednym mozna zadawac takie pytania a innym nie? Poza tym powod oddania tez jest wazny. Bo jednych np. nie stac na iles tam kotow. Ok. ale np. inny oddaje, bo kot sika, albo bije inne koty, albo albo albo. Sa rozne powody. A dla nowego domu to tez jest wazne.
Koty wykastrowane, to najwazniejsze. Tylko, ze zdjec nie ma.... Chyba, ze juz oddane?

[bibuś]

Jak tam koteczki?Mnie by interesowała kotka zoelka@gazeta.pl

[renatka]

nigdy nie rozmnazalam kotow ! wszystkie sa wykastrowane ! jedna kocica urodzila sie u mnie na moich rekach czarna przepiekna dachoweczka zostala wykarmiona smoczkiem jest ze mna do teraz a urodzila sie tylko dlatego ze jej mama juz byla w ciazy kiedy do mnie trafila przecudna pregowana dachoweczka i to koniec w temacie narodzin nie potrafilam oddac kota przygarnietego doroslego (nawet teraz mozecie zaobserwowac jak chetnie do tego podchodze) a co dopiero malenstwa urodzone u mnie w domu nie czuje sie winna i nie widze powodu abym musiala na forum publicznym opowiadac zwierzac sie tlumaczyc kotow nie oddaje nagle to ostatecznosc skrupulatnie przemyslana i niestety mimo moich usilnych prob wymyslenia czegokolwiek co mogloby temu zapobiec jest to nieuniknione a ja pragne tylko aby udalo im sie trafic do wlasciwych osob ...

[puss]

renatka, a może jakieś zdjęcia kotków? bo dom w Poznaniu jest zdecydowany na niebieskiego pana.

[bibuś]

Renatka , zdjęcia załatwią wszystko Czekamy