ulvhedinn pisze:Dobra już wsztko wiem o białym. To albinosek, czysto biały (no aktualnie brudno )niebieskie oczy. Głuchy, niedowidzący (ale nie całkiem, wodzi spojrzeniem, mruży oczy na flesz, a nawet na lekkie światło). Ma wrzodziejące zapalenie ucha w trakcie leczenia i prawdopodobne problemy białaskowe- nadwrażliwość na światło etc. Żył na działkach, jest raczej dziki (ale myślę że do oswojenia), podobno niekuwetowy. Biedul był wytraszony, ale nawet mnie nie osyczał specjalnie...
Kilka informacji o białym dla tych, którzy nie trafili do mojego wątku. Otrzymał imię Misza. Dobrze widzi i słyszy. Światło mu nie przeszkadza. W małżowinie usznej ma ogromną przetokę a w dziurach dzikie mięso. Nie ma rapy i być może uda się ucho uratować. Wątpię, aby w schronisku robiono cokolwiek przy kocie. W uszach miał świerzbowca, w sierści wielkie pchły. Ładnie je, pije i korzysta z kuwety. Jest stary i nie ma większości zębów a na pozostałych jest spory kamień. Nie wiem czy miał kontakt bezpośredni z człowiekiem, ale dzisiaj nie było już problemu z jego obsługą u weta. Dzisiaj też pierwszy raz próbowałam karmić go z ręki. Na zachętę dostał trochę gotowanej szynki i mam nadzieję, że zbytnio się do niej nie przyzwyczai.
Filmik.

Oczywiście nie mam do nikogo pretensji o wcześniej podane informacje o kocie. Wiem jak jest w schroniskach. Jak wygląda przyjmowanie i leczenie kotów z ulicy a zwłaszcza tych niezbyt miłych. Kot w schronisku zachowuje się całkiem inaczej niż w domu nawet tak mocno zakoconym jak mój. Dlatego też trzeba zabierać koty ze schronisk do domów tymczasowych.