[Białystok6] prawie zamarznięta Sopelka i "syberyjka" s.55

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sty 17, 2010 22:16 Re: [Białystok6] prawie zamarznięta Sopelka i "syberyjka" s.55

beza pisze:Obrazek
Kluska, a w tle Maurycy
Obrazek
Niuśka, a dalej....
Obrazek
Beza, zwana Bezulcem
Obrazek
No i w końcu Bójka
Obrazek
Jeszcze tylko raz:)
Obrazek

Mo-ty-lek

 
Posty: 1286
Od: Pt sie 15, 2008 14:50
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie sty 17, 2010 22:22 Re: [Białystok6] prawie zamarznięta Sopelka i "syberyjka" s.55

beza pisze:To próbuję jeszcze raz:)
Kluska z Maurycym
Obrazek


między
Kod: Zaznacz cały
[img][/img]
musi byc adres obrazka kończący się najczęściej na ".jpg"
na tej stronie z fotosika http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/012 ... 83c5a.html trzeba kliknąć prawym przyciskiem myszy na zdjęciu i wybrać opcję kopiuj adres obrazka.
To będzie link do wklejenia na forum między
Kod: Zaznacz cały
[img][/img]
Obrazek

Mo-ty-lek

 
Posty: 1286
Od: Pt sie 15, 2008 14:50
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie sty 17, 2010 22:36 Re: [Białystok6] prawie zamarznięta Sopelka i "syberyjka" s.55

beza im szybciej coś się poda tym lepiej miałam prawdziwą epidemie w domu kociego kataru /3 tymczasy i moje dwa zarażały sie jeden od drugiego prawie miesiąc je leczyłam/ i wiem coś i tym

asika5

 
Posty: 1087
Od: Pon gru 15, 2008 21:52

Post » Nie sty 17, 2010 23:45 Re: [Białystok6] prawie zamarznięta Sopelka i "syberyjka" s.55

beza, lusesita - wysyłam pw z obszerną instrukcją wstawiania zdjęć ;)

beza - Twoja Kluska jest cudna :1luvu:
Obrazek Obrazek

plinka

 
Posty: 338
Od: Sob paź 13, 2007 16:03
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon sty 18, 2010 6:07 Re: [Białystok6] prawie zamarznięta Sopelka i "syberyjka" s.55

Motylku , wielkie dziekuję za wklejankę, dużo nerwów mnie to kosztowało:)

Plinko, stokrotne dziękuję, że też Ci się chciało!:) , Nie wiem jak Lus, ale ja poćwiczę sobie później (wiem, że w te "klocki" jestem do bólu beznadziejna, u mnie mąż się tym bawi, ja wącham sobie kwiatki, które on nacudował (( efekty spijam jak najlepsze "kapuczino"))może nie umrę od nadmiaru wiedzy.
Ano Kluska ma swój czar i urok, chociaż jest cholernie mądra, dawkuje sobie i nam jej (tej mądrości)rezultaty.Najbardziej ze wszystkiego Klunia lubi BiS- biegać i szczekać. Jest naszą przyjaciółką, dzieckiem i telewizorem, zreszta jak wszystkie zwierzaki.

Asiczko, to ja pewnikiem jeszcze dziś zajadę do weta, niech coś poradzi, może i dla mnie coś znajdzie, bo ja też smarkam:) Moje tymczasy nie mają kontaktu z Bezulcem i Niuśka, ale Kluska czasem tak i zastanawiam się czy psy mogą dostać kataru?...

Ściskam bardzo ciepło wszystkie Was, bo dziś zimno, wieje i jest strasznie.
Bezunia (kicia) i Kluska (sunia) to nasze skarbki:) No i wariatka Niuśka vel Mała.

www.wyslijmipocztowke.blox.pl wyślij, podaj dalej!:)

beza

 
Posty: 32
Od: Pt kwi 15, 2005 19:02
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon sty 18, 2010 9:04 Re: [Białystok6] prawie zamarznięta Sopelka i "syberyjka" s.55

plinka pisze:beza, lusesita - wysyłam pw z obszerną instrukcją wstawiania zdjęć ;)


dostałam dostałam, nawet trochę przeczytałam, ale uczyć się będę już po ślubie :mrgreen:
plinko, jeszcze raz - stokrotne dzięki Kochana :1luvu:
ObrazekObrazek

lusesita

 
Posty: 2278
Od: Pon wrz 28, 2009 11:56
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon sty 18, 2010 12:20 Re: [Białystok6] prawie zamarznięta Sopelka i "syberyjka" s.55

1969ak pisze:Serdecznie witam, ale czas szybko leci :D Zwierzak jest na ul. Piastowskiej.
Nie sądziłam, ze Migotka nie lubi obcych kotów. U mnie nie miała problemów w kontaktach z moimi rezydentami. Może boi się, że ktoś jeszcze zamieszka w domu i nie starczy miłości dla wszystkich? Co z jej oczkiem, czy pozostało uszkodzone?



Już prawie rok odkąd Migotka u nas:D!Przepraszamy, że nie przysyłaliśmy zdjęć, ale ciągle coś się działo!
Migotka już zapomniała jak to było być kotkiem tymczasowym potrzebującym natychmiastowej opieki! Nam też się wydaje, że boi się, że przez nowego kota będziemy jej mniej uwagi poświęcać, a przecież ona potrzebuje jej niesamowicie dużo, żeby była w pełni zadowolona to trzeba ją głaskać czterema rękami!
Wczoraj mój mąż przyłapał ją na sikaniu w pokoju, jak niósł do kuwety jeszcze się z niej lało..ale gdy została ukarana przymilała się niesamowicie - szczególnie do męża.
Do wakacji zdarzały jej się takie wpadki, a po wakacjach, gdy przebywała z naszą babcią w domu, coś się ruszyło i odetchnęliśmy z ulgą - przestała załatwiać się w inne miejsca niż kuweta...Wcześniej próbowaliśmy różnych rzeczy...zmiana żwirku, neutralizator, zbadaliśmy mocz, ale teraz szczególnie widać, że jest to na tle nerwowym...
Identycznie było jak przebywały u nas dwa kotki, które zabraliśmy ze wsi, żeby nie zamarzły. Tylko tamte były straszne pieszczochy i zachorowały na koci katar, więc trzeba im było poświęcać więcej czasu.
Oczko Migotki niestety raczej nigdy nie wróci do normalnego stanu, w tej chwili ładnie się błyszczy, że nawet nie widać, że coś z nim nie tak, ale raczej ona na nie nie widzi. Cały czas dbamy też o drugie oko, bo ma tendencje do zapalenia spojówek.
Teraz radzi sobie coraz lepiej ze swymi ułomnościami i już dawno nie strąciła czegoś ani nie zbiła szklanek.
W tej chwili też nie ma problemów z podróżowaniem - kupiliśmy duży transporter i z Endim sobie spokojnie razem jeżdzą do
Warszawy. Okazało się to lepszym rozwiązaniem niż zostawianie ich samych a ktoś tylko chodził ich karmić

Gdyby był potrzebny taki duży transporter to chętnie go pożyczymy.

A co do kotki szylkretki to apetyt jej dopisuje, ładnie załatwia się w kuwecie, ale wychodzi tylko z za pralki gdy zamknięta jest łazienka i nikt nie widzi.
To weterynarz nie zobaczy czy była już wysterylizowana?
Migotka i Endi
Obrazek Obrazek

plaulinal

 
Posty: 42
Od: Sob sty 16, 2010 8:57

Post » Pon sty 18, 2010 13:07 Re: [Białystok6] prawie zamarznięta Sopelka i "syberyjka" s.55

Plineczko....bardzo chciałam Ci podziękować za sesję foto malutkiej Piranii, zdjęcia wyszły zaj....cudne :mrgreen:

plaulinal.... jeżeli kota była sterylizowana już jakiś czas temu, weterynarz może nie zauważyć czy była cieta, szczególnie jeżeli była to kota domowa (dzikim nacina sie prawe uszko), szwy na kocie wchłaniaja sie tak szybko, że nie pozostaje czesto zadna blizna.

asika5.... kicia sam cud miód i maliny :ok:
Obrazek ObrazekObrazekObrazek Obrazek

Pumeczku kochany... cały dom jest taaaki pusty bez Ciebie (*)

Basica

Avatar użytkownika
 
Posty: 3101
Od: Czw lis 27, 2008 20:37
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon sty 18, 2010 13:09 Re: [Białystok6] prawie zamarznięta Sopelka i "syberyjka" s.55

a to odemnie na miły początek dnia
Obrazek
Obrazek ObrazekObrazekObrazek Obrazek

Pumeczku kochany... cały dom jest taaaki pusty bez Ciebie (*)

Basica

Avatar użytkownika
 
Posty: 3101
Od: Czw lis 27, 2008 20:37
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon sty 18, 2010 14:10 Re: [Białystok6] prawie zamarznięta Sopelka i "syberyjka" s.55

Dziś też dzwonię do schroniska do Radomia w sprawie Fifi i nikt nie odbiera ..... oj..... Ona jest na stronie schroniska jako Paloma. Już nie mam pomysłu jak się skontaktować z kimkolwiek w jej sprawie :(

ellza1

 
Posty: 1528
Od: Pt kwi 18, 2008 9:14
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon sty 18, 2010 15:35 Re: [Białystok6] prawie zamarznięta Sopelka i "syberyjka" s.55

Dodzwoniłam się, jest problem Fifi vel Paloma nie lubi kotów :( , na razie czekamy, może trafi się domek bez zwierząt, a jak nie to zaryzykujemy, po Tośce chyba już nic nas nie zaskoczy :twisted: , bardzo miła Pani ze schroniska obiecała się odzewać jakby co . Trzymam kciuki za najlepszy domek Fifi :D, a może u nas ? :D

ellza1

 
Posty: 1528
Od: Pt kwi 18, 2008 9:14
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon sty 18, 2010 22:22 Re: [Białystok6] prawie zamarznięta Sopelka i "syberyjka" s.55

ellza1 to że Fifi nie lubi kotów to nie znaczy, że nie polubi :) Moja wredna Lola też różnie reaguje na inne tymczasy ale po kilku dniach wspólnego mieszkania nie mają wyjścia i zaczynają się dogadywać.
Ja podczas swojej tylko raz spotkałam sie z kocia nienawiścią, jak przyniosłam do domu Shebe a mój Wiktor chciał ja zagryżć - dosłownie. Nigdy nie widziałam, żeby koty /kot i kotka/ były w stosunku do siebie tak agresywne. Mój Wiktor to ogólnie ,,ślimak" ale wtedy diabeł z niego wyszedł.
A teraz jest Mika i wielka miłość :1luvu:
Trzymam kciuki , będzie dobrze

asika5

 
Posty: 1087
Od: Pon gru 15, 2008 21:52

Post » Pon sty 18, 2010 22:33 Re: [Białystok6] prawie zamarznięta Sopelka i "syberyjka" s.55

Asika5 to nie o nas chodzi, my byśmy zaryzykowali, ale Pani w schronisku mówi, że daleko..... i ja rozumiem to, niemniej czekam, mamy szansę, żaden kot tak mnie nie ujął jak ona

ellza1

 
Posty: 1528
Od: Pt kwi 18, 2008 9:14
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon sty 18, 2010 22:42 Re: [Białystok6] prawie zamarznięta Sopelka i "syberyjka" s.55

chyba, że Agatka się wstawi :mrgreen: , to może .... zależy mi na tej małej

ellza1

 
Posty: 1528
Od: Pt kwi 18, 2008 9:14
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon sty 18, 2010 22:56 Re: [Białystok6] prawie zamarznięta Sopelka i "syberyjka" s.55

bardzo zależy

ellza1

 
Posty: 1528
Od: Pt kwi 18, 2008 9:14
Lokalizacja: Białystok

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 70 gości