Ja mam takiego kota, który jak do mnie trafił to ciągle miał, za przeproszeniem

, sraczkę. Badania nic nie wykazywały, zdrowy kot

. W końcu wetka stwierdziła, że on jest bardzo żywym, emocjonalnym kotkiem i może miec to podłoże psychiczne. Pomogła zmiana diety: surowa (przemrożona!) wołowinka ma właściwości zatwardzające, trochę suchego, ew. gotowany kurczak. Nie daje mu żadnego mleka "ludzkiego", bo po każdym ma rozwolnienie, w ogole żadnych wynalazków typu kawałek szyneczki, czy pieczonego kurczaczka. On by chętnie zjadł, bo on jest wszystkożerny

, więc muszę go pilnować, no i chyba się już przyzwyczaił do miejsca i teraz jest ok, ale przez jakieś pół roku się męczylismy.