ASK@ pisze:Kazałam przywieść mała do siebie jak babsztyl zaprze sie.Trudno,gozrej z przekoceniem bywało!
wariatka



dzięki takim neonówkom zwierzaki jeszcze chcą żyć

Mam poczucie winy, że za mało czasu mu poświęcam. Kiedy się zamykamy w kuchni tylko we dwoje, przybiega do mnie ze śpiewem. Naprawdę. Biegnie z tej lodówki i śpiewa. A potem mruczy i mruczy, i mruczy... i ociera się, i przytula. (i paca łapą, i zębami...

Jest u mnie dopiero trzy miesiące. Może go w końcu zaakceptują. Albo znajdzie ten swój własny, prawdziwy dom, w którym będzie miał swoje miejsce i nie będzie się musiał nikomu odwdzięczać.