Wczoraj byłam dobrej myśli. Rano dodzwoniłam się do opiekunów Tequili

umówiłam się z nimi, że dzisiaj o 19 przyjadę po kotkę.
Dzisiaj, gdy się już pakowałam zadzwoniła do mnie właścicielka Tili, powiedziała, że mam nie przyjeżdżać, bo nikogo nie będzie w domu.
Powiedziała, że to oni przywiozą jutro wieczorem kotkę. Zapytałam co z transporterkiem, kicia nie ma własnego, opiekunka powiedziała, że pożyczą od kogoś.
Sama już nie wiem

Jestem zaniepokojona tym wszystkim

W takich sytuacjach zaczynam być podejrzliwa
Pozostaje mi być dobrej myśli i czekać, jutro około 19 kotka ma przyjechać do mnie, przepakuję ją do mojego transporterka i zawiozę do domu tymczasowego. Mam nadzieję, że kotka dostanie jako wyprawkę swój kocyk lub coś ze znajomym zapaszkiem

Tak mi jej żal, gdy o niej myślę

Oby szybko znalazła swojego kochającego człowieka.