Tak sobie nieco OFF-nę własny watek.
O sąsiadach, którym przeszkadzają koty było? Było.
O tym, że syf, wióry na schodach, zarazki itp, było? Takoż.
Że estetyka zasiatkowanego balkonu
nieteges, też? Też.
Widok z okna mam, co tu ukrywać - śliczny. Ale. Tuż za płotem, wczoraj, wylądowała `zużyta` choinka Wścibasa. Obok tej, która wylądowała tam w zeszłym roku.
I tak sobie myślę... skoro ta sprzed roku jeszcze się nie rozłożyła. I nie wygląda na taką, która miałaby się rozłożyć w ciągu następnych kilku lat, to za te kilka lat, za płotem będzie sterta zużytych przez Wścibasa choinek. I co z estetyką `tego, co za płotem`? I na dodatek to jest centralnie na przeciw jego balkonu - nie uwiera go to? Może nie... skoro jest za płotem...
Ale moje koty, które są poza jego balkonem i musi się wychylić, żeby je widzieć - uwierają go.
Ludzie nie przestają mnie zadziwiać.
