Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce. Nas kotów jest wiele. Pomóż

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sty 17, 2010 13:06 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce. Nas kotów jest wiele. Pomóż

Wiora :1luvu: wielkie dzięki!

Niestety z kocami nadal mamy klopot.Dostaliśmy troszke z Hurtowni ale w porownami z naszymi potrzebami to kropla w morzu niestety.Trzy koce musiały powędrowac od razu do altanki, bo Negrita nie ma sie w co okopywac. Pododnie inne które tam siedza. Teraz w TOZowskiej budce siedzi chyba tylko Nikuś. Reszta siedzi w altance i wychodza sznureczkiem kiedy przychodzę. Duze łozko mają zapakowane koldra, pieżynka, dwoma welnianymi grubymi kocami i kołderka od Iwetki.Na łozku widoczne kocie gniazda.Czyli sie okopują. Koc dostała tez Zuzia i Myszka. Jeden cieply dolożyłam pokrojony na częsci do budek Rózy, Diny i Milka. Dwa potrzebne mi byly w domu i zostały jeszcze dwa lub trzy które jakoś musze podzielić na budki na Teczy. Czekamy z nadzieją ze coś jeszcze sie uzbiera. Dziewczyny w Wielgowie też mają duze zapotrzebowanie a ja obiecałam pomóc. Mam nadzieję ze do nastepnej zimy uda nam sie lepiej przygotowac.
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5738
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Nie sty 17, 2010 13:29 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce. Nas kotów jest wiele. Pomóż

Afatima pisze:Wiora :1luvu: wielkie dzięki!

Niestety z kocami nadal mamy klopot.Dostaliśmy troszke z Hurtowni ale w porownami z naszymi potrzebami to kropla w morzu niestety.Trzy koce musiały powędrowac od razu do altanki, bo Negrita nie ma sie w co okopywac. Pododnie inne które tam siedza. Teraz w TOZowskiej budce siedzi chyba tylko Nikuś. Reszta siedzi w altance i wychodza sznureczkiem kiedy przychodzę. Duze łozko mają zapakowane koldra, pieżynka, dwoma welnianymi grubymi kocami i kołderka od Iwetki.Na łozku widoczne kocie gniazda.Czyli sie okopują. Koc dostała tez Zuzia i Myszka. Jeden cieply dolożyłam pokrojony na częsci do budek Rózy, Diny i Milka. Dwa potrzebne mi byly w domu i zostały jeszcze dwa lub trzy które jakoś musze podzielić na budki na Teczy. Czekamy z nadzieją ze coś jeszcze sie uzbiera. Dziewczyny w Wielgowie też mają duze zapotrzebowanie a ja obiecałam pomóc. Mam nadzieję ze do nastepnej zimy uda nam sie lepiej przygotowac.


W nastepna zime na pewno wysle Ci ścinki polarowe, bo uważam ,że one są duzo lepsze niż koce. Cieplutkie, nie pochłaniaja wilgoci a koty mogą sie w nie zakopać.
Do budek najlepsze, w altance moga byc koce i wieksze kawałki polaru, a może znajdzie sie kltoś kto uszyje z wiekszych kawałków posłanka, wtedy byłoby super.
Mój niewidomy i głuchy Boguś - MISTER niepełnosprawnych kotów Obrazek.... [*]

Iweta

 
Posty: 7427
Od: Czw cze 01, 2006 18:42
Lokalizacja: Bielsko-Biała/Sosnowiec

Post » Nie sty 17, 2010 17:30 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce. Nas kotów jest wiele. Pomóż

ja niestety odpadam
Bozia nie dala daru do szycia absolutnie :roll:

wiora

Avatar użytkownika
 
Posty: 6012
Od: Czw sty 24, 2008 0:19
Lokalizacja: leszno:) /Baile Atha Cliath/Malta-Ibi patria, ubi bene

Post » Nie sty 17, 2010 22:24 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce. Nas kotów jest wiele. Pomóż

Zbiórka na suchą karmę, dla kotów pod opieką Izy

Bardzo proszę o wpłaty choćby kilku złotowe, Iza nie da rady dołożyć z własnych pieniędzy, choć bardzo chciała, ale sama jest w tej chwili w trudnej sytuacji

Proszę pomóżmy zebrać potrzebną kwotę na suchą karmę, wpłacając chociaż 5 zł. Pomóżmy przetrwać im zimę

Brakuje nam jeszcze ok.150 zł
:roll:


A pisze:Jest nadzieja, że w poniedziałek dotrą dwa worki suchej karmy z Vivy. Kurczę, tak na nia liczyliśmy na wekend. Niestety, warunki pogodowe. Sprawdzałam przesyłkę, dojechała dopiero w sobote przed południem do magazynu. Cóż, trzeba czekać do jutra. Środki w Vivie mamy niestety ograniczone. Zima, ludziom też ciężko. Dlatego tak bardzo potrzebujemy teraz Iwetki i Was Kochani, Waszej pomocy. Dajmy kociakom tę smaczna karmę w te mroźne, ciężkie dni. Niech mają choć troszkę swojej radosci i zadowolenia. Bardzo proszę o przyłączenie sie do naszej zbiorki. :)
Mój niewidomy i głuchy Boguś - MISTER niepełnosprawnych kotów Obrazek.... [*]

Iweta

 
Posty: 7427
Od: Czw cze 01, 2006 18:42
Lokalizacja: Bielsko-Biała/Sosnowiec

Post » Nie sty 17, 2010 23:33 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce. Nas kotów jest wiele. Pomóż

Witam Dziewczyny.
Zaczęło się i nie będzie już lekko. Mąż dzis wyjechał. Koniec z podwożeniem w jedną stronę na Tęczę i wożeniem na nasze działki. Reszte robiłam piechota. Dziś ostatni raz Mąż mnie podrzucił na Tęcze, przy okazji zawiezliśmy dwie budki od Dziewczyn z Kociego Szczecina. Ukryłam je w krzakach a jutro będe szukać dla nich dobrego miejsca. I w miare bezpiecznego. Dzis na Tęczy spotkałam Agiis-s, która również przywiozła trzy budki dla Karmiciela. Dziękujemy w imieniu kociaków. Muszę z Nim porozmawiać i poprosić aby juz nie dawał budek na Parking. Mam wrazenie ze to jakieś pechowe miejsce, zbyt niebezpieczne, a teraz, po śmierci Murzynka kociaki znów go unikają. Mysle, ze to nie przypadek.Tak czy inaczej budki tam juz są. Na razie mam dwie. Potem doniosę resztę. Jutro poszukam dobrych schronień, zaopatrzę te budki w coś ciepłego w środku i codzien bede monitorowac czy wszystko z nimi ok. Poszłam dzisiaj takze sprawdzic co sie dzieje z kotami u Gospodarza. Więc koty są. Były cztery. Trzem zrobilam zdjecia, jeden skradał sie za altanką i nie chciałam go płoszyć. Przyszedl bo usłyszał że karmie i popiskiwał z tyłu cichutko. Zrobilam zdjecia, dałam sporo jedzonka i oddaliłam sie szybko aby i tamten coś sobie pojadł. Niestety, koty nie mają wejscia do altanki bo wchodzily piwnicą a w tej chwili stoi tam zamarznięta woda. Nie wiem gdzie noclegują, ale jeden jest przeziebiony i ma kk. Potrzebne budki w to miejsce. W poblizu sa fajne zarośla i dobre miejsce do kamuflażu. Oprócz dwóch kocurków Gospodarza była kicia, która mi nawiała przed sterylką i którą podejrzewałam o kociaki przed powodzią. Byl ten kociak, który byl wczoraj u Dziewczyn na Lotnisku bardzo głodny. Najwazniejsza sprawa to taka, że znalazly sie dwa kotki. Tak się ucieszyłam kiedy zobaczyłam Fionke :D , że miałam ochote ja wyściskać i wycałowac, choc to raczej niemozliwe. O dziwo, Fionka czekała w poblizu ruin swojej dawnej altanki gdzie byla karmiona. Ale poprowadzila mnie dalej i przyszły jeszcze dwie Czarne siostrzyczki Stokrotki oraz Tereska. Fionka była przestraszona i bardzo głodna. Ona zawsze je na uboczu sama. Tym razem nie zważala na inne kotki i wszyscy jedli w zgodzie. Poniewaz nie mam pojęcia gdzie są teraz miski i nie chce zostawiac kolejnych, które będa rozjechane przez sprzęt, nie chcę tez zostawiac śladow karmienia tak na wszelki wypadek, kociaki dostaja na razie jedzonko na ubitym śniegu. Dodatkowo miski mogą wskazywać miejsca karmienia, a tego nie chce po tym co tam sie ostatnio dzieje i dodatkowo te kocie miski bardzo wabią kaczki, które w mig zauwazają, ze coś stoi na alejce. Zrobilam zdjecia odnalezionym kociakom w tym Frani. Niestety nie było dzisiaj Cyrylka. :( Ale znalazł sie kotek ze stryszku altanki. :D I jaki madry kochany kociak. Czekał w ruinach swojej altanki i mnie wypatrywał. Koty są mądre i bardzo, bardzo inteligentne. Mają swietny zmysł rozpoznawczy. Wkoło całe stery altanek a kociak wiedział że ma czekać tam. Choc nie było nawet dobrych warunkow zeby sie ukryć, to czekał bo pamiętal że tam był ostatnio karmiony. Bardzo mnie ucieszyły te dwa kotki które sie odnalazły. Bardzo. Nadal niestety nie ma Juniorka. Czekamy. Prosimy o kciuki.
Dzis na nasze działki miałam isć piechota. Nie przerazało mnie tyle ze trzeba drałować ponad 3 km w jedna stronę, tylko raczej to ze taki kawał trzeba dzwigać całe wiaderko jedzenia. Dzwigać takie wiaderko po całym dniu, po karmieniach kiedy zostalo juz miejsce położone najdalej, to duzy wysiłek. Zaryzykowalam i wzielam rower. Pomyślalam sobie ze trudno, najwyzej bede pchać po sniegu. Ale nie bede targac wiadra tylko postawie na bagazniku. Kilka chodnikow było na tyle odsnieżonych ze dało rade troche metrow przejechac. Za to ulice wykluczały jazde zupelnie i nie dosć ze nie byly ani odśnieżone czy posypane piaskiem ,to pełne kolein sniegowych śliskich i niebezpiecznych. Jechałam, bylo mi goraco chyba z tych nerwow i myśli kiedy polece razem z rowerem. Jakoś sie udało. Choc wiekszosc drogi pchalam rower. Pozdrawiam Serdecznie Kochani. Pięknie Dziekuje za Wszystko.
:D
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5738
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Nie sty 17, 2010 23:34 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce. Nas kotów jest wiele. Pomóż

wiora pisze:szybki bazarek od wiory

viewtopic.php?f=20&t=106336 :mrgreen:


Slicznie Dziekujemy Wiora. :1luvu: Jeszcze trochę, jeszcze troszeczkę. ....Musimy wytrzymać. W koncu zima nie trwa wiecznie. Tak bardzo potrzebujemy teraz suchej karmy. Dziekujemy Ci Pięknie. :D
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5738
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Nie sty 17, 2010 23:36 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce. Nas kotów jest wiele. Pomóż

Iwetko Pięknie Dziekujemy, że o nas pamiętasz również w sprawie polarków. :D Będziemy Bardzo Bardzo wdzięczni. Rzeczywiście, kociaki mają cieplutko jak w puchu. Zatem pamietaj o nas w sezonie. :D
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5738
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Nie sty 17, 2010 23:47 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce. Nas kotów jest wiele. Pomóż

Kotki od Gospodarza.
Jeden z kotkow byl wczoraj u Dziewczyn na Lotnisku głodny niesamowicie. Jeden ma kk. Kicia to ta z plamką na nosku.
W tym miejscu kociaki bardzo potrzebują schronienia. Jak długo jeszcze będzie stała altanka do której i tak nie maja wejscia? Pewnie niedługo. Karmicielka z Tęczy nie karmi tych kotów, choć wie, źe Gospodarz pojawia sie raz na kilka dni.

Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5738
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Nie sty 17, 2010 23:51 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce. Nas kotów jest wiele. Pomóż

Fionka i reszta.
Czyli Tereska i dwie Czarne Siostrzyczki Stokrotki oraz biało-szara kicia, która tez sie odnalazła. I oczywiście Frania.

Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5738
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Nie sty 17, 2010 23:52 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce. Nas kotów jest wiele. Pomóż

O matko, co za okropne wieści. I co z tą Tęczą będzie dalej? przecież te koty nie mogą tam zostać... :(

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 18, 2010 0:50 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce. Nas kotów jest wiele. Pomóż

Sonia - Opiekun Wirtualny - Jayin

Sonia jest wyjatkowo niezadowolona z tego co dzieje się na Tęczy. Siedzi w gałęziach lub pod stertą desek. To staruszka podobnie jak Tosia.

Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5738
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Pon sty 18, 2010 0:51 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce. Nas kotów jest wiele. Pomóż

Tu jeszcze raz Sonia z jedna z Czarnych siostrzyczek Stokrotki

Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5738
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Pon sty 18, 2010 0:54 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce. Nas kotów jest wiele. Pomóż

A i jeszcze o czymś zapomniałam Dziewczyny. Mąż mi przez te wszystkie dni bardzo duzo pomagał. Robil zakupy, targał worki piasku, makarony i wszystko co potrzebne.Dla kociaków oczywiscie. Podwozil mnie na Tęcze abym choć w jedna stronę miała lzej, zawoził codziennie na nasze działki w największy śnieg. Zawiozl budki, pojechał po kocyki i duzo innych spraw. Gotował makarony, korpusy kiedy byłam u kociaków i sam przygotowywał dla nas obiad czy kolacje. Bardzo Mu za to Dziekuje.Kilka razy sam mieszal korpusy z makaronem dla kociaków jak widział że sie śpiesze, kosteczki raczej wyciagalam juz ja. Często podgrzewał mleko. Dziś Mu obiecałam ze napisze o tym bo mnie zaskoczył centralnie. Nie dosć że miał kupe swoich spraw na glowie zwiazanych z wyjazdem, pakowania itd to kiedy robiłam kuwety zauważyłam ze coś robi w kuchni przy misce w której przygotowuje jedzenie dla kociakow.Za chwile słysze ze mowi "gotowe" mozesz nakładać. Patrze a Mąż wybrał wszystkie kosteczki, wymieszał miesko z makaronem z taką samą dokładnościa jak ja....No i tylko mozna pochwalic że czasem Meżowie bywaja bardzo pojętni.... :D
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5738
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Pon sty 18, 2010 0:55 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce. Nas kotów jest wiele. Pomóż

Megana pisze:O matko, co za okropne wieści. I co z tą Tęczą będzie dalej? przecież te koty nie mogą tam zostać... :(


Masz racje Megana. Nie powinny tam zostać, ale praktycznie narazie niestety nie ma innej mozliwości,. Ilosć kotow które uratowałam z Teczy, dawno przekroczyła moje mozliwości.
Niestety sytuacja nie jest dobra ani dla kotów ani dla Karmicieli, którzy codzień o te koty dbaja i je kochają jak własne.
To koty działkowe, którym zgiełk miasta nie słuzy i nie pozwoli przetrwać.
Na dzień dzisiejszy mozemy zadbać o ich pelne brzuszki, ciepla strawe i schronienie.Nie ma mozliwości zabrania wszystkich kotów z Teczy. Teoretycznie nikt z nas nie wie ile kotów jest na Teczy czy Lotnisku. Zabranie częsci z nich nie daje nam pewnosci ze uratowaliśmy wszystkie. Reszta pozostanie wtedy skazana na smierc głodowa. To trudne wiem, ale dla dobra tych które znamy i tych które nam sie nie pokazuja na oczy, nie ma innego wyjscia narazie. Wiekszosć to kotki dzikie lub póldzikie. Dorosłe. Na Lotnisku pozostało wiele kotów choć częsć została przeniesiona.Jest zima, cieżko. Tym bardziej ciezko coś zaplanować czy zrobić.Problem nie dotyczy kilku kotów. Dotyczy co najmniej kilkanastu.I pisze w tej chwili wyłącznie o Tęczy.
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5738
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Pon sty 18, 2010 6:26 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce. Nas kotów jest wiele. Pomóż

Afatima pisze:A i jeszcze o czymś zapomniałam Dziewczyny. Mąż mi przez te wszystkie dni bardzo duzo pomagał. Robil zakupy, targał worki piasku, makarony i wszystko co potrzebne.Dla kociaków oczywiscie. Podwozil mnie na Tęcze abym choć w jedna stronę miała lzej, zawoził codziennie na nasze działki w największy śnieg. Zawiozl budki, pojechał po kocyki i duzo innych spraw. Gotował makarony, korpusy kiedy byłam u kociaków i sam przygotowywał dla nas obiad czy kolacje. Bardzo Mu za to Dziekuje.Kilka razy sam mieszal korpusy z makaronem dla kociaków jak widział że sie śpiesze, kosteczki raczej wyciagalam juz ja. Często podgrzewał mleko. Dziś Mu obiecałam ze napisze o tym bo mnie zaskoczył centralnie. Nie dosć że miał kupe swoich spraw na glowie zwiazanych z wyjazdem, pakowania itd to kiedy robiłam kuwety zauważyłam ze coś robi w kuchni przy misce w której przygotowuje jedzenie dla kociakow.Za chwile słysze ze mowi "gotowe" mozesz nakładać. Patrze a Mąż wybrał wszystkie kosteczki, wymieszał miesko z makaronem z taką samą dokładnościa jak ja....No i tylko mozna pochwalic że czasem Meżowie bywaja bardzo pojętni.... :D


Moze dałoby się sklonować Twojego Męża? :wink:

Panie A. jest Pan wielki :ok:
Mój niewidomy i głuchy Boguś - MISTER niepełnosprawnych kotów Obrazek.... [*]

Iweta

 
Posty: 7427
Od: Czw cze 01, 2006 18:42
Lokalizacja: Bielsko-Biała/Sosnowiec

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: darianna1, Google [Bot], kasiek1510, PortaMrs, puszatek i 74 gości