
Niestety z kocami nadal mamy klopot.Dostaliśmy troszke z Hurtowni ale w porownami z naszymi potrzebami to kropla w morzu niestety.Trzy koce musiały powędrowac od razu do altanki, bo Negrita nie ma sie w co okopywac. Pododnie inne które tam siedza. Teraz w TOZowskiej budce siedzi chyba tylko Nikuś. Reszta siedzi w altance i wychodza sznureczkiem kiedy przychodzę. Duze łozko mają zapakowane koldra, pieżynka, dwoma welnianymi grubymi kocami i kołderka od Iwetki.Na łozku widoczne kocie gniazda.Czyli sie okopują. Koc dostała tez Zuzia i Myszka. Jeden cieply dolożyłam pokrojony na częsci do budek Rózy, Diny i Milka. Dwa potrzebne mi byly w domu i zostały jeszcze dwa lub trzy które jakoś musze podzielić na budki na Teczy. Czekamy z nadzieją ze coś jeszcze sie uzbiera. Dziewczyny w Wielgowie też mają duze zapotrzebowanie a ja obiecałam pomóc. Mam nadzieję ze do nastepnej zimy uda nam sie lepiej przygotowac.