KOCIA ARKA NOEGO- RADOMSKO- POMOCY- ALBO KOTY NA BRUK..

margaretka2002 pisze:
Hanulka pisze:bianco nero .. przepraszam... dziękuję za przekazanie fantów na bazarek na rzecz radomszczańskich koteczków...

Gdzie te fanty?

Ty to zawsze w gorącej wodzie kąpana :lol:

Hanulko, ja się przyłączam do podziękowań najgorętszych :1luvu:

Hanulka pisze:bianco nero .. przepraszam... dziękuję za przekazanie fantów na bazarek na rzecz radomszczańskich koteczków...

Haniu to ja dziękuję, że wreszcie ktoś je wystawi

OKI pisze:
margaretka2002 pisze:
Hanulka pisze:bianco nero .. przepraszam... dziękuję za przekazanie fantów na bazarek na rzecz radomszczańskich koteczków...

Gdzie te fanty?

Ty to zawsze w gorącej wodzie kąpana

Hanulko, ja się przyłączam do podziękowań najgorętszych

Bo mi sie tryb "pomoc" wlaczyl. :lol:

To ja przygotowałam już bazarek - trochę się grzebałam ale się udało :oops:

viewtopic.php?f=20&t=106356

Hanulka pisze:slapcio, ten aktualny....

Czytam te dramatyczne posty o PANLEUKOPENII z przerażeniem i niedowierzaniem!!!To tak jakby dyrektor schroniska dla psów mówil, że nosówka mu weszła!Przeciez każdy kot musi byc zaszczepiony na wejściu!!! : Sama jestem opiekunką 25 kotów i nie wyobrażam sobie , aby ta smiertelna ,zakaźna, straszliwie zakaźna chorob mogła zaistniec w mojej gromadce.Jesli mam nowego kotka, izoluję go ( kwarantanna ). Miałam jedną chora kotke na panleukopenią, ale zadne mi sie nie zaraziły.Potem ta moja kotka ratowała zycie innych, bowiem z jej krwi 2x robiono szczepionke dla umierającej ,która juz w agonii prawie trafiła do mnie.Kotka która uratowała swoja siostrę Mary Lou cieszy sie do dziś zdrwoiem,choc ma 9 lat. Załamuje mnie brak podstawowej wiedzy o zapobieganiu smiertelnym chorobom

Tak naprawde nie ma cudownych leków,tylko pielegnacja, kroplówki, do pyszczka glukoza..ech:(( A szczepionka i kotek zabezpieczony:((

Trudno izolować nowe kotki jak ma się dwa pomieszczenia na 30 kociaków. A Andżelika ma dobre serce i każdego przyjmuje. :kotek:

Ok. Zauważyłaś jak przebiegało pojawianie się kotów w KAN? Kiedy miały być szczepione? Czy jest tam możliwość odseparowania? Znasz warunki lokalowe? Nie atakuj, nie kop leżącego - tam jest teraz małe piekiełko i do tego wszystkiego jedna Andżelika. Nie sądzę żeby cos świadomie zawaliła, a błędów nie popełnia tylko ten co nic nie robi. Nie sądzę żeby właściwym było teraz święte oburzenie wobec domniemanej ignorancji. Możesz pomóc to pomóż, a nie przynajmniej się nie czepiaj.

Kciuki i mnóstwo pozytywnej energii do Radomska wysyłamy :ok:

Loona też dziś ma kłopoty żołądkowe, jakby czuła że tam takie nieszczęście u jej braci i sióstr...

Święte słowa Kingo, uprzejmie uprasza się osoby niezwiązane bezpośrednio ze sprawą, nie znające warunków i możliwości o nie plucie jadem i nie bicie piany, wątek dla wnerwionych jest na podforum KŁ, tutaj walczy się o życie kotów i wypowiadajmy się w sposób mogący wnieść coś do tematu.

Pola odeszła. ['] Rysia jest w bardzo kiepskim stanie.

I na tym miałam zakończyć, ale....

Szanowna Ewo, opiekując się 25 kotami pewnie wiesz, że są sytuacje wykluczające szczepienie. Do Andżeliki trafło wiele kotów powypadkowych. I co, szczepić na wejściu? A może zostawic na ulicy skoro nie ma możliwości kwarantanny? W takich warunkach jakimi dysponuje Andżelika poprostu nie ma takiej opcji. Tak, można pozwolić żeby kocięta zamarzały na śniegu w kilkunastostopniowym mrozie. Bo żeby być w zgodzie ze sztuką i dochować cyklu "odpchlić-odrobaczyć-zaszczepić - poczekać na wytworzenie odporności" nie można sobie w tych warunkach pozwolić.

I jesli chcesz pomóc - będziemy wdzięczni, natomiast dokładanie leżącemu i wygłaszanie mądrości pomoca nie jest. Uważam że Twój post w tym momencie jest bardzo nie w porządku. A i powinnaś jeszcze wiedzieć,że akurat pp mozesz przynieść na butach, na ubraniu, na sobie - z lecznicy i z każdego innegomiejsca gdzie chore koty mogą być.

Nikt nigdy tu nie mówił o cudownych terapiach, czytaj uważnie. Było o terapiach które dają szansę.

bianco nero pisze:Święte słowa Kingo, uprzejmie uprasza się osoby niezwiązane bezpośrednio ze sprawą, nie znające warunków i możliwości o nie plucie jadem i nie bicie piany, wątek dla wnerwionych jest na podforum KŁ, tutaj walczy się o życie kotów i wypowiadajmy się w sposób mogący wnieść coś do tematu.

O czym Ty mówisz?Jak miłosniczka kotów jaką jestem z pewnościa mogę nie byc bezpośrednio związana ze sprawą? O czym Ty piszesz wogóle? Mnie serce pęka, że umierają koteczki przez zwykłe niedbalstwo,rozumiesz? Podać szczepionke kazdemu kotkowi, którego mam pod opieką to tak wiele? Każdy opiekun kotów wie co to panleukopenia,a jesli Wam pieniędzy brakuje ,Łódzkie
Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami ,Wam pomoze, tylko, że teraz to zadne pieniądze nie zwróca zycia kotkom:(((

I pomoc bazarkowa ode mnie tak na szybko viewtopic.php?f=20&t=106359

Biedne maleństwo ....śliczna Pola [*] :crying:

Andżeliko trzymaj się ........myślami jesteśmy przy Tobie :1luvu:

Ewa Nawalny pisze:
bianco nero pisze:Święte słowa Kingo, uprzejmie uprasza się osoby niezwiązane bezpośrednio ze sprawą, nie znające warunków i możliwości o nie plucie jadem i nie bicie piany, wątek dla wnerwionych jest na podforum KŁ, tutaj walczy się o życie kotów i wypowiadajmy się w sposób mogący wnieść coś do tematu.

O czym Ty mówisz?Jak miłosniczka kotów jaką jestem z pewnościa mogę nie byc bezpośrednio związana ze sprawą? O czym Ty piszesz wogóle? Mnie serce pęka, że umierają koteczki przez zwykłe niedbalstwo,rozumiesz? Podać szczepionke kazdemu kotkowi, którego mam pod opieką to tak wiele? Każdy opiekun kotów wie co to panleukopenia,a jesli Wam pieniędzy brakuje ,Łódzkie
Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami ,Wam pomoze, tylko, że teraz to zadne pieniądze nie zwróca zycia kotkom:(((

eot z mojej strony, zapraszamy zatem wszystkie znawczynie i miłośniczki kotów do przyjazdu i faktycznej pomocy, np. przy szczepieniach..

Slapciu, ja przywlokłam pp do domu i nie wiem do dzis skąd. Przywiozłam maluchy z wolno żyjącego stada z działek, po drodze zahaczyliśmy lecznicę na odrobaczenie, odpchlenie i to wszystko. Na działkach stado nadal zdrowe, nie było żadnych objawów do dziś, a mnie z 6 maluchów 2 zeszły na pp. I jeden na niedrożność jelit po odrobaczeniu ale to już nie o to. Musieliśmy się załapać gdzieś "po drodze" albo przyniosłam na sobie.
Ewa Nawalny, nie zawsze można podać szczepionkę od razu, prawda? Spróbuj złapać dystans bo ostatnią rzeczą jaka jest tu potrzebna jest histeria. Dobrze? Bezpośredniojesteś zapewne związana ze swoimi kotami, natomiast obawiam się że o KAN nie wiesz za wiele. Poczytaj.

KOCIA ARKA NOEGO- RADOMSKO- POMOCY- ALBO KOTY NA BRUK..

Kto przegląda forum