Pola odeszła. ['] Rysia jest w bardzo kiepskim stanie.
I na tym miałam zakończyć, ale....
Szanowna Ewo, opiekując się 25 kotami pewnie wiesz, że są sytuacje wykluczające szczepienie. Do Andżeliki trafło wiele kotów powypadkowych. I co, szczepić na wejściu? A może zostawic na ulicy skoro nie ma możliwości kwarantanny? W takich warunkach jakimi dysponuje Andżelika poprostu nie ma takiej opcji. Tak, można pozwolić żeby kocięta zamarzały na śniegu w kilkunastostopniowym mrozie. Bo żeby być w zgodzie ze sztuką i dochować cyklu "odpchlić-odrobaczyć-zaszczepić - poczekać na wytworzenie odporności" nie można sobie w tych warunkach pozwolić.
I jesli chcesz pomóc - będziemy wdzięczni, natomiast dokładanie leżącemu i wygłaszanie mądrości pomoca nie jest. Uważam że Twój post w tym momencie jest bardzo nie w porządku. A i powinnaś jeszcze wiedzieć,że akurat pp mozesz przynieść na butach, na ubraniu, na sobie - z lecznicy i z każdego innegomiejsca gdzie chore koty mogą być.
Nikt nigdy tu nie mówił o cudownych terapiach, czytaj uważnie. Było o terapiach które dają szansę.