Trafiłam do tego wąteczku z podpisu nanetki i aż się we mnie wszystko trzęsie.
Kurde,jakbym tam wpadła,to kobietę bym chyba na strzępy rozerwała

za jej "miłość"
Sorki za mój "wjazd" do wątku,ale po samym początku (dalej na razie z nerwów nie jestem w stanie czytać) się we mnie gotuje.
I teraz jeszcze końcówkę dojrzałam,że Zuzi ,z ta kochana łapenią już nie ma
Trzymam wielkie kciuki za chyba Tomcia(?) bo nie wiem czy z tego wszystkiego imienia nie pokopałam