Jestem. Dopiero co weszłam na forum. Z Mania słuchem już nie będzie niestety lepiej. P. wet zaproponowała kilka "prób" typu szeleszczenie folią aluminową stojąc za nim itp. Ja nawet krzyczałam do Maniusiowego uszka kiedy on spał. Upuszczałam obok niego pustą puszkę po karmie na posadzkę, przystawiłam mu dzwoniący telefon raz do jednego, raz do drugiego ucha. ZERO REAKCJI

Maniuś jest głuchy i tak juz raczej zostanie

Zaglądałam dziś do uszek. Nie są już nawet czerwone. Są ładne, bez wydzieliny i zapachu. Niestety Maniusiem człowiek zainteresował się za późno
Anda - ja chyba jednak będę musiała się udać do dr Balickiego. Tak przynajmniej dziś usłyszałam od znajomej która robi doktorat na Głębokiej. W poniedziałek idziemy do NOE na kontrolę i p. Aneta jeszcze wszystko obejrzy, ale chyba tego typu operację/zabieg musi wykonać specjalista. Wszystko się wyklaruje w poniedziałek.
Przeczytałam jeszcze raz cały Maniusowy wątek i muszę powiedzieć, że:
- w schronie wolontariuszka mówiła, że ma KK. Nie ma. Ciocia kwiatkowa może zajrzeć do nas bez obaw.
- zachowanie Mańka - 95% poprawa

Nie chodzi już i nie drze się w niebogłosy. Przesypiam całe noce. Manio czuje, że ma dom. Jest zadowolony

jego ulubione zajęcia to jedzenie i zabawa ze Stefanem.
- kichanie to było przeziębienie. Powoli już przechodzi. Czasem mu się tylko kichnie.
Teraz mogę szczerze powiedziec:
cieszę się i nie żałuję, że zabrałam go ze schronu !!!!!
Muszę przyznać, że czasami miałam ochotę go odwieźdż do schronu lub udusić. Szczególnie kiedy patrzyłam na zegarek była 7 rano a ja jeszcze nei spałamZaraz wrzucimy jakies fajowe zdjęcie z dzisiejszych harców
